Możecie sobie wyobrazić, że jeszcze 10 lat temu widok osoby biegnącej w zimie to był odosobniony przypadek? Serio, zaliczałem się do wąskiej grupy zapaleńców, którzy trenowali przez cały rok. Często bywało tak, że ktoś pukał się w czoło na mój widok. Zdarzały się też zapytania z cyklu „nudzi Ci się?”. Wtedy biegałem w tym, co miałem w szafie. Śliskie dresy z podszewką, bawełniana koszulka i bluza, a na to wszystko ortalion. Kiedyś to była norma. Nikt nie narzekał, że koszulka nie odprowadza wilgoci, a kurtka jest jak cerata. Teraz bieganie jest wygodne. Technologia idzie do przodu, sprzęt jest ogólnodostępny. Bardzo dobrze! Dzisiejszy tekst jest poświęcony bieliźnie termoaktywnej. Kiedyś mogłem o tym pomarzyć. Aktualnie jest to absolutne 'must have’ dla biegających w zimie. Najpierw poruszę temat bielizny i jej właściwości. Następnie opiszę trzy bluzy termoaktywne, w których biegam (każda z innej półki cenowej).
Bielizna termoaktywna
Jeszcze jakiś czas temu nie projektowano specjalnej bielizny termo dla biegaczy. Pierwsi biegacze użytkowali bieliznę, która służyła do szusowania na nartach lub wycieczek górskich. Innymi słowy, korzystali z tego, co mieli w szafie. Wraz z rosnącym rynkiem biegowym sytuacja zaczęła się zmieniać. Od kilku lat sprzętu jest tyle, że trudno się zdecydować. Jakie właściwości spełnia bielizna termoaktywna? Dzięki zastosowaniu specjalnych dzianin, odzież cechuje się sprawnym odprowadzaniem wilgoci i pary wodnej. W konsekwencji nawet w trakcie intensywnego wysiłku fizycznego skóra powinna pozostać sucha. Jako ciekawostkę dodam, że są Polskie marki, które projektują i produkują bieliznę termoaktywną: Brubeck, Tervel, 4F.
Kalenji Kiprun Fit (69,99 zł)
Skład: 97% Poliamid, 3% Elastan
Na początku podkreślę, że biegam w starszym modelu. Niestety, nie ma go w sprzedaży, dlatego opiszę ten model. Wszystko po to, aby tekst był jak najbardziej przydatny. Po co opisywać sprzęt, którego nie da się już nabyć? Pracowałem w Decathlon jako szkoleniowiec techniczny. Byłem kilka razy na szkoleniach we Francji/Hiszpanii. Uczestniczyłem w wykładach, które prowadzili projektanci oraz menadżerowie produktu. Mam świadomość, że tam pracują pasjonaci. Wszystkie marki (w tym przypadku Kalenji) tej sieci mają dwa priorytety. Z jednej strony chcą trzymać/obniżać aktualną cenę. Z drugiej pracują nad polepszeniem jakości. Ambitne zadanie, ale do wykonania. Wracając do bielizny Kiprun Fit. Spełnia swoje zadanie. Dobrze trzyma ciepło. W trakcie treningu zazwyczaj nie czuć efektu „wilgotnych pleców”. Jednak po mocnych treningach miałem wilgotne plecy. Bluza nie nadążała z odprowadzaniem wilgoci. Nie wiem z czego to wynika, ale czasem bluza niemiłosiernie śmierdzi (piorę ją z taką samą częstotliwością, jak inne rzeczy do biegania). W produktach innych marek nie mam tego problemu… Za te pieniądze nie można wymagać cudów. Płaskie szwy niwelują ryzyko obtarć. Jako ciekawostkę dodam, że ta bielizna jest popularna w klubie lekkoatletycznym AZS UMCS Lublin (grupa wiekowa 14-25 lat). Łatwa dostępność, atrakcyjna cena, wysoka użyteczność robi swoje. Jeśli masz ograniczony budżet – śmiało polecam.
Tervel MOD-02 (104 zł)
Skład: 68% Poliamid, 28% Polipropylen, 4% Elastan
Założę się, że mało kto słyszał o Polskiej marce Tervel. Nie dziwi mnie to, ponieważ firma jest na rynku od 2013 roku. Istotne jest to, że Tervel specjalizuje się w projektowaniu i produkcji bielizny termoaktywnej. Swoją bieliznę nabyłem w ubiegłym roku. Muszę napisać, że spełnia zadanie w każdym calu. Ponadto jest cieplejsza niż bluza Kalenji. Nie miałem żadnego problemu z odprowadzaniem wilgoci. Jony srebra robią swoją robotę. Bluza nie wydziela przykrych zapachów i nie powoduje obtarć ;). Znam kilka osób, które biegają w tej bluzie. Nikt nie narzeka. Niewątpliwym minusem marki Tervel jest ograniczona dostępność. Liczę, że z czasem będzie z tym coraz lepiej. Mój typ w klasie cena/jakość.
Craft Be Active Extreme (179 zł)
Skład: 100% Poliester
Chyba nie muszę przedstawiać Szwedzkiego Craft’a? Marka działa w branży od końca lat ’70 ubiegłego wieku. Zaczynali od produkcji „suchej bielizny” dla… armii. Biegam w tej bluzie od dwóch miesięcy. Jest lekka, dobrze utrzymuje ciepło, a przy tym świetnie odprowadza wilgoć. Biegałem w niej treningi p zróżnicowanej aktywności. Startowałem w zawodach. Aktualnie sięgam po nią najczęściej. Dlatego, że chciałem ją wypróbować w różnych warunkach. Co ciekawe, przy przy temperaturze rzędu 10°C nie przegrzewałem się. Bielizna ma dobre właściwości termiczne. Mogę ją śmiało polecić. Jest to produkt z wyższej półki. Niestety, nie miałem okazji biegać w odzieży termicznej Under Armour czy X-Bionic, więc nie mam porównania. Bielizna dla biegaczy, którzy stawiają jakość ponad cenę.
Korzystacie z bielizny termoaktywnej? Jeśli tak, to jakiej?
3 lutego, 2016
Korzystamy 🙂 Lubię biegać zimą. Bielizna termoaktywa, dobre buty i nie ma zmiłuj 🙂 Ja bardzo dobrą bieliznę kupiłem w tym sklepie: [ciach] Nie mam po niej obtarć, z zapachem też ok, ogólnie bardzo spoko 🙂
4 lutego, 2016
Roberto,
Jak chcesz tak agresywnie promować bieliznę (pozycjonowanie) w tym sklepie to polecam zakładkę współpraca.
Pozdrawiam,
Paweł
31 października, 2016
Hej Paweł
Mam xsocks I zamowilem xbionic boxerki zobaczymy czy sie sorawdza tak jak xsocks, ktore swietnie trzymaja cieplo I odprowadzaja wilgoc
8 lipca, 2017
Ej, dziesięć lat temu sporo ludzi biegało, choć oczywiście nie takie tłumy jak teraz, no ale nie było to żadne dziwowisko. I nie biegało się w bawełnie ani w ortalionie, bo były dostępne fajne oddychające ciuchy. Ja osobiście biegałam w zimowym zestawie z Tchibo, miałam go długie lata. Nie pamiętam czy był już wtedy Decathlon w Polsce, chyba nie albo w powijakach, ale pamiętam, że po te Tchibowe zimowe ciuchy biegowe ustawiały się kolejki, a część lądowała z dużym przebiciem na Al. Były też GoSport i Intersport, a w nim ciuchy np.Asicsa, ale ceny były kosmiczne wtedy. Dopiero Decathlon urealnił ceny ciuchów sportowych.