Eliud Kipchoge – biegacz bez wymówek

8 No tags Permalink 0

Eliud Kipchoge to zawodnik, o którym zrobiło się ostatnio głośno. Wszystko za sprawą tego, że wygrał maraton w Berlinie. To wielkie osiągnięcie! Tym większe, że Eliud miał problemy z butami, a dokładniej z wkładami, które jakimś cudem wyślizgnęły się ze środka! Wszystko przez klej, który nie trzymał. Finalnie zawodnik przeciął linię mety z czasem 2:04:00. Pewne jest, że pobiegłby to szybciej, ale w sferze spekulacji pozostanie ile. Zawodnik skarżył się na ogromny ból, który był spowodowany pęcherzami. Szczególnie ucierpiała lewa stopa. Ciekawe ilu z Was kojarzyło go wcześniej? Wszak to zawodnik, który biega na światowym poziome… od przeszło dekady.

Eliud Kipchoge (rok urodzenia: 1984, miejsce urodzenia: Kapsisiywa): kenijski lekkoatleta, specjalizujący się w biegach długich.
 
2015 Berlin MarathonBerlin, Germany September 27, 2015Photo: Victah Sailer@PhotoRunVictah1111@aol.com631-291-3409www.photorun.NET
 

Mistrzostwa Świata, Paryż 2003 rok

Mało kto pamięta, ale Eliud wdarł się szturmem do światowej elity. W 2003 roku wygrał Mistrzostwa Świata Juniorów w biegach przełajowych. Kilka miesięcy później sprawił nie lada niespodziankę! W Paryżu wygrał z Hichamem El Guerroujem oraz Kenenisa Bekele… 5000 metrów pokonał w 12:52,79.
 

 

Igrzyska Olimpijskie, Ateny 2004 rok

Tutaj sięgnął po pierwszy medal olimpijski. Wyszarpał brąz, przegrywając z Hichamem El Guerroujem i Kenenisa Bekele. Pamiętny bieg z emocjami do samego końca!
 

 

Mistrzostwa Świata, Osaka 2007 rok

Osaka kojarzy mi się z brązowym medalem Marka Plawgo. To było 8 lat temu! Nasz bohater znowu biegał na 5000 metrów. Tym razem dobiegł na drugiej pozycji. Ulegając swojemu rodakowi w barwach Stanów Zjednoczonych – Bernardowi Lagatowi. Jako ciekawostkę dodam, że w finale biegł Mo Farah. Finiszował na 6 pozycji.
 

 

Igrzyska Olimpijskie, Pekin 2008 rok

Kolejne Igrzyska z medalem. W tamtym okresie Bekele był poza zasięgiem. Eliud jako jedyny starał się utrzymać za plecami Etiopczyka. Dowiózł pewny srebrny medal.
 

 
Eliud Kipchoge jest przykładem doskonałej elastyczności. Biegał piekielnie szybko na bieżni i potrafi to wykorzystać na ulicy. Swoją przygodę z biegami ulicznymi zacząć w 2012 roku. Debiutował na dystansie półmaratonu z czasem 59:25. Pół roku później zmierzył się z dystansem maratońskim. 2:05:30 w Hamburgu to doskonały rezultat. Co ciekawe jest niewielu zawodników, którzy potrafią skutecznie przełożyć wyniki z bieżni na ulicę. Kiedyś wydawało mi się to naturalnym przejściem. Rzeczywistość jest odmienna. Denis Kimetto, Patrick Makau nie mają przeszłości na bieżni. Mimo to legitymują się kosmicznymi rekordami życiowymi. Przykładów jest więcej. Zapewne ma ma to związek z pieniędzmi. Na ulicy jest ich więcej, stąd większa popularność.

Tak czy inaczej, bieg w Berlinie to była prawdziwa próba charakteru… Sam zawodnik stwierdził, że biegał w tym modelu butów wcześniej. Wnioskuje, że dostał nową błyszczącą parę butów na maraton, a te go zawiodły. Potwierdziło się stare porzekadło, że jak jest forma, to nic nie przeszkadza 😉
 

 
Eliud Kipchoge to zawodnik, który przebiegł dystans maratonu w 2:00:25. Wynik nie jest uznany za rekord świata, bo został osiągnięty w niecodzienny sposób – TUTAJ możesz przeczytać na temat projektu breaking2. Od wczoraj Eliud jest oficjalnym rekordzistą świata. Czy mnie to dziwi? Absolutnie. Wszystko wskazywało na to, że zawodnik poprawi rekord świata. Jest przykładem zawodnika, który stopniowo wydłuża dystans docelowy, więc jego wyniki są dosyć wiarygodne. W przypadku poprzednich rekordzistów świata nie było takiej pewności, bo pojawiali się nagle…

Zdjęcia: Victah Sailer Photo Run, Kirsten Kortebein

8 Comments
  • Zenek.
    29 września, 2015

    Ciekawy artykuł , sporo się dowiedziałem o tym zawodniku, proszę o więcej.

    • Paweł Wysocki
      30 września, 2015

      Wielkie maratony dopiero się zaczęły. Z pewnością będzie więcej :)!

  • Krzesimir Siatka
    30 września, 2015

    Biegi uliczne przyciągają dużo więcej ludzi, i nie tylko zawodników, którzy żyją z biegania, ale jeszcze więcej amatorów. Dla sponsorów to dodatkowy argument. Więc oczywiście jest więcej pieniędzy „na ulicach”. Ostatnio nawet się zastanawialiśmy z bratem, co jest bardziej prestiżowe maraton na igrzyskach olimpijskich, czy dajmy na to np. taki NYC, a z czego jest więcej kapusty?
    A co do buta, MASAKRA. Ależ ci czarnoskórzy zawodnicy mają motywację, ciekawe czy biały też biegłby dalej, czy by odpuścił?
    I na koniec, o przysłowiu „Jak jest forma, to nic nie przeszkadza” nigdy nie słyszałem ;), ale trzeba sobie wziąć do serca. Podłączam się do prośby o więcej takich wpisów.

    • Paweł Wysocki
      30 września, 2015

      Więcej pieniędzy jest w biegach komercyjnych. Jednak Igrzyska Olimpijskie to prestiż (łatwo wtedy pozyskać sponsora). Na drugim biegunie są Mistrzostwa Świata. W Pekinie czołowi zawodnicy pokazali (na przykład Kenijczycy), gdzie mają tą imprezę 🙂

      Pozdrawiam,
      Paweł

  • Marcin
    30 września, 2015

    Co to za buty ma na nogach ? 🙂

    • Paweł Wysocki
      1 października, 2015

      Prototypowe buty startowe, których nie ma w sprzedaży. I raczej nie będzie 🙂

      “As he has done in previous races, Eliud was testing a prototype racing flat which we’ve been working on together for several months,” a Nike spokesperson wrote in an email to Runner’s World. “As with any prototype, elements can sometimes go wrong. On this occasion, the sock liner didn’t work. As in all innovation, we will learn quickly from mistakes.”

  • Andrzej W.
    22 sierpnia, 2016

    Ciekawy artykuł i sporo faktów. Piszesz na coraz wyższym poziomie 🙂

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.