Krok czwarty – skąd brać motywację?

0 No tags Permalink 1

Kwiecień w nogach, a to oznacza, że czas na kolejne podsumowanie miesiąca. Postanowiłem kontynuować cykl podsumowań, bo czemu nie? W 2020 roku wykonam dwanaście kroków. Nie mam sprecyzowanych planów startowych. Nikt nie wie, jak obecny rok ułoży się pod kątem startowym. Na szczęście nie mam też problemów z przestrzenią między uszami (motywacją). Każdego dnia powtarzam sobie, jak mantrę: bądź gotowy.

Krok czwarty to w skrócie cykl wpisów podsumowujących moją pracę treningową. Ponadto, wspominam o kulisach swojej pracy oraz wszystkimi informacjami, które uznaję za interesujące dla czytelników. Pierwotnie zakładałem, że projekt zakończy się na opisie mojej walki na trasie maratonu, ale… Życie pisze różne scenariusze i trzeba być elastycznym. Jestem świadomy, że nie takie wąskie grono śledzi moją biegową aktywność.

Jeżeli nie widziałeś poprzednich kroków, odsyłam Cię do linków poniżej:

Trening w kwietniu

Ilość treningów:26
Ilość dni treningowych:26
Ilość dni wolnych:4
Kilometraż:475,6 km
Średni kilometraż:18,29 km/trening
Łączny czas treningu biegowego:33h 15 min
Średni czas treningu biegowego:1h 16 min

Jeżeli chcesz śledzić moje poczynania na bieżąco i bardziej szczegółowo, to jest taka możliwość (klik).


Powyżej widzicie suche statystyki, a jak to wyglądało w praktyce? Nie przesadzę, jak napiszę, że był to jeden z trudniejszych organizacyjnie miesięcy od momentu, kiedy rozpocząłem swoją biegową przygodę. W tym momencie nie przesadzam. Nigdy wcześniej nie czułem takiego wewnętrznego stresu przed wyjściem na bieganie, jak ma to miejsce teraz. Wszystko za sprawą zakazów i sankcji, jakie groziły za aktywność na powietrzu. Zakaz wstępu do parków, ścieżki rowerowej, a nawet lasu sprawiał, że trzeba było biegać po terenach wiejskich. Wiele osób, a w tym ja odkryło, że mieszkanie w mieście jest wygodne, ale w bardzo łatwy sposób potrafi zamienić się w swoisty areszt domowy. Zwiększyła się aktywność służb, które miały za zadanie zniechęcić obywateli do opuszczania miejsca zamieszkania. Nierzadko słyszało się, że ktoś dostał mandat. Wniosek? Mój długofalowy plan zakłada, że docelowo będę mieszkał na wsi. Gdzie? To się okaże, mam czas na konkretne decyzje.

Ani przez moment nie dopadła mnie myśl, że bezpieczniej byłoby zostać w domu, że może trzeba odpuścić. Od początku trzymam się tego, że aktywność fizyczna jest jednym z filarów kształtowania naturalnej odporności organizmu. Nagłe zaprzestanie treningów mogłoby mi jedynie zaszkodzić. Podobnie jak wykonywanie treningów w masce, chuście, itd. Nie ma to żadnego związku ze zdrowiem. Jak sobie z tym radzę?

Mam to szczęście, że niespełna dwa kilometry dzielą moje mieszkanie od terenów podmiejskich. Dodatkowo, biegałem wcześnie rano, aby minimalizować ryzyko spotkania kogokolwiek. W konsekwencji zrealizowałem 100% założeń. Brak dokładnej daty startu docelowego oraz ogólny klimat w kraju sprawił, że misja: „dwa treningi dziennie” jest zawieszona do odwołania. Na koniec dodam, że zdrowia mi nie brakuje, za co jestem wdzięczny każdego dnia.

Od kilku tygodni biorę suplementy Sundose*. Jeżeli chcesz spróbować spersonalizowanej, jakościowej oraz wygodnej formy suplementacji – kliknij w poniższy przycisk.

Aktywność w kwietniu

Łączny kilometraż:639 km
Suma kroków:630 086
Średnia ilość kroków na dzień:21 002

Statystyki są nieubłagane. Sytuacja związana z wirusem przełożyła się na znikomą ilość pracy. Brak treningów grupowych, znikoma ilość treningów indywidualnych. Wierzę, że z każdym kolejnym tygodniem będzie tylko lepiej. Już nie mogę się doczekać! Pogoda sprzyja. Praca nad siłą, techniką i szeroko pojętym ruchem nie potrzebuje zawodów. Jestem do dyspozycji (klik), od maja możliwy dojazd do zawodnika (na terenie Lublina i okolic). Każdy medal ma dwie strony. Mniej pracy przekłada się na więcej czasu dla rodziny i regenerację.

Wirtualna rywalizacja?

Chyba każdy wie, jaka jest sytuacja. Kiedy wrócą zawody? Nikt tego nie wie. Sam wierzę, że nastąpi to jesienią. Każdy kryzys stwarza okazje. Rzeczywistość jest brutalna – albo się dostosujesz, albo nie przetrwasz. Kreatywność pomaga stworzyć coś, co wcześniej nie miałoby racji bytu. Takim czymś jest inicjatywa wirtualnych biegów. Mocno zastanawiam się nad udziałem w Wirtualnym Białystok Półmaratonie (klik). Gorąco zachęcam organizatorów do podejmowania podobnych inicjatyw. Nie mam wątpliwości, że takie działanie to swoiste koło ratunkowe dla tonącej firmy. Wielu głodnych rywalizacji się skusi. Lepsze coś niż nic, zgodzicie się?

Krok czwarty wykonany, trzeba biec dalej. Odpowiadając na tytułowe pytanie – motywacja powinna mieć wewnętrzne źródło. Jak tego brakuje, to zawsze znajdzie się wymówka, aby czegoś nie zrobić.

Zostań partnerem

Trening biegowy wymaga sporych nakładów. Jest to idealna okazja do sprawdzenia różnych rzeczy, które mają realny wpływ na podniesienie jakości treningu, regeneracji itp. Jest to również szansa dla firm, żeby się pokazać u grupy docelowej (biegaczy!). Jeżeli chcesz nawiązać partnerską współpracę, to zapraszam do kontaktu. Jeżeli wierzysz w swój pomysł lub produkt, to już połowa sukcesu.

Wspierają mnie:

No Comments Yet.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.