Następny tydzień treningowy za mną. Wszystko idzie zgodnie z planem. Dodatkowo skończył się miesiąc. Pełny przetrenowany miesiąc, od… czerwca 2013. Wtedy zaczęła się sypać systematyczność, brak celu, to brak motywacji. Ale cały czas biegałem, trenowałem, żeby się nie zapuścić (choć i tak trochę brzuch mi urósł 😉 ). Do regularnego planu treningowego wróciłem w drugim tygodniu lipca. Mój cel jest długoterminowy w związku z tym, aktualnie nie mam żadnego parcia na wynik. Założyłem sobie złamanie 35 minut na 10 kilometrów do końca tego sezonu. Wracając do sierpniowego kilometrażu na treningu, udało mi się wybiegać 405 kilometrów.
Poniedziałek:
wolne
Wtorek:
Rozbieganie, 13 kilometrów, średnio po 4:48/km.
Środa:
Jak zwykle w środy, ładuje akcent przed pracą. W ostatnią środę było, to 3×2 kilometry na przerwie 2′ (400 metrów trucht). Weszło gładko po 7:04, 7:04, 7:05.
Łącznie: 13 kilometrów.
Czwartek:
rano: Spokojne 12 kilometrów plus sprawność.
wieczorem: Prowadziłem trening z Perfect Runner, delikatne 6 kilometrów.
Łącznie: 18 kilometrów
Piątek:
Rozbieganie, 14 kilometrów, średnio po 4:41/km.
Sobota:
Tradycyjnie bieg ciągły. Poszło 12 kilometrów, średnio po 3:56/km.
Łącznie: 16 kilometrów
Niedziela:
Długie rozbieganie, prawie, że półmaraton. 21 kilometrów w 1:37:54. Średnie tempo 4:40/km. Biegałem w zróżnicowanym terenie, trochę asfaltu, drogi rowerowej, lasu, pól. Nie dłużyło mi się 🙂
Kilometraż tygodniowy: 95 kilometrów
Najbliższy start: Pierwsza Dycha do Maratonu (21 września 2014), na którą wszystkich gorąco zapraszam. Rozbiegajmy Lublin! 🙂
Leave a Reply