
Rynek biegowy stale rośnie. Chyba nikogo nie powinien zdziwić fakt, że powstaje coraz więcej firm, które wchodzą w ten segment rynku. Inne marki rozszerzają swoją ofertę o produkty dedykowane dla biegaczy. Do tej drugiej grupy zalicza się Li-Ning. Dzisiaj przygotowałem dla Was recenzję butów Li-Ning Speed Star.
Na samym początku napiszę, co nieco o samym brandzie. Nie będę się szczególnie rozpisywał, a jak ktoś chce się dowiedzieć więcej, to odsyłam Go TUTAJ. Założycielem marki jest Chińczyk Li Ning, który jest multimedalistą Olimpijskim w gimnastyce. Firma zaczynała od produkcji sprzętu sportowego, a było to w 1990 roku. Li-Ning robi to nadal i konsekwentnie rozszerza swoją kolekcję o różne sporty. Tym sposobem doczekaliśmy się sprzętu dla biegaczy.
Informacje producenta:
- Buty dla biegaczy ze stopą neutralną lub supinującą.
- Waga buta: 223 g (w rozmiarze 43 EU).
- Heel drop: 11-12 mm (pomiar własny).
- Przeznaczenie: twarde nawierzchnie.
- Kategoria: buty treningowo-startowe (link do opisu podziału butów biegowych).
- Cena: 249,00 zł.

Pierwsze wrażenie
Lata biegania nauczyły mnie, że każda marka ma swój styl. Stopień twardości amortyzacji, szerokość cholewki, kształt sznurówek itp. To był mój pierwszy kontakt z butami marki Li-Ning. Pierwszy trening to była swoista terra incognita. Nie wiedziałem, czego mogę się spodziewać, więc chciałem zwyczajnie doświadczać, czuć buty na nogach. Moje jedyne przypuszczenia ograniczały się do poziomu twardości amortyzacji. Po cichu obstawiałem, że będą twarde.
Po otwarciu brązowego, klasycznego kartonu zobaczyłem nasyconą, pomarańczową gwiazdę z niebieskimi wstawkami. Nie wyczułem specyficznego zapachu, jaki ma miejsce przy wyciąganiu z pudełka skarpet Royal Bay. 😉 Buty są lekkie. Nie ma co się dziwić, w końcu to obuwie treningowo-startowowe. Sam design może się podobać. Kwestia gustu, sam lubię pomarańczowy kolor, co potwierdza pasek mojego Polara (zegarka, nie mylić z bluzą). Nie szata zdobi człowieka, nie wygląd butów do biegania świadczy o ich użyteczności. Z tą myślą udałem się w plener na debiutancki trening.
Wracając do moich przypuszczeń, co mogę napisać? Zaskoczyłem się. Li-Ning Speed Star nie są przesadnie twarde ani miękkie. Gdybym musiał wskazać poziom twardości amortyzacji na skali, to wskazałbym 4, gdzie 1 to bardzo miękkie, a 10 bardzo twarde. Odpowiada mi to, chociaż biegnąc po kamykach czasem czuć, że na takowy się nastąpiło. Dosyć sporo biegałem w Adidas Boston (link do recenzji). Nie wspominam o nich przypadkowo. Li-Ning Speed Star leżą na stopie podobnie do modelu z trzeba paskami. Różnica występuje w konstrukcji cholewki – mam wrażenie, że w modelu Chińskiej marki jest nieco mniej miejsca. Samo wnętrze cholewki opisałbym jako „normalne”. Nie jest przesadnie miękka lub szorstka. Samo wykończenie butów opisałbym jako poprawne. Sprzęt jest użyteczny, a przy tym nie sprawia wrażenia „tandetnego”.
Aktualnie chętnie po nie sięgam. W butach treningowo-startowych wykonuję szereg jednostek treningowych. Regularnie biegam w nich na zawodach. Myślę, że mogę w nich biegać od piątki do maratonu. Wiadomo, że krótsze dystanse można biegać w lżejszym obuwiu, ale dobrze mi się biega, jak mam trochę amortyzacji pod nogą. W tym miejscu zasygnalizuję, że ten model butów może być uniwersalnym butem startowym dla rzeszy ambitnych biegaczy amatorów.

Już przed pierwszym treningiem miałem obawy o trwałość i przyczepność podeszwy zewnętrznej (bieżnika). Powyższe zdjęcie pokazuje, gdzie umiejscowiono czarną gumę o zwiększonej odporności na ścieranie. Mam nadzieję, że ta oszczędność nie przełoży się na skróconą eksploatację tych butów. Na ten moment nic na to nie wskazuję, a wybiegałem w nich prawie 200 km. W większości po twardej nawierzchni (asfalt, kostka brukowa).
Li-Ning Speed Star mają pewne minusy, czy jak ktoś woli wady. Końcowy fragment języka mógłby być bardziej elastyczny, co przełożyłoby się na lepsze trzymanie stopy.
Bałem się, że sznurówki będą miały tendencje do rozwiązywania się, ale nic takiego się nie dzieje. Mam nadzieję, że tak pozostanie. Wrócę do tego za kilkaset kilometrów, przy okazji testu. Zobaczymy, jak Li-Ning Speed Star zniosą eksploatację. Jak wybiegam w nich 800 km, to będę bardzo zadowolony.

Dyskusyjna cena
Kilka osób pytało mnie o szczegóły związane z butami Li-Ning. Przyznaję, że zaskoczyły mnie niektóre reakcje. Buty zostały zaprojektowane w Pekinie, wyprodukowano je w Chinach. To fakt. Zdecydowana większość sprzętu sportowego jest wytwarzana we wschodniej Azji. Jak wspominałem, że Li-Ning Speed Star kosztują 249 zł, to niektórzy pytali, czego tak drogo? Nie mam zamiaru wartościować, czy to dużo, czy to mało. Od siebie dodam, że na ten moment nie odczuwam większej różnicy między nimi, a butami znanych, światowych brandów. Podtrzymuje to, co napisałem wyżej – jakość użytych materiałów oraz wykonania jest co najmniej przyzwoita. Polityka cenowa marki idzie w parze z tym, jak postrzegane jest bieganie w oczach zdecydowanej większości Polaków – ma być przystępne cenowo.

Kod rabatowy
Przygotowałem niespodziankę dla czytelników bloga. Wspólnie z polskim dystrybutorem marki Li-Ning. Wszyscy lubimy przeceny, co do tego nie mam wątpliwości. Co powiecie na kod rabatowy umożliwiający tańsze zakupy -15%! Gdzie?
Co trzeba zrobić? Wystarczy użyć kodu rabatowego: lubelski
Jeżeli macie jakieś pytania dotyczące tych butów, to zachęcam do komentowania. Postaram się odpowiedzieć na każdy komentarz.
11 czerwca, 2019
Paweł, chcąc wykorzystać kupon wyskakuje komunikat, że kupon jest nieważny 🙁
11 czerwca, 2019
Szybka reakcja, przepraszam za błąd. Poprawiłem kod. Poprawny to: lubelski
Pozdrawiam,
Paweł