Saucony Ride 10 – recenzja

14 No tags Permalink 0

Wygodne buty treningowe to nieodłączny towarzysz setek kilometrów. Spędzamy w nich długie godziny. W ostatnim czasie wyjąłem z pudełka Saucony Ride 10. Wiedziałem, że są komfortowe, bo inaczej bym ich nie kupił. Jesteście ciekawi, co o nich sądzę po kilkuset kilometrach? Czytajcie dalej.

Od kilku lat stosuję system rotacji obuwia (klik). Chcę regularne publikować recenzję oraz testy obuwia, więc muszę mieć jedną główną parę. Mam świadomość, że publikacje nie są zbyt częste, ale pracuje nad tym. 😉 Te buty podlegają wzmożonej eksploatacji. W maju na parę docelową wskoczył Saucony Ride 10. Zakupiłem ten model w drugiej części ubiegłego roku. Przeleżały w pudełku kilka miesięcy, ale wreszcie nadszedł ich czas.
 

 
Kilka lat temu opublikowałem test Saucony Ride 7 (klik). Zachęcam do lektury. Po przeczytaniu tekstu będziecie wiedzieli, dlaczego sięgnąłem po kolejny model Saucony. 🙂
 

Informacje producenta:

  • Buty dla biegaczy ze stopą neutralną lub supinującą.
  • Waga buta:  269 gramów (w rozmiarze 42.5  EU).
  • Heel drop: 8 mm.
  • Przeznaczenie: twarde nawierzchnie.
  • Kategoria: buty treningowe.
  • Cena katalogowa: 579,99 zł.

 

Pierwsze wrażenie

W ostatnim czasie biegałem głównie w Nike Air Zoom Pegasus 34 (test, klik). Przez kilka pierwszych treningów w Ride towarzyszyło mi dziwne uczucie. Miałem wrażenie, że cholewka jest jakaś inna, ale czucie amortyzacji było zbliżone do Pegasusa. Mam tu na myśli poziom i twardość amortyzacji. Saucony Ride 10 to piekielnie uniwersalny model butów. Jest dynamiczny, a jednocześnie gwarantuje dobrą amortyzację, co przekłada się na odczuwalny komfort. But waży 269 gramów, więc jest dosyć lekki, jak na buty treningowe. Różnica wysokości między piętą, a śródstopiem wynosi 8 mm. Aktualnie to standard. Jak już wcześniej wspomniałem, stosuję system rotacji obuwia:

 

 
Cholewka zapewnia dobre trzymanie, ale jednocześnie gwarantuje przestrzeń w przedniej części stopy. Palce więcej miejsca. Dostrzegam tutaj różnicę między tym modelem, a Nike Air Zoom Pegasus 34. Dla mnie to zaleta, ale jednocześnie mam świadomość, że nie każdemu to będzie odpowiadało.
 

 
Podeszwa zewnętrzna nie wykazuje śladów zużycia. Przebiegłem w nich nieco ponad 250 km. Ponad połowę przebiegu wykręciłem na twardej nawierzchni. Nie ma znaczenia, czy podłoże jest suche, czy mokre – buty zachowują przyczepność. Podobnie jest w terenie naturalnym. Biegam po leśnych i polnych drogach, więc nie nazwałbym tego ciężkim trailem. 😉
 

 
Sznurówki nie mają tendencji do rozwiązywania się. Zawsze o tym wspominam, bo są modele butów, które mają z tym problem.

Saucony Ride 10 (269 g) -> Saucony Kinvara 9 (213 g) -> Saucony Fastwitch 8 (183 g)

Powyższy schemat przypomina segmentację i proponowane zastosowanie butów Saucony. Saucony Ride 10 do wybiegań i biegów ciągłych, Saucony Kinvara 9 do biegów ciągłych, podbiegów, interwałów, zawodów (półmaraton, maraton), a Saucony Fastwich 8 do rytmów, interwałów i zawodów na krótszych dystansach (5-10km). Oczywiście nie bronię nikomu biegania długich rozbiegań w Fastwitchu. To tylko moja sugestia. 🙂

Jak zwykle możecie się spodziewać testu po przekroczeniu 800 km. W ostatnim czasie biegam trochę więcej, zatem zakładam, że tekst pojawi się w połowie września.

Wyprzedaże w pełni – jeżeli chcecie kupić sprzęt do biegania, to teraz jest dobra okazja. W najbliższym czasie przymierzam się do zakupu dwóch par butów do biegania. Jeśli chcielibyście poczytać na temat jakiegoś wybranego modelu, to teraz jest najlepszy moment. Zasugerujcie mi model w komentarzu pod recenzją. Pamiętajcie, że ważę mniej niż 70 kg, więc raczej nie zakupię butów, które są dedykowane dla cięższych biegaczy. Możecie posiłkować się zestawieniem butów treningowych do 80 kg (klik).

14 Comments
  • Dan
    3 lipca, 2018

    Hej, Chętnie poznam Twoje zdanie na temat Nike Zoom Elite 9 i Altra Escalante. Te drugie posiadam, te pierwsze chodzą mi po głowie…

    • Paweł Wysocki
      4 lipca, 2018

      Hej,

      Zime Zoom Elite 9 raczej odpada, bo chodzi mi po głowie inny model z tej kategorii obuwia. Altra – do przymierzenia.

      Pozdrawiam,
      Paweł

      • Dan
        4 lipca, 2018

        Zdradź o czym myślisz zamiast elitów. Jeśli chodzi o Altry to mogę polecić z czystym sumieniem. Są genialne….

  • Aleksandra
    4 lipca, 2018

    Kinvarę uwielbiam 🙂 biegałam w 3 , 4 i 5 🙂 Potwierdzam Twoją opinię o nich 🙂
    A może coś z niszowych marek? nie koniecznie TOP?

  • olek
    4 lipca, 2018

    Może nowa odsłona New Balance 890? Wcześniejsze edycje były bardzo dobre!

  • Dan
    4 lipca, 2018

    Tak na marginesie, jaki jest cykl życia butów u Ciebie, mówiąc wprost, po jakim przebiegu odsyłasz je na emeryturę?

    • Paweł Wysocki
      4 lipca, 2018

      Ten model to Adidas Adizero Boston.

      Odnośnie cyklu życia butów to zależy. Biegam w butach na wyczucie. Czasem bywa 700 km, a bywają takie pary, które mają na liczniku 2500 i dalej jest OK.

      Pozdrawiam,
      Paweł

      • Dan
        2 sierpnia, 2018

        Jak tam zakupy?

  • ssxtreme
    5 lipca, 2018

    cześć paweł. widzę że sporo biegałeś w saucony. ogólnie jakościowo są lepsze niż brooks? ostatnio biegałem w mizuno rider i ghostach brooksa.zamierzam je zmienić na inną firmę(brooks i mizuno ostatnio mają jak dla mnie za wysoki spadek pięta-palce-aż12mm) mam na oku saucony ride 10 lub echelon5 albo breathru
    przez jakość rozumię wykończenie, biomechanikę i zabezpieczenie tzw ortpedyczne i dbałość wykonania
    z góry dzięki

    • Paweł Wysocki
      5 lipca, 2018

      Cześć,

      Nie chcę pisać w kategorii: lepsze/gorsze. Myślę, że Saucony jest godna uwagi. Spróbuj 🙂 Polecam modele Jazz-Ride-Kinvara-Fastwich. Jesteś lekki, więc po co Ci mocno amortyzowane buty?

      Pozdrawiam,
      Paweł

  • ssxtreme
    6 lipca, 2018

    cześć. dzięki za info. niedługo zakupię

  • MANY
    22 sierpnia, 2018

    Poszukuję jakiś w miarę „pancernych” butów treningowych waga ok. 75-77 kg. Jak dla mnie ideałem były Saucony Ride 7. Miałem takich ze dwie pary, niestety nie zrobiłem zapasów :-P. Były bardzo wygodne i wytrzymałe. Jazzy 17 też były spoko.

    Biegałem w nowszych Rideach (chyba 9?), ale to już nie to, o wiele szybciej przeciera się cholewka, amortyzacja też jakby lichsza i szybciej traci właściwości niż to było w Ride 7. Niestety firma Saucony w tych modelach najwidoczniej obrała kierunek ilość, a nie jakość, co zresztą jest gołym okiem zauważalne pod względem wykonania i użytych materiałów w nowszych i starszych modelach (Jazz, Ride). Oczywiście nie jest to jakąś nowością na rynku u innych producentów jest podobnie ^^

    Znasz i możesz polecić jakieś modele butów podobnych do Ride 7. Nie ukrywam, że maniakiem nowości nie jestem i z zakupów butów po 5xx zł się dawno wyleczyłem^^, celując w starsze modele 😉

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.