Podsumowanie roku 2016

0 No tags Permalink 0

Początek roku to idealny moment na podsumowania oraz planowanie. Internet pęka w szwach od tego typu materiałów, ale mnie to nie zraża. Publikowałem już dwa zestawienia i przyznam szczerze, że miło jest mieć swoje własne miejsce w sieci, do którego można wrócić. Już na samym początku muszę napisać, że miniony rok był dla mnie szczególny. Wpis podzielę na trzy różne płaszczyzny. Na samym początku przedstawię garść statystyk z bloga, które będą okraszone opisem. Następnie napiszę o moim życiu zawodowym, które uległo największym zmianom. W pewnym sensie skoczyłem na głęboką wodę… Na końcu przejdę do najważniejszej kwestii z perspektywy bloga, czyli biegania. Będę analizował swoje wyniki, ale nie tylko. Napiszę parę zdań o prężnie rozwijającej się grupie, która wystartowała w kwietniu.  Z pewnością nie był to nudny rok, wprost przeciwnie – dużo się działo!
 

Blog

Jeżeli ktoś zakłada blog z myślą o zarabianiu konkretnych pieniędzy, to albo jest szalony, albo ma świetny pomysł i skrupulatny plan działania. Obserwuję blogosferę od kilku lat. W tym roku minie trzy lata aktywności bloga. W ubiegłym roku miałem kilka współprac komercyjnych, ale nie były to kokosy. Jednak to nie jest najważniejsze. Przyznam Wam, że lubię pisać! Nie od razu tak było. Odkryłem to dopiero po kilku miesiącach regularnego pisania. Na początku wcale nie byłem takim entuzjastą, ale bardzo chciałem spróbować. Ponadto lubię pomagać, a dzięki narzędziu, jakim jest blog, mogę to robić poprzez tworzenie wartościowych (mam nadzieję!) treści. Podzielę się z Wami głównymi statystykami bloga. Blog lubelskibiegacz.pl 2016 w liczbach:

1 – słownie: jeden autor publikuje treści na blogu.

3,81 – średnio co tyle dni pojawiał się nowy tekst na blogu.

95 – opublikowanych tekstów.

Ponad 3800 – „lubię to” na facebooku.

45 251 – tylu unikalnych użytkowników odwiedziło blog przez cały rok.

127 658 – tyle odsłon strony wygenerowaliście przez cały rok.

W tym roku chcę popracować nad regularnością. Więcej na ten temat we wpisie na temat planów na 2017 rok.
 

 

Praca zawodowa

Praca zawodowa to jeden z ważniejszych elementów życia każdego dorosłego człowieka. Wierzę w to, że my jako ludzie jesteśmy powołani do pracy. Pozornie życie byłoby świetne, gdybyśmy nie musieli pracować. Jednak pozostaje pytanie: co byśmy wtedy robili? 😉 Pozwolę sobie pozostawić to pytanie bez odpowiedzi. Niech każdy odpowie sobie we własnym zakresie (i/lub w komentarzu). Moja kariera zawodowa zaczęła się przed ośmioma laty. Miałem wtedy 20 lat. Od tamtego czasu pracowałem na etacie (w różnym wymiarze godzin). W połowie 2016 roku skoczyłem na głęboką wodę. Przestałem pracować na etacie i przeszedłem na działalność gospodarczą. Długo nad tym myślałem, aż w końcu zmusiła mnie do tego sytuacja. Nie napiszę, że zrobiłem to w stu procentach na wariata, bo to nie byłoby prawdą. Miałem pewne fundamenty oraz pomysł na rozwój firmy. Z drugiej strony miałem propozycję innej pracy na etacie… To nie był łatwy wybór, ale chciałem spróbować. Tym sposobem zostałem pełnoetatowym trenerem biegania. Byłem (i jestem) pełen obaw, ale kto nie próbuje, ten nie pije szampana. Poza tym nie należę do grona osób, które przyjmują postawę defensywną. Wolę działać na pełnej mocy niż narzekać. Nawet jeśli mi nie wyjdzie, to mam poczucie, że zrobiłem wszystko, co się dało. Człowiek ma zupełnie inną motywację, kiedy pracuje na siebie i wszystko jest w jego rękach (i na jego głowie).
 

 

Bieganie

Jeżeli chodzi o bieganie, to w ubiegłym roku nie zrobiłem żadnej życiówki. W związku z tym raczej nie powinienem mieć powodów do radości. A jest zupełnie inaczej. Dojrzewam jako biegacz i człowiek. Biegam od 13 lat. W 2016 roku ponownie miałem problemy ze zdrowiem. Tym razem dopadła mnie kontuzja ścięgna Achillesa, która wykluczyła mnie z treningu na przeszło dwa miesiące. Na przestrzeni lutego, marca i kwietnia biegałem bardzo mało. Przez to wypadła mi cała pierwsza część sezonu. Nie wystartowałem w Półmaratonie Warszawskim. W drugiej połowie kwietnia poszedłem do fizjoterapeuty, który postawił mnie na nogi. Od tamtej pory staram się bardzo uważać na siebie. Od maja biegam bez żadnych dłuższych przerw. Treningi nie są ciężkie, ale nie mogę ryzykować. Do lutego jestem w grupie ryzyka – tyle czasu potrzeba na pełną regenerację ścięgna. Forma jest ustabilizowana, co potwierdzają wyniki. Otarłem się o rekord życiowy na 5 i 10 km (kolejno 16:09 i 33:56). Cieszę się tym, co mam. Wszystkie wybiegane przeze mnie rezultaty możecie znaleźć TUTAJ. Kolejną ważną kwestią, która miała miejsce w 2016 roku, jest bliska współpraca z fizjoterapeutami – Bożydarem i Andrzejem. Na bazie tej współpracy ułożyłem oryginalny program rozciągania statycznego. Wierzę, że to ma ogromny wpływ na niski odsetek kontuzji w mojej grupie treningowej. No właśnie, przejdę płynnie do grupy lubelskibiegacz.pl TEAM.

Moja grupa liczy aktualnie ponad 30 osób (głównie z Lublina, ale nie tylko). Oficjalnie zadebiutowaliśmy na czwartej dyszce w kwietniu. 2016 rok to setki rekordów życiowych. Tak, nie ma w tym ani grama przesady. Współpraca ze mną opiera się na spersonalizowanym planie treningowym, ale to nie wszystko. Prowadzę raz w tygodniu trening grupowy, która doskonale działa na relację: trener -> zawodnik. Ubolewam nad tym, że nie każdy może być obecny na tym treningu, ale mam świadomość, że bieganie jest dodatkiem do życia. Przypominam, że współpracuje głównie z ambitnymi amatorami. Przykładam się do swojej pracy, a najważniejsze jest to, że robię to, co lubię… Na dodatek uwielbiam kontakt z ludźmi. Zawsze marzyłem o takiej pracy… 😉

Otaczają mnie wspaniali ludzie, nie brakuje mi motywacji, mam głowę pełną pomysłów. Wierzę, że bieżący rok będzie jeszcze lepszy od poprzedniego. Nie pozostawiam tego przypadkom losowym, tylko ostro biorę się do pracy. W życiu nie ma nic za darmo… 😉 Niebawem opublikuję wpis, który będzie opowiadał o moich planach na 2017 rok.

No Comments Yet.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.