Dwa tygodnie temu wyszedłem z pewną inicjatywą. Zaproponowałem Wam pomoc, a dokładniej wskazówki treningowe. Bieganie to sport dla wszystkich. Każdy potrafi biegać na swój sposób, jednak nie każdy biega mądrze. Powiem szczerze, że miałem pewne obawy przed publikacją tego wpisu. Po głowie chodziły mi różne myśli „czy ktoś potrzebuje pomocy? czy ktoś zaufa moim metodom?” Ostatecznie postanowiłem spróbować. Dobro wraca, a ja nie żałuję swojej decyzji 🙂
Celem głównym mojej akcji jest zwiększenie świadomości biegaczy. Bieganie to najprostsza forma aktywności fizycznej. Biegać potrafi każdy. Wolniej, szybciej, poprawnie technicznie, źle technicznie. Z góry zakładałem, że ludzie, którzy biorą udział w zawodach, przeważnie biegają według określonego schematu (realizują pewien plan treningowy). Przypuszczenie potwierdziło się w praktyce, ponieważ tylko jedna osoba, która do mnie napisała, biegała ciągle to samo – swoisty jogging, ten sam dystans, ta sama trasa, jednakowe tempo. Plany te w zdecydowanej większości były monotonne.
Zgodnie z tym, co napisałem w TYM wpisie, moja pomoc miała się ograniczać do zoptymalizowania treningu jakościowego. Jednak ciężko włączać trening jakościowy komuś, kto robi same rozbiegania. W większości przypadków postanowiłem zreorganizować cały schemat. Z jakim skutkiem? To się okaże po Pierwszej Dyszce. Mam nadzieje, że po zawodach kilka osób wyrazi swoje zdanie na temat współpracy 🙂
Napisało do mnie 20 osób. 14 mężczyzn i 6 kobiet. Jestem zadowolony z takiej ilości osób, choć nie jest to oszałamiająca liczba. Jednej ambitnej osobie zasugerowałem rekonwalescencję. Powrót do regularnego biegania, w momencie, kiedy ze zdrowiem jest coś nie tak, to nie najlepszy moment. Najpierw musimy być w pełni sił, a potem realizujemy konkretną pracę. Niektórzy pytali o więcej, niż sam trening, a ja śmiało odpowiadałem. Wszystko kręciło się wokół głównego tematu, czyli biegania.
Do biegu pozostało trochę czasu. Życzę wszystkim biegaczom, aby zdrowie Wam dopisywało. Realizujcie trening do dychy z pełnym zaangażowaniem. Cieszcie się każdym krokiem! Pogoda sprzyja, czego chcieć więcej? 🙂
Zdjęcia: maraton.lublin.eu, Jakub Orzechowski dla Agencja Gazeta.
5 września, 2015
Bardzo fajna inicjatywa z Twojej strony Szkoda tylko, że teraz do wszystkiego trzeba mieć fb, udostępnić, polubić…. Wiem, że dzięki temu więcej osób usłyszy o Twoim blogu, ale nie każdy ma fb.
5 września, 2015
Zbyszek,
Na przyszłość pisz do mnie maila. Z pewnością byśmy się dogadali 😉
Pozdrawiam,
Paweł
6 września, 2015
Widzisz Zbyszku. Ja mam fb, a mimo to jakoś ta akcja umknęła mojej uwadze. A szkoda, chętnie przeorganizowałbym swój trening, który przestaje przynosić efekty w postaci poprawy życiówek.
Teraz już dodałem fanpage Pawła do obserwowanych i gdyby kiedyś pojawił się kolejny nabór z pewnością skorzystam.
Pozdrawiam