
Tydzień po Dyszce, to ładowanie akumulatorów na kolejne starty. Powiem szczerze, że bardziej czułem nogi po sobotnim interwale, niż po zawodach. Wniosek jest prosty, dlatego trzeba trenować i... startować! :) Poniedziałek: wolne Wtorek: rano: Rozbieganie, 10 kilometrów w 46:46. wieczorem: Kolejne rozbieganie, 8,5 kilometra w 39:34. Środa: Pierwszy delikatny akcent po zawodach. Zrobiłem 12 kilometrów biegu ciągłego, wyszło średnio po 4:04/km. Średnie ...