Jedną stałą w życiu jest zmiana. Niektóre osoby kończą z różnych powodów swoją przygodę z bieganiem. Inni dopiero rozpoczynają przygodę. Początki są niezwykłe! Doskonale pamiętam niektóre sytuacje na początku własnej drogi. Wszystko za sprawą ładunku emocjonalnego, jaki nam towarzyszy. Niewielki problem potrafił urosnąć do niewyobrażalnych rozmiarów. W dzisiejszym wpisie wychodzę naprzeciwko początkujących biegaczy, którzy startują w biegach masowych. No właśnie, jak się ubrać na zawody, żeby móc skoncentrować się na biegu, a przy tym nie ryzykować chorobą? O tym poniżej.
Zauważyłem, że problem z odpowiednim ubraniem się na bieg to nie jest jedynie domena debiutantów. Znam wiele osób, które mają na koncie kilka biegów, a pomimo tego wciąż mają problem z odpowiednim ubraniem się. Jak myślicie, z czego to wynika? Wszystko rozbija się o brak doświadczenia oraz troskę o własne zdrowie. Niestety, biegacze mają tendencję do przegrzewania się.
Specyfika zawodów
Być może osoby, które szukają złotej rady, mogą być w tym momencie zawiedzione. Tekst skierowany jest do osób na różnym poziomie zaawansowania, ale jest jeden wspólny mianownik. Intensywność! Piszę do biegaczy, którzy biorą udział w zawodach, aby się zmęczyć. Jeżeli w tym momencie masz przed oczami obraz biegacza upadającego na kolana zaraz po przekroczeniu linii mety, to chcę Cię uspokoić. Osiągnięcie skrajnego zmęczenia to nie jest taka łatwa sprawa. Żeby to zrobić, trzeba dysponować odpowiednią motywacją, silną psychiką oraz wytrenowanym ciałem (i umysłem). Ludzki organizm to sprytna maszyna dysponująca pokaźnym arsenałem narzędzi ostrzegawczych. W sytuacjach kryzysowych szybko sprowadza nas na ziemię. Wybieganie się na maksa to jest sztuka! Niemniej zawody sprzyjają osiąganiu ponadprzeciętnych osiągów, a wszystko za sprawą atmosfery oraz rywalizacji z innymi biegaczami.
Nie będę wdawał się w szczegóły, ale pokrótce chcę wyjaśnić, jak aktywność fizyczna wpływa na ludzki organizm. W trakcie każdego wysiłku fizycznego nasz organizm podnosi swoją temperaturę. W konsekwencji zaczynamy się pocić, jest to naturalna reakcja organizmu. To normalne, że wraz z intensywnością rośnie nasza temperatura i potliwość. Wielu biegaczy ma problem z przegrzewaniem się, bo bieganie to angażujący sport. Przegrzanie, odwodnienie to nie są sprzyjające warunki, aby pokonywać własne bariery. W trakcie wysiłku zmienia się nasza optyka, zamiast koncentracji na wysiłku, skupiamy się na tym, co sprawia nam największy dyskomfort – na tym, że jest GORĄCO. Wielu biegaczy regularnie przegrzewa się w trakcie zawodów. Wierzę, że ten tekst do nich dotrze.
Traktujesz zawody jak trening w doborowym towarzystwie? Zatem ubieraj się tak jak na trening. 🙂
Jak się ubierać na zawody?
Wiadomo, że w tej kwestii karty rozdaje pogoda. Nieważne, w jakiej porze roku rozgrywane są zawody, ważne, jaka jest odczuwalna temperatura. Staram się upraszać poradnik na tyle, na ile się da. W związku z tym stosuję podział dwubiegunowy na ciepłe i zimne dni.
W ciepłe dni raczej nie mamy większego dylematu, jak należy ubrać się na bieg.
Proponowany zestaw:
Góra: singlet lub koszulka z krótkim rękawem.
Spodnie: krótkie spodenki.
Akcesoria dodatkowe: czapka z daszkiem, daszek, frotka.
W zimne dni jest zdecydowanie trudniej – wszystko za sprawą możliwych kombinacji. Im niższa temperatura, tym wyższe schody. Jednak odczuwalna temperatura to nie wszystko, bo należy brać pod uwagę czynniki towarzyszące, takie jak porywisty wiatr oraz opady deszczu lub śniegu. Korzystając z okazji, przypominam swój tekst na temat biegania, kiedy wiatr daje się mocno we znaki (klik). W zimie drobiazgi (akcesoria) są naprawdę ważne. Znacząco podnoszą komfort w trakcie aktywności. Czytaliście wpis na temat bielizny termo? (klik)
Proponowany zestaw:
Góry: koszulka z krótkim i/lub długim rękawem (ewentualnie ocieplana bluza, ale tylko wtedy, kiedy jest naprawdę mroźno), bielizna termoaktywna.
Spodnie: krótkie/długie leginsy.
Akcesoria dodatkowe: czapka, chusta wielofunkcyjna, rękawiczki, rękawki, skarpety kompresyjne, opaski kompresyjne.
Jak się NIE ubierać na zawody?
Żyjemy w pięknych czasach, gdzie mamy do wyboru całą paletę różnych części garderoby. Zawsze powtarzam, że wszystko jest dla ludzi, trzeba wiedzieć, jak z tego korzystać. Czego unikać? Podstawowym błędem biegaczy, jest ubieranie kurtki. Absolutnie nie zostawiajcie kurtki w domu, bo jest potrzebna, ale o tym w dalszej części akapitu. Tak, biegacze lubią kurtki, bo chronią nas przed wiatrem, deszczem. Czujemy się w nich bezpiecznie. Niestety, nawet najbardziej wypasiona kurtka ma problem z przepuszczalnością powietrza. Coś za coś. Nie wpuszcza deszczu i wiatru, ale nie wypuszcza ciepła. Tym sposobem można się zagotować i poczuć „deszcz od środka”. 😉 Nie dam się przekonać specjalistom od marketingu, jestem praktykiem. Ponadto, zasięgam opinii wielu biegaczy na różnym poziomie zaawansowania. Kurtka jest dobra, ale na rozgrzewkę (klik) i schłodzenie (klik).
Nie jestem zwolennikiem nadmiernego kupowania sterty sprzętu przed pierwszym treningiem. Mam świadomość, że wiele osób zakupuje buty, odzież, a potem w ogóle z nich nie korzysta. Ot, nieskuteczna próba motywacji. Biegajcie w tym, co macie w szafie. Praktycznie każdy posiada na stanie dresy, oddychające koszulki i tym podobne. Jednak wraz ze wzrostem doświadczenia i poziomu biegowego, sprzęt zaczyna odgrywać coraz większą rolę. Treningi są coraz dłuższe, a zatem warto zainwestować lepszy sprzęt, bo to powinno przełożyć się na wyższy komfort w trakcie treningów i zawodów… Ogólnie sugeruję, aby stawiać na lekkość. Odzież powinna być z technicznych materiałów, które sprawnie odprowadzają wilgoć, trzymają ciepło, a przy tym są lekkie. Od razu dodam, że nie trzeba wydawać małej fortuny, aby zakupić wartościowy sprzęt.
Na koniec zdradzę Wam złotą zasadę. W trakcie rozgrzewki zawsze jestem ciepło ubrany. Długie spodnie, bluza, a często kurtka to stały element mojej garderoby. W strój startowy przebieram się najpóźniej, jak tylko się da. Wszystko po to, aby się nie wychłodzić. Wiem, że w tym miejscu rodzi się wątpliwość, czy da się to skoordynować z pracą depozytu. Bywa ciężko, dlatego warto mieć kogoś, kto pomoże w tej niewdzięcznej, ale jakże pomocnej sprawie. Serdecznie dziękuję wszystkim osobom, które pomagały mi w ten sposób! Po biegu staram się ubrać, najszybciej jak tylko się da. Zazwyczaj zmieniam czapkę, koszulkę, a często nawet przemoczone skarpety. Wszystko po to, aby nie zmarznąć. Pamiętajcie, że największe ryzyko choroby występuje tuż po ukończonym biegu. Wiadomo, że wydaje nam się, że jest ciepło, ale to złudne wrażenie. Osłabiony organizm chłonie wszystko jak gąbka. Dlatego przełóżcie konwersacje ze znajomymi na później, a zajmijcie się tym, co jest naprawdę istotne. W końcu zdrowie jest fundamentem dobrego samopoczucia i ciągłości treningowej.
Zdjęcia: Jakub Orzechowski
6 lutego, 2020
Dzięki za ciekawy poradnik. Też się tak podobnie ubieram. Kurtka przed i po biegu, a nie w trakcie. Z biegowym pozdrowieniem.