Bieg Jacka 5 km – relacja

4 No tags Permalink 0

Długo czekałem na ten bieg. Bardzo chciałem pobiec w roku ubiegłym, ale wysoka opłata startowa mnie odstraszyła. Teraz nie odpuściłem. Zapisałem się i czekałem. Czytałem opinie biegaczy, że w Siedlcach trasa sprzyja osiąganiu dobrych wyników. Nic tylko się cieszyć. W końcu nadszedł dzień startu. Dzięki uprzejmości dobrych ludzi nie musiałem odbierać pakietu startowego (dzięki Marta i Stefan!). Przed 10 byłem na miejscu. Nie było problemów z parkingiem. Pierwszy plus dla organizatora.
 

Rozgrzewka

Tuż przed rozpoczęciem rozgrzewki spotkałem Piotrka, Łukasza i Pawła. Pobiegałem z nimi 12 minut, następnie zrobiłem dynamiczną gimnastykę. Na sam koniec trzy rytmy po około 100 metrów. Czułem się rozgrzany.
 

Bieg Jacka 5 km

Bieg bez większej historii. Pierwszy kilometr w 3:17, drugi nieco wolniej. Na trzecim i czwartym kilometrze nastąpiło zwolnienie. Cały czas nadawałem tempo grupce, w której biegłem z Piotrkiem Ziębą i Piotrem Podstawką (dzięki za bieg!). Nie mogłem wkręcić się na obroty, bo automatycznie atakował mnie kaszel. Za czwartym kilometrem minąłem zawodnika i się wiozłem. Ruszyłem jakieś 200-250 metrów do mety. Niewiele zabrakło do kolejnego gościa, ale to i tak nic nie zmieniało. Czas na mecie: 16:59, miejsce 17. Za metą nie odebrałem medalu, dostałem ataku kaszlu. Dosłownie się dusiłem, na szczęście po paru minutach mi przeszło. Po biegu zrobiłem kilka minut truchtu w ramach schłodzenia. W poniedziałek nie czułem obolałych nóg, zatem ten bieg nie był dla mnie jakimś wielkim obciążeniem. Ale wiem dlaczego…

 

Bieg Jacka Meta
 

Zapalenie oskrzeli

Od Hiszpanii mam problem z górnymi drogami oddechowymi. Ten wyjazd wychodzi mi bokiem. Na początku sierpnia zrobiłem tydzień wolnego i wspomagałem się naturalnymi metodami. Infekcja nie odpuszczała. Przez cały miesiąc czułem, że treningi nie idą jak powinny. Wczoraj byłem u lekarza. Pewna diagnoza – zapalenie oskrzeli. Biorę antybiotyk, tydzień nie biegam. Jestem spokojny, choć mam świadomość, że w drugiej części sezonu raczej nic spektakularnego nie nabiegam. Chcę wyjść na prostą ze zdrowiem. To jest dla mnie najważniejsze, bo regularny trening zrobi swoje. Trening na pół gwizdka uskuteczniałem przez cały sierpień. Dosyć tego 🙂
 

Bieg Jacka – co do poprawy

Wracając do tematu samego biegu, co należy poprawić? Od momentu startu do mety nie mam zastrzeżeń. Jednak strefa posiłku po biegu była, co najmniej uboga. Parę plastikowych stolików to zdecydowanie za mało. Na dodatek tego dnia było piekielnie gorąco. Kilka stołów posiadało parasole, ale to kropla w morzu potrzeb. Ponadto, doszły mnie słuchy, że dla większości uczestników półmaratonu zabrakło spaghetti. Skandal! 🙂 Biedacy musieli jeść leczo lub bigos. To tak pół żartem, pół serio. Za rok wracam do Siedlec! Jakie są Wasze wrażenia po biegu?

P.S Prawie zapomniałem, bieg został zdominowany przez pasjonatów biegana z Bendek Team 🙂

 

4 Comments
  • danpe_
    2 września, 2015

    Bigosem pogardzili? To Polacy biegli czy jacyś zakichani uchodźcy?

    Swoją drogą ostatnio zauważam, że niektórym biegaczom ostro wali korba, muchy w nosie, jakby szybciej od Jóźwik biegali i Lewandowskiego razem wziętych. Na jednym z ostatnich biegów koleś, nazwijmy go „Czereśniak” o mało nie pobił innego biegacza, dla odmiany „Maliniak” 😉 który biegnąc tuż przed nim wziął w strefie 2 kubki z wodą, jeden wypił, a drugim się polał. „Czereśniak” dostał szału, bo musiał podbiec do wolontariusza stojącego z drugiej strony drogi… i nie będzie życiówki (około 2 godziny) w półmaratonie 😉

    • Paweł Wysocki
      2 września, 2015

      Nie pogardzili bigosem, ale żałowali, że nie ma makaronu 😀

      Razem z rosnącą popularnością biegów masowych, rośnie liczba ludzi, którzy nie potrafią się zachować. Bolesna statystyka 🙂

      Pozdrawiam

  • PP
    2 września, 2015

    Paweł, jeszcze raz dziękuję za świetne prowadzenie i duży udział w nowym PB 🙂 Sorry, że Ci nie pomagałem, tylko się wiozłem, ale nie wiedziałem, czy dam radę dociągnąć takie tempo do końca. Zresztą poprawiłem życiówkę aż o 27 sekund. A nie wiesz dlaczego wynik z czipów jest o 7 sekund lepszy od czasu z zegarka? Obaj znajomi także mieli poprawiony czas o 7 sekund.

    • Paweł Wysocki
      3 września, 2015

      Piotrek, nie ma sprawy. Nie mam żadnych pretensji 🙂 Wiesz co, trudno powiedzieć czego czas z czipów jest lepszy o 7s. Wydaje mi się, że ma to jakiś związek z błędem pomiarowym. Dlatego tak długo czekaliśmy na wyniku naszego biegu, coś musiało się stać 😉

      Pozdrawiam,
      Paweł

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.