W połowie sierpnia kupiłem Nike Zoom Pegasus 32. Nie będę ukrywał, że ostatnimi czasy inwestowałem jedynie w sprzęt marek specjalistycznych. Do zakupu tych butów skłoniła mnie ich popularność. Pegasus to bez wątpienia jeden z lepiej rozpoznawalnych butów Nike z kategorii running. Być może ktoś rozważa zakup tych butów. Mam nadzieje, że ten tekst będzie pomocny, jednak pamiętajcie, że to opis moich wrażeń. Twoje mogą być zgoła odmienne. Aktualnie jest pełno promocji, więc zapraszam do lektury.
Jak zwykle na początku przypominam recenzję. Znajdziecie tam podstawowe informacje oraz krótki opis pierwszego wrażenia.
Użytkowanie
Zrobiłem w nich przeszło 800 kilometrów. Biegam niezmiennie po tych samych trasach. Przemierzam Stary Gaj i okolice oraz udeptuję ścieżkę rowerową (w proporcji 50/50). Przyznam, że biegając w urozmaiconym terenie, musiałem uważać. Co prawda cholewka buta jest wyposażona w system Flywire, który odpowiada za doskonałe dopasowanie i trzymanie stopy (w teorii). Jednak były momenty, że stopa traciła stabilizację. Kilka razy byłem bliski skręcenia kostki. Niestety, system nie działa, jak powinien. Być może to wina konstrukcji buta. Na dodatek Nike wykorzystuje miękką piankę Cushlon, która potęguje ten efekt… Słyszałem przed zakupem, że Pegasus ma problemy ze stabilizacją i trzymaniem. Potwierdzam to.
Biegając po twardej nawierzchni, nie miałem żadnych przygód. Pomimo dużej i miękkiej amortyzacji buty są dynamiczne. Biegałem treningi na różnych prędkościach. Ani przez moment nie poczułem, żeby buty mi przeszkadzały. Uniwersalność jest ich niewątpliwym atutem.
Cholewka spełnia standardy oddychalności. Pamiętacie sierpniowe upały? 😉 Było OK.
Wytrzymałość
Amortyzacja
Mam złą wiadomość. Wytrzymałość amortyzacji nie jest porażająca. Od pewnego czasu czuję śródstopie biegając po twardej nawierzchni. Wnioskuję zatem, że w tym miejscu amortyzacja uległa zużyciu. Nie dziwi mnie to, ponieważ w tym miejscu jest sama pianka! System amortyzacji Nike Zoom nie obejmuje śródstopia! Saucony Ride 7 wytrzymał ponad dwa razy tyle! Nie każdy biega ze śródstopia, jak widać ten model, został zaprojektowany z myślą o biegających z pięty. Mam nadzieje, że buty wytrzymają do 1500 km, wtedy dopiszę parę zdań o użytkowaniu.
Cholewka
To największy atut Nike Zoom Pegasus 32! Cholewka jest bardzo trwała. Widać, że producent posiada ogromne doświadczenie w tej dziedzinie. Nie dziwi mnie to, ponieważ większość reklamacji butów biegowych dotyczy własnie cholewki.
Prawie nie ma dziury nad dużym palcem w lewym bucie 😉 Poniższe zdjęcie obrazuje „prawie”:
Podeszwa
Podeszwa dzieli się na dwie części. Przednią (kość śródstopia) oraz tylną (kość stępu). Na śródstopiu zastosowano czarną gumę, która charakteryzuje się większą odpornością na ścieranie. Mam złą wiadomość. Czarna guma szybko się zużywa. Już odczuwam pewne braki przyczepności, biegając po mokrym asfalcie / terenie. Może być tylko gorzej. Tylna część jest mniej eksploatowana, ale według mnie charakteryzuje się podobnym stopniem trwałości. Nie widzę większych śladów eksploatacji. Wnioskuje zatem, że dwa różne kolory na podeszwie to element desingu. Konkurencja używa trwalszych materiałów 😉
Podsumowanie
Nike Zoom Pegasus 32 to bardzo popularny model butów. Po pierwsze, produkty tej marki są łatwo dostępne. Po drugie, Nike dysponuje potężnymi środkami na promocję swoich produktów. Jednak nawet miliony wydane na marketing, nie zwrócą się, jeśli produkt będzie słaby. Nie bez przyczyny ten model doczekał się 32 odsłony! Z pewnością to jeszcze nie koniec. Pegasusy to solidne buty, jednak według mnie za te pieniądze można kupić coś lepszego. Nie kupiłbym tych butów drugi raz. Głównie przez te przygody z brakiem stabilizacji. Są model butów, w których biega mi się lepiej, a i żywotność amortyzacji jest większa. Jednak jestem przekonany, że jest grupa odbiorców, którym te buty przypasują. Są to fanatycy produktów z łyżwą, którzy biegają po twardych nawierzchniach. Kompromis między dużą amortyzacją, a dynamiką czyni te buty uniwersalnymi.
10 grudnia, 2015
Hej.
1. Pegasusy to nie buty na Stary Gaj. To typowe słoniny na asfalt. Nie dziwi mnie zatem brak stabilizacji w tak nierównym terenie. To jak testowania opon letnich na śniegu ;);
2. solidniejsze niż Ghosty (?) bo nie ma aż taakiej dziury na palcu 😉 ;
3. zastanawiam się na jakim poziomie biegowym jest większość twoich czytelników. Myślę , że na dużo , dużo niższym niż ty. W związku z tym nie odczują braku przyczepności na mokrym (niższe prędkości) , stabilizacji też nie stracą no i to śródstopie.
Wydaje mi się , że wskazane minusy dla przeciętnego , czy większości biegaczy są bez znaczenia. A jak ktoś poczeka i poszuka to lepszej oferty cenowej innej marki nie znajdzie.
pozdrawiam.
ps. było podkleić palucha 😉
11 grudnia, 2015
Cześć Chudy,
1. Pegasus to model butów zaliczający się do kategorii „uniwersalne”. W każdych butach z tej kategorii biegam wszędzie, gdzie się da. Ten okazał się najmniej przyjazny.
2. Cholewka na pewno jest solidniejsza. Jak mam porównywać wytrzymałość amortyzacji to Pegasus ma 40% wytrzymałości Ghosta.
3. Poziom biegowy jest zróżnicowany. Ale nawet osoby biegające dużo wolniej, będą odczuwały ten problem. Dlatego, że przeciętny biegacz posiada jedną parę butów i biega w nich wszystko 🙂
Większość brandów na wyprzedażach ma dobre ceny 🙂 Nawet Brooks ma okresy „good price”.
Nie podklejam palucha. Przyzwyczaiłem się do zaistniałej sytuacji 🙂
Pozdrawiam,
Paweł
12 grudnia, 2015
Pawle,
Chetnie bym przeczytal jakis wpis o podbiegach, szczegolnie z uwzglednieniem lubelskich warunkow. Tak sie sklada ze szukam jakiejs fajnej petli.
Dzieki
14 grudnia, 2015
Cześć,
Niebawem pojawi się tekst na temat treningu. W związku z tym, że rozpocząłem przygotowania do kolejnego sezonu. Będzie tam wzmianka o podbiegach.
Paweł
14 września, 2016
Skoro nie Pegasusy, to co poleciłbyś na długie wybiegania dla 63 kg biegacza. Preferowane NB, Asics, ew. Adidas.