Pogoda za oknem pozostawia wiele do życzenia. Wieje zimny wiatr, a temperatura oscyluje w okolicach 0°C. Brakuje słońca. Mało tego! Często pada deszcz, a nawet deszcz ze śniegiem. To nie są wymarzone warunki do treningu. Wiele osób narzeka, że ma problemy z motywacją. Ciężko jest wyjść z domu. Jednak prawdą jest, że gdy się już wyjdzie, to biega się naprawdę dobrze. Wystarczy się prawidłowo ubrać. Ten tekst nie jest poświęcony garderobie. O tym już pisałem. Dzisiaj podzielę się z Wami moim sposobem na walkę z infekcjami i chorobami. Aktualnie jest jakieś zatrzęsienie infekcji… Słowo klucz: profilaktyka. Lepiej zapobiegać, niż leczyć. Nie jest tajemnicą, że biegacz musi być zdrowy, w innym wypadku trening będzie nieefektywny. Odsłaniam jeden puzzel tej złożonej układanki.
Już na samym wstępie napiszę, że nie jest to wpis sponsorowany. Piszę dla Was ten tekst, ponieważ wierzę, że możecie na nim skorzystać zdrowotnie i finansowo… 😉 Przyjemnej lektury.
Jestem ogromnym entuzjastą witaminy C. Wierzę w zbawienny wpływ tej witaminy na odporność mojego organizmu. Już w szkole średniej brałem tę witaminę regularnie – głównie w okresie jesienno-zimowym. Skutek? Chorowałem (i choruję) naprawdę rzadko. Ten nawyk pozostał mi do dzisiaj. Kiedyś bazowałem głównie na tabletkach musujących. Nie będę przybliżał jakich, ale zdradzę Wam, że zawierały magiczny napis 1000. Opakowanie 20 tabletek kosztowało w okolicach 9 zł. Niby niedużo, ale… W ubiegłym roku natknąłem się na czysty kwas l-askorbinowy.
Przybliżam skład tabletek musujących (pierwszych z brzegu): Witamina C 1000 mg. Substancje pomocnicze: kwas cytrynowy, sodu wodorowęglan, sorbitol, skrobia kukurydziana, aromat cytrynowy, aspartam, ryboflawiny fosforan sodowy. Po co mi szkodliwe substancje pomocnicze? Ano tabletka po rozpuszczeniu ma smakować i mieć żółtą barwę (podobnie jak owoce cytrusowe).
Aktualnie spożywam kwas l-askorbinowy Biomus. Dlaczego? Siedziba firmy jest w Lublinie, więc jak kończy mi się zapas kwasu, to jadę i kupuję. 😉 Zazwyczaj kupuję 1 kg kwasu l-askorbinowego (Gatunek: czysty min. 99,9%) za 32 zł (dane na rok 2016). Łatwo policzyć, że to 1000 porcji tabletkowych. Dla porównania 20 porcji tabletek musujących kosztuje aktualnie około 10 zł. Różnica jest nie tylko w cenie, ale i w smaku. Łatwo się domyślić, że kwas jest kwaśny. Jednak nie zawiera szkodliwych substancji pomocniczych. Coś za coś.
Jak to wygląda w praktyce?
Witaminę C piję codziennie. Rozpuszczam płaską łyżeczkę w szklance wody. Nie ma problemów z rozpuszczaniem się. Jak czuję się normalnie, to piję jedną szklankę dziennie. W momencie, kiedy czuje, że coś mnie bierze, to potrafię wypić nawet pięć szklanek roztworu. Nigdy nie miałem żadnych skutków ubocznych związanych z przedawkowaniem tej witaminy. Na koniec dodam, że nie jestem lekarzem czy farmaceutą. Jedynie opisuje swoje doświadczenia. Apeluję o rozsądek, nie od dziś wiadomo, że dawka czyni truciznę. Pamiętajcie o odpowiedniej dawce snu oraz zbilansowanej diecie. Jakość paliwa ma bezpośredni wpływ na pracę silnika. Spodziewam się dyskusji na temat pochodzenia kwasu l-askorbinowego (syntetyczna – mit o nieprzyswajaniu się). Zachęcam do obejrzenia tego filmu, który jasno przedstawia, dlaczego syntetyczna witamina C jest równie skuteczna, co ta pochodzenia naturalnego.
Dbaj o siebie i biegaj bez przeszkód. 😉 Zdrowie to fundament ciągłości treningowej, a ciągłość to podstawa postępu!
16 listopada, 2016
Przyłączam się. Sam go używam i rzeczywiście bardzo dobrze wzmacnia odporność. Dwa dni przed warszawskim biegiem niepodległości czułem,ze zbliża się choroba. Zwiększyłem trochę dawkę i przeszło:) Pozdrawiam
17 listopada, 2016
Witam,
trzeba zaznaczyć, że opisana witamina C jest lewoskrętna (w odróżnieniu od prawoskrętnej). Warto też posłuchać Jerzego Ziębę na temat witaminy C i jej cudownych właściwościach (wg niego nie ma mowy o przedawkowaniu witaminą C) – naprawdę polecam.
Nie jestem zwolennikiem tabletek typu witamina C 1000, dlatego popieram autora tekstu co do formy tej witaminy. Sam codziennie piję 2 szklanki wody z witaminą C i zdecydowanie lepiej się czuję i póki co choroby mijają mnie z daleka.
14 grudnia, 2016
Ja ostatnio przeczytałem o dawkowaniu 1000 mg co godzinę w przypadku zaczynającej się infekcji. Wypróbowałem i w kilka godzin postawiło mnie na nogi.
19 grudnia, 2016
Super! Wit C daję radę. 😉
26 lipca, 2017
Kwas l-askorbinowy to świetna sprawa. Również go stosuję ze skutkiem pozytywnym. Smak też jest świetny, osobiście lubię kwaskowy posmak.
4 października, 2018
jak ktoś nie lubi kwaskowatego smaku lub ma wrażliwy żołądek polecam nie kwas l-askorbinowy tylko askorbinian sodu(biomus,stalab).też vitc ale bez kwasu.smak nie rewelacja ale jak ktoś ma nadkwasotę optymalna. ciekawa opcja ale droga (90zł za 30sasz 1000mg) to vit c liposomalna .podobno o wiele dłużej przebywa w organiżmie(zwykła vitc w dawce 1000mg już po godzinie jest w toalecie,a organizm wykorzysta z tego mniej niż połowę-próg nerkowy to około 200mg.dlatego trzeba brać ją kilka razy na dzień a liposomalną wystarczy raz.poza tym forma liposomalna lepiej przenika przez błony komórkowe i nie ma kwasu.preparat to np. ascolip vit c genexo. długo działa i wystarczy brać raz dziennie forma vitc ESTER C.
na mocny układ odpornościowy warto brać cynk(glukonian,cytrynian)15mg\dzień-jeśli ktoś ma niedobór w diecie-veganie,vegetarianie.poza tym od pażdziernika do kwietnia 1000mcg vitd3 i jak ktoś nie je ryb 100mcg jodu(jodek potasu) np jodid 100 merck .w aptece 100tab około 20zł-bierze się jedną na dzień. uwaga potrzebna recepta(paranoja!)
ale vitc najważniejsza.Paweł ma rację