Benedek team – biegowy biznes

33 No tags Permalink 2

Nie będę ukrywał, że długo zbierałem się do napisania tego wpisu. Przed publikacją wstrzymywała mnie jedna rzecz – nieustanny udział w zawodach. Benedek team to biegowa grupa objazdowa rodem z Węgier. Dlaczego Węgierska? Menadżerem drużyny jest Węgier. Zawodnikami – najemnikami są Kenijczycy. Ten wpis to chronologiczny zbiór wyników. Dopiero jak się wszystko zbierze do kupy, to widać skalę zjawiska. Dla zawodników tej grupy nie ma barier, startują wszędzie, gdzie są pieniądze – Polska, Słowacja, Słowenia, Austria, Czechy, Węgry, Chorwacja. Poniżej sylwetki Benedek team.
 

Hillary Kiptum Maiyo Kimaiyo

Specjalista od poprawiania rekordów tras. Rocznik 1992 (choć namiętnie podaje 1994), bez wątpienia najmocniejszy zawodnik w grupie. W Polsce pojawił się w ubiegłym roku – w trakcie drugiej części sezonu. Ciekawe jak szybko by biegał, gdyby normalnie trenował. W tym roku jest maszynką do zarabiania pieniędzy, ciekawe ile procent odpali mu menadżer? Bardzo możliwe, że wiosna 2015 to najlepszy okres w jego biegowej karierze. W przyszłym roku zapewne poświęci się uprawie roli w Kenii. Tudzież przy sprzyjających wiatrach będzie mógł dalej biegać w Europie. Ale osiągane wyniki zapewne będą słabsze od obecnych. Z pewnością ma potencjał, aby biegać za dziesiątki tysięcy Euro. Ale szczerze wątpię, aby udało mu się coś ugrać

Ciekawostka: Półmaraton w 63 minuty dzień po dniu? Żaden problem, 800 km w samochodzie to też żadna przeszkoda. Ciężko trenuje to spija śmietankę, prawda? 😉

PozycjaDataCzas i miejsce
1 21/03/2015 22:36, Brno, Przełaj 8 km 
1 22/03/2015  1:04:18, Kraków Półmaraton
1 29/03/2015  1:02:33, Bratysława Półmaraton 
1 05/04/2015  46:01, Golcuv Jenikov 15 km
1 12/04/2015  1:03:50, Rzeszów Półmaraton
1 18/04/2015  1:03:22, Pardubice Półmaraton
1 19/04/2015  1:03:09, Rijeka Półmaraton
1 26/04/2015  28:45, Warszawa 10 km 
1 02/05/2015  1:02:49, Sopot Półmaraton
2 08/05/2015  27:17, Presov 8,76 km
1 09/05/2015  29:40, Skawina 10 km 
2 10/05/2015  1:07:59, Stropkov Półmaraton
2 16/05/2015  1:04:05, Radenci Półmaraton
1 17/05/2015  1:04:24, Hallstatt Półmaraton
1 24/05/2015  1:03:52, Tarnowo Podgórne Półmaraton

Zazwyczaj tam gdzie zaczyna się biznes, kończy się sportowa rywalizacja.
 

Silas Kiprono Too

Niesamowicie rozbiegany zawodnik. W ciągu 41 dni przebiegł trzy maratony. Mądrze trenuje i podbija formę startami. Rocznik 1987.

 
PozycjaDataCzas i miejsce
3 29/03/2015  1:03:22, Bratysława Półmaraton 
2 05/04/2015  2:21:31, Saloniki Maraton
4 12/04/2015  1:06:16, Rzeszów Półmaraton
6 19/04/2015  2:23:55, Kraków Maraton 
2 26/04/2015  30:04, Cieszyn 10 km 
4 01/05/2015  30:01, Kępno 10 km 
1 02/05/2015  43:48, Louny, 15 km 
1 03/05/2015  1:12:17, Jelenia Góra Półmaraton
1 16/05/2015  2:16:20, Radenci Maraton
2 17/05/2015  1:11:58, Hallstatt Półmaraton

Too Kiprono Silas
 

Justus Kiprono Kipchirchir

Zawodnik, któremu w życiu coś nie wyszło. Talent ma na pewno. Pobiegł 13:16 na 5000 metrów mając zaledwie 17 lat. Teraz jest na etacie w Benedek team, choć startuje tak mało, iż chyba jest na wczasach. Rocznik 1987.

  
PozycjaDataCzas i miejsce
3 21/03/2015  1:06:02, Sobótka Półmaraton 
3 22/03/2015  31:07, Kraków 10 km
2 29/03/2015  2:17:49, Bratysława Maraton
3 05/04/2015  46:51, Golcuv Jenikov 15 km
5 12/04/2015  1:06:36, Rzeszów Półmaraton 
2 19/04/2015  2:18:56, Kraków Maraton
Przerwa  Wakacje w Europie 
3 16/05/2015  2:17:26, Radenci Maraton
Przerwa  Znowu wakacje

Hellen Kimutai Jepkosgei

Emerytowana zawodniczka światowej elity. Jest naprawdę utytułowana. W 2000 roku była 4 w Maratonie Nowojorskim. Zaś w roku 2012 wygrała maraton w Rzymie. Nie wiem dlaczego, ale błędnie podaje swój rok urodzenia (1982). Faktycznie urodziła się w 1977 roku.

   
PozycjaDataCzas i miejsce
1 29/03/2015  2:35:35, Bratysława Maraton
1 12/04/2015  1:15:52, Rzeszów Półmaraton 
1 19/04/2015  2:43:04, Kraków Maraton
3 26/04/2015  35:21, Cieszyn 10 km 
1 02/05/2015  1:17:38, Węgorzewo Półmaraton 
1 03/05/2015  1:24:08, Trzemeszno Półmaraton
1 16/05/2015  1:16:16, Radenci Półmaraton 
2 17/05/2015  1:23:08, Hallstatt Półmaraton

Sprostowanie: Hellen Kimutai Jepkosgei nie podaje błędnie daty urodzenia – są dwie zawodniczki o takim samym nazwisku. W bazie danych www.more.arrs.net wszystkie wyniki są przyporządkowane pod jedno nazwisko. Zatem Hellen urodzona w 1982 roku to inna zawodniczka. Dziękuję menadżerowi grupy za sprostowanie i serdecznie przepraszam.

 

Gladys Biwott Jepkurui

Zawodniczka, która robi swoją robotę. Nie ma spektakularnych rekordów życiowych. Biega na wystarczającym poziomie, aby objazdowo zarabiać pieniądze. Rzecz jasna na ulicy 😉 . Rocznik: 1985.

   
PozycjaDataCzas i miejsce
2 05/04/2015  53:38, Golcuv Jenikov 15 km 
2 12/04/2015  2:44:53, Dębno Maraton 
1 18/04/2015  1:17:24, Pardubice Półmaraton 
1 19/04/2015  1:17:02, Rijeka Półmaraton
9 26/04/2015  34:31, Warszawa 10 km 
2 02/05/2015  1:15:55, Sopot Półmaraton 
1 03/05/2015  35:17, Sztum 10 km 
1 16/05/2015  2:40:14, Radenci Maraton
1 17/05/2015  1:22:53, Hallstatt Półmaraton

Benedek Podium
 

Benedek to coś więcej niż team

Dla teamu biegają też inni zawodnicy Kenijscy. Emuria James (w tym roku wygrał maraton w Kluż-Napoka, Rumunia), Chebet Agnes (w ubiegłym roku wygrała Maraton we Wrocławiu).

Nie podliczałem sumy nagród, ponieważ jestem pewny, że pieniądze zasłoniły by to, co jest najważniejsze w tym tekście. A sedno tego wpisu to nadludzkie wyczyny opisywanej ekipy. Rozumiem, że Afrykanie są zdeterminowani do walki na śmierć i życie, ponieważ w Kenii panuje bieda. Zgodzę się z tym, że Kenijczycy są świetnymi biegaczami. Ale są pewne granice. Częste podróżowanie męczy. Masa startów, często dzień po dniu to najkrótsza droga do kontuzji, niższej formy. Nie w przypadku biegaczy tego teamu. Oni zaginają czasoprzestrzeń. Zatem, co takiego robią? Każdy się domyśla, chodzi o niedozwolone środki. Jednak, dopóki nie złapią kogoś na dopingu, pozostaje to w sferze domysłów. Tak czy siak – Benedek team za darmo nie biega! 

Startujesz w PKO Półmaratonie Solidarności? Jeżeli tak, to będziesz miał okazję zobaczyć tych zawodników w akcji.

Warto dodać, że opisywany team, nie jest jedyną tego rodzaju grupą w Polce i Europie. Unipes team oraz SKKS Dorcus Sport to konkurencyjne grupy. Przedstawić Wam ich poczynania w zbliżonej formie?

Przedstawiłem Wam twarde dane. Co o tym sądzicie? Działają na szkodę lokalnych biegaczy? 😉

Zdjęcia: Brnesky Denik, Slovenskenovice, Tadeusz Poźniak.

33 Comments
  • danpe_
    26 maja, 2015

    Gladys Biwott Jepkurui:
    9 26/04/2015 34:31, Warszawa 10 km
    1 03/05/2015 35:17, Sztum 10 km

    Rozumiem, że Sztum dużo słabiej obsadzony, ale z wrodzonej dociekliwości spytam, czy tu nie ma pomyłki?
    Przy paniach biegaczkach lokaty w klasyfikacji open, czy kobiet podajesz?

    Chętnie przeczytam o innych zespołach, choć przyznam szczerze samemu by mi się nie chciało wyszukiwać tych informacji.

    Pozdrawiam.

    • Paweł Wysocki
      26 maja, 2015

      Przy paniach podaje klasyfikację kobiet. OPEN nie ma sensu. Sprawdziłem wyniki raz jeszcze – o pomyłce nie ma mowy 🙂
      W dobie dzisiejszych stron, które zbierają wyniki z wszystkich imprez biegowych, to nie takie pracochłonne 🙂

      Pozdrawiam,
      Paweł

  • foka
    27 maja, 2015

    Straszny hejt. Pisanie, że pani Jepkurui pracuje na ulicy – to po prostu nie miłe.

    Czy mogę prosić o informację jakie to niedozwolone środki pomagają lepiej znosić kilkuset kilometrowe podróże?

    • Paweł Wysocki
      27 maja, 2015

      Sam chciałbym wiedzieć co jeść, aby nie odczuwać trudów podróży. Odnośnie zarabiania pieniędzy na ulicy – w biegowym słowniczku to nic nie miłego. Ale każdy ma swoje własne skojarzenia 🙂

      Pozdrawiam

  • Mirek
    27 maja, 2015

    Jakiś czas temu było dość dużo artykułów na ten temat. Tu masz linka do jednego z nich: http://www.biztok.pl/lifestyle/kenijczyk-za-4-tysiace-zlotych_a18081

    • Paweł Wysocki
      27 maja, 2015

      Znam ten artykuł. Jak widać nie stracił na aktualności.

      Pozdrawiam

  • Piotr
    27 maja, 2015

    To i tak nie wszystkie zawody w których te nazwiska brały udział. Jest tego dwa razy więcej. Rekordzista to Abel Rop który w zeszłym roku w 3 miesiące obskoczył 65 zawodów.

    • Paweł Wysocki
      27 maja, 2015

      Skoncentrowałem się na „tu i teraz”. Analizowałem ten sezon. Wiem, że Abel Rop ma nieziemską regenerację. W tym roku startuje już nieco mniej. Czyżby zmierzch? 🙂

      Pozdrawiam

  • Marcin
    28 maja, 2015

    Ciekawe zestawienie, jednak rzetelne dziennikarstwo wymaga, aby na problem rzucić światło z wielu stron, zwłaszcza pisząc wprost o kimś. Czy próbował się Pan zatem skontaktować z menadżerem tej grupy bądź zawodnikami i poprosić ich o komentarz do swojego artykułu?

    • Paweł Wysocki
      28 maja, 2015

      Witaj,
      Na początku proponuję pisać bezpośrednio – na Ty 🙂
      Blogowanie różni się trochę od dziennikarstwa. Nie ma wymogu obiektywizmu. Mało tego! Dobry blog to skutecznie wyrażanie opinii autora. Jednak wyjdę naprzeciw oczekiwaniom czytelników – postaram się o komentarz Zsolt’a Benedeka. Menadżera grupy. Szczegóły niebawem.

      Pozdrawiam

  • Tomek
    28 maja, 2015

    Kimaiyo wygrał też bieg w Sztumie, 3 maja, 10 km na trudnej trasie z czasem ponizej 30 minut, dzien po polmaratonie… po prostu talent 🙂

  • szymirunner
    7 czerwca, 2015

    Jeszcze o MWANGI zapomniałeś 😛 to ten co byl drugi na Orlenie a on tez jest z BENEDEK TEAMu

  • sylvia
    2 sierpnia, 2015

    dziś się spotkam z zawodnikami tej drużyny w Bochni…lokalny bieg na 10 km (ok 300 zawodników) , ale są nagrody pieniężne:). Biegną 2 panie i 2 panów.

  • maciej
    17 sierpnia, 2015

    Kenijczycy startują tam gdzie jest kasa. To smutne bo psują radość tym, którzy biegają bo lubią a jednak mogliby być „na pudle”. Ja się tym nie przejmuje bo i tak jestem co najwyżej w pierwszej 50tce. No ale biegnij tu człowieku, ciesz się, że masz super czas ale…na „pudle” nie stajesz bo przed Tobą 3 Kenijczyków biegnie :/
    Dlatego powinny być w niektórych biegach ograniczenia do obywateli polskich jak np. półmaraton Cudu nad Wisłą.

    • Paweł Wysocki
      17 sierpnia, 2015

      Cześć,
      Klasyfikacja dla polaków to dobry pomysł. Jednak organizatorzy wolą unikać tego rozwiązania. Pozostaje pytanie, dlaczego? 😉

      Pozdrawiam,
      Paweł

      • Piotrek
        21 maja, 2019

        Tyski Półmaraton skutecznie zaorał problem Kenioli. Po prostu nie ma nagród dla obcokrajowców 🙂

  • Jacek
    24 sierpnia, 2015

    Powinno być więcej miejsc nagradzanych mniejszymi nagrodami. Wtedy byłaby promocja biegania dla mas.
    Zamiast grubo nagradzać kilku pierwszych zawodników można dać za 1-1300zł, 2-1000, 3-500 i 17 miejsc po 200 – 300zł czy coś podobnego. Wtedy dla kasy by nikt nie przyjeżdżał.

    • uysy
      20 marca, 2016

      Jestem zdecydowanie za! Właśnie wróciłem z Sobótki, 3 pierwsze miejsca M i 2 pierwsze K – Benedek -team. A artykuł znalazłem szukając informacji o tym „ewenemencie”. Pozdrawiam.

      • Paweł Wysocki
        22 marca, 2016

        Bez zmian. Dopóki nie zmienią się zasady, dopóty tak będzie.

        Paweł

  • Beata
    28 września, 2015

    Świetny artykuł! Na każdym biegu gdzie jest kasa są ONI!!! To psuje zabawę biegową dla amatorów, którzy robią niezłe wyniki. Uważam, że w Polsce powinny być organizowane biegi Ogólnopolskie, a nie Międzynarodowe dla obcokrajowców ! P.S. W Bochni było bardzo ciepło, a raczej upalnie jak na dzień 2 sierpnia 2015r. a cała ww. ekipa po zawodach czekając na dekorację siedziała opatulona w czapkach, grubych, zimowych kurtkach i długich spodniach. Ciekawe co biorą przed startem? Czytałam, że taki efekt dają środki na spadek gorączki. W czasie biegu czujesz chłód, a po biegu drgawki. Gdzie jest kontrola antydopingowa?????

    • Paweł Wysocki
      29 września, 2015

      Cześć Beata,
      Jestem za tym, aby na każdym biegu była odrębna klasyfikacja dla Polaków. Temat kontroli antydopingowej był poruszany, organizatorzy biegów mają ograniczony budżet i z reguły brakuje im na to środków. Wszystko pozostaje w sferze domysłów 🙂

      Pozdrawiam,
      Paweł

    • pkowal
      10 maja, 2018

      Mamy 2018 rok a temat dalej aktualny…
      Kiedyś myślałem o takim rozwiązaniu – skoro biegają dla kasy to może niech organizatorzy do samego „wejścia na podium” nie publikują w regulaminach biegu wysokości nagród za czołowe miejsca…??
      Takie rozwiązanie mamy w Szczecińskim Maratonie…i póki co wygrywają tylko „nasi”…?

      • Paweł Wysocki
        10 maja, 2018

        To jest jakieś rozwiązanie. Organizatorzy biegów boją się takich zapisów, bo zaraz podnosi się dyskusja i poprawności politycznej… Jutro opublikuje tekst, który pokazuje pewną patologię. Nie można być naiwnym.

        Pozdrawiam,
        Paweł

  • Krzysztof
    29 sierpnia, 2016

    Jedyna metoda bez dyskryminacji to obniżenie wartości nagród. Tak, żeby im się nie opłacało i Kenia-biznes się nie kręcił.

    • Paweł Wysocki
      30 sierpnia, 2016

      Cześć Krzysztof,

      Po części masz racje. Druga strona medalu to klasyfikacja dla najlepszych Polaków (tak jak w USA). I wszystko gra.

      Pozdrawiam,
      Paweł

  • Dzik
    29 sierpnia, 2016

    Tydzień temu był w Błoniu pod Warszawą półmaraton: pierwszy Abel, drugi Hillary – obaj od Benedka. Wczoraj czyli tydzień później biegłem sobie BMW półmaraton w Warszawie – Hillary dla odmiany pierwszy. Na obu pudłach tylko 3 miejsce zajęła Polka. Ale nie dajmy się wkręcić aby używać takich rasistowskich haseł jak „Polska dla Polaków” czy promować filozofii oddzielnych klasyfikacji dla „prawdziwych Polaków” i „gorszego sortu”. Nie tędy droga. W wiosennym Orlenie na starcie startowałem obok Japończyka (amatora na poziomie 3:30) który przyleciał specjalnie do Polski aby wziąć udział w tym biegu. Czułem się dumny, że mamy taki bieg na który przylatuja specjalnie obcokrajowcy – amatorzy z drugiego końca świata. Przy okazji zwiedzi co nieco (Żelazowa Wola obowiązkowo 🙂 i zostawi pieniądze w knajpach, hotelach itd., których nasz kraj potrzebuje. W czasach, gdy nacjonalizm i populizm się szerzy biegacze powinni pozostać otwarci na biegaczy z innych krajów. Jak byście się poczuli, gdyby nie dopuszczono was np do udziału w biegu w Czechach czy maratonu w Berlinie ? Wystarczy abyśmy wszyscy lobbowali za zmniejszeniem wysokości głównych nagród. A jeśli budżet biegu na to pozwala to pomysł rzucony tutaj przez Jacka aby nagrody rozbić na większą liczbę uczestników albo finansować np. pierwsze powiedzmy 10% uczestników skutecznie rozwiązałby problem takich biznesów jak Benedek – team. A moim skromnym zdaniem dużo fajniej by było aby budżet przeznaczony na nagrody przekazywać na jakiś cel społeczny. Wystarczy wskazać np. 3 czy 5 celów (organizacje pozarządowe) a na arkuszu zgłoszeniowym każdy wskazywałby (głosował) dla której organizacji chciałby przekazać główna nagrodę. Ta organizacja, która zebrałaby najwięcej głosów dostałaby „pierwszą nagrodę”, kolejna drugą i kolejna trzecią.To skutecznie odstraszy tych, którzy robią z tego tylko biznes (co samo w sobie nie jest złe ale niszczy ducha czystej, sportowej rywalizacji amatorów, dla których w końcu te biegi są organizowane). A za miejsce na pudle puchar i zasłużona sława. Niech zawodowcy ścigają się ze sobą na stadionach i rywalizują na oficjalnych międzynarodowych imprezach – tam już nie jest to łatwe bo jest kontrola antydopingowa. I tam niech zarabiają należne i potrzebne im do życia pieniądze. A swoja drogą dziwię się, że przy tej skali imprezie (czytaj budżecie) jak BMW półmaraton, PZU czy Orlen nie znalazło się kilka tysięcy zł na badanie antydopingowe pierwszej trójki. A może nie ma jakiś formalnych przepisów w tej kwestii więc nawet jak się by okazało, że zawodnik nafaszerował się jakimś Paracetamolem to i tak nic by z tego nie wynikło bo to oficjalnie nigdzie nie jest zakazane ? Czy Paweł coś na ten temat wiesz ?

    • jędrek
      29 sierpnia, 2016

      byłem też w Warszawie i niestety lepiej nie czytać, lepiej nie analizować, kto wygrywa. Chyba najodpowiedniejsze jest poprawiać swój czas dla siebie, grupy…. Te teamy, które jadą na dopingu będą do momentu kiedy nie będzie kontroli antydopingowej. Spinanie się zbytnio, rasistowskie wywody niewiele nam, biegaczom dadzą. Biegajmy, pomagajmy sobie, zapraszajmy świat do nas.

      a kasa? niech jest, choć w sumie część spokojnie można przekazać na cele społeczne i reszta podzielona na więcej zawodników. Motywacja jakaś niech będzie 🙂

    • Paweł Wysocki
      30 sierpnia, 2016

      Cześć Dzik,

      Na początku odpowiem na Twoje pytanie. Aktualnie piszę artykuł na temat kontroli antydopingowej. Wszystko tam będzie opisane. W skrócie mogę napisać, że to zależy od środków i organizatora. Jak organizator ma środki i potrzebę przeprowadzenia badań – to one są.

      Jeżeli chodzi o rywalizację zawodowców na bieżni, to niestety błędny tok rozumowania. W Polsce bieganie na bieżni jest mało popularne, a to przekłada się na brak sponsorów. W związku z tym nie ma takiego zawodu jak „biegacz”. W gruncie rzeczy „zawodowych” biegaczy jest w naszym kraju garstka. Warunki do trenowania przekładają się na wyniki polaków na arenie międzynarodowej. Krótko mówiąc – jest słabo. Jeżeli nic z tym nie zrobimy, to będzie jeszcze gorzej. W USA jest inny rynek. Tam biegacze dostają kontrakt i jedyne, czym się martwią to trening. Tak powinno to wyglądać.

      Odnośnie międzynarodowej obstawy biegów. Ja też jestem dumny, że do Polski przyjeżdża coraz więcej obcokrajowców. Jednak są wśród nich jednostki, które nie grają do końca fair. Opisałem to w tym artykule. Każdy, kto biega, wie, że bieganie takich wyników, tak często, jest prawie niemożliwe. Jest mi szkoda zawodników z Afryki, ale bardziej interesują mnie rodacy. Dlatego jestem za klasyfikacjami dla nas. Tak to wygląda w USA i nikt nie mówi, że to dyskryminacja. Chcesz biegać? Biegaj, ale na nagrody nie licz, ponieważ wspieramy NASZYCH 🙂

      Pozdrawiam,
      Paweł

      • Dzik
        7 września, 2016

        Paweł, Dziękuję za odpowiedź. Szanuję twoje zdanie ale w kwestii osobnych kategorii dla „Naszych” i „Obcych” pozwól, że pozostanę przy swoim zdaniu. Byłem kilka razy w Stanach ale nie miałem okazji tam biec w niczym „znanym” jednakże przykład, że tak jest w Stanach zupełnie do mnie nie trafia bo to kraj cały czas bardzo mocno borykający się z problemem rasizmu. Brylują w tym południowe stany, gdzie „Nasi” czyli biali Amerykanie są traktowani zupełnie inaczej niż pozostali. Może też moje bardziej liberalne zdanie wynika z mojej postawy w ogóle wobec pojęcia „narodowości” w sporcie. Otóż może to dziwne dla niektórych ale ja wolę oglądać dobry tenis pomiędzy Federerem a Nadalem niż słaby w wykonaniu Polaka. Wolę oglądać slalom gigant w wykonaniu Amerykanina czy Austriaka czy rozpaczliwca w wykonaniu naszego. I to nie dlatego, że preferuję „zagraniczne” ale dlatego, żę preferuję dobry poziom w sporcie. Dlatego mam inne zdanie w kwestii kategorii dla „naszych” i „obcych” (choć w kwestii obstawiania „naćpanymi” zawodnikami amatorskich zawodów dla zgarnięcia nagród finansowych moje zdanie jest jednoznaczne – brak akceptacji dla takich praktyk). Zresztą tak też działa cały piłkarski świat. Większość kibiców piłki kopanej (do której od razu zaznaczam ja się zdecydowanie nie zaliczam) kibicuje klubom bez względu na narodowość. Nie mówię tu o jakiś zwyrodnialcach narodowych ale o normalnych kibicach, którzy po prostu kibicują np. Wiśle Kraków albo Interowi Mediolan bo te kluby ich zdaniem dają im radość z oglądania sportu. A to, że Mediolan jest we Włoszech czy to, że w Wiśle gra 80% obcokrajowców – co to ma do rzeczy. Z tej postawy preferującej dobry poziom ponad narodowość wynika tez moje zdanie w kwestii zawodowstwa w sporcie, w tym w bieganiu. Nie uważam, że coś się biegaczom należy od państwa (czytaj z naszych podatków). Jak ktoś chce coś trenować to jego prywatna sprawa. Wolność wiąże się z odpowiedzialnością i samodzielnością. Jak ktoś nie umie tego połączyć z pracą (patrz. przypadek polskiego biegacza, który biega na poziomie 2:20 i normalnie pracuje – zapomniałem jego nazwiska, jest film-wywiad na You tube) to musi znaleźć inne rozwiązanie (dobrze się „wżenić”, dostać spadek, wygrać w totka, być zdolnym do zarabiania pieniędzy, itd.). Najbardziej typowe to załatwić sobie sponsora, który będzie jego „mecenasem” i będzie mu pomagał w zamian za różne usługi marketingowe. Może to być lokalny biznes (jakiś zakład, fabryka), dla którego ten biegacz od czasu do czasu coś zorganizuje np. jakąś impreze biegową dla załogi i ich rodzin, poprowadzi gimnastykę w firmie (dla chętnych) w czasie przerwy na lunch itd. a generalnie będzie biegał w koszulce z logo firmy. Wiem, że to trudne bo sam prowadzę taką firmę i dostawałem wiele takich propozycji-próśb o sponsoring z których nie skorzystałem ale to tylko kwestia skali (jestem za małą firmą jeszcze) i umiejętności przekonywania. Wiem, że Yared Shegumo ma np. takiego „mecenasa”, który od wielu lat, bez rozgłosu pomaga mu (m.in. podczas ostatnich kłopotów z dolotem do Rio z treningu w Afryce pomógł mu logistycznie (co nie rozwiązało sprawy do końca i Yared pobiegł po 2 dobach spędzonych na lotniskach a potem po 2 godz niby-snu na maraton, którego wyniki wszyscy znamy). Łatwiej o coś takiego w mniejszym ośrodku miejskim wbrew pozorom niż w Warszawie czy Krakowie, gdzie panuje wszechobecna anonimowość. W mniejszym mieście wielu ludzi się zna (zwłaszcza ludzie na pewnym podobnym poziomie finansowym) i taki sponsoring będzie zauważony dużo bardziej niż w dużym ośrodku. Wiem, że łatwo się pisze a trudniej robi ale kto mówił, że będzie łatwo :-:

  • Marcin Hałaś
    19 września, 2016

    Bytomski Półmaraton 2016 (17 IX) – trzy pierwsze miejsca w kategorii mężczyzn i trzy pierwsze w kategorii kobiet – zawodnicy Benedek. Organizatorzy wprowadzili nagrody (nieco niższe) także w kategorii Najlepszy Polak/Najlepsza Polka. W open to 1500 zł/1000/800, w kategorii najlepszy Polak/Polka 1200/800/500. Czyli Kenijczykom świeczka, naszym – jeśli nie ogarek, to mniejsza świeczka 🙂

    • Jaca
      20 września, 2016

      Panie Marcinie,
      To, co zostało zrobione w Bytomiu nie rozwiązuje problemu. Zwiększa jedynie budżet niezbędny na nagrody czyli powoduje wzrost opłat startowych. Wg mnie nie tędy droga.

    • Adam
      23 września, 2016

      Dokładnie tak było. Rozwiązaniem problemu byłby brak nagrody w kategorii open, a za 1-sze miejsce Polaka normalna już nagroda. To co się dzieje z tym teamem to normalna farsa. Przypomina mi jak lata temu National Geographic połączył konkurs foto amatorów z profesjonalistami – różnice tam były jeszcze większe.

      Mnie się osobiście to co się dzieje bardzo nie podoba …………..

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.