6 porad dla biegaczy na urlopie

4 No tags Permalink 0

Mamy środek wakacji i szczyt sezonu urlopowego. Jedni niedawno wrócili do pracy, a drudzy z niecierpliwością czekają na wolne. Wczoraj nie bez przyczyny zadałem Wam pytanie, jak radzicie sobie z bieganiem na urlopie. Wbrew pozorom to nie jest taki łatwy temat, ponieważ nasz rytm dnia jest zaburzony, a klimat wczasów sprzyja błogiemu lenistwu. Wszystko zależy od naszego podejścia do biegania. Jeżeli trenujesz regularnie, ponieważ zależy Ci na mniejszym lub większym progresie, to ten tekst jest dla Ciebie. Z kolei, jeżeli biegasz, bo lubisz, to możesz potraktować ten tekst z lekkim dystansem. Choć kto wie, ten tekst może okazać się przydatny w nieokreślonej bliżej przyszłości… 😉 Tak czy inaczej – bieganie na urlopie powinno być przyjemne.

Mam świadomość, że biegacze to bardzo zróżnicowana grupa społeczna. Nasze codzienne życie determinuje bieganie. Nie oszukujmy się, ale dla większości z nas ten sport to sposób na spędzanie czasu wolnego. I bardzo dobrze! W końcu aktywność fizyczna przekłada się na zdrowie i dobre samopoczucie. Ale nie o tym chciałem napisać. Wracając do tematu wakacji – zazwyczaj wyjeżdżamy w towarzystwie. Mało kto wyjeżdża w pojedynkę. I ten czynnik jest decydujący. Pal licho, jak jedziemy tylko z dziewczyną/narzeczoną/żoną lub chłopakiem/narzeczonym/mężem. Wtedy wszystko zależy od naszych chęci i organizacji. Poziom trudności wzrasta, kiedy w naszym życiu pojawią się dzieci. Wtedy trzeba być mistrzem organizacji, aby trening szedł zgodnie z planem (o dużej dawce życzliwości od drugiej połówki nawet nie wspomnę!). Mylę się? 😉

Jesteś zainteresowany poradami na temat, jak radzić sobie z treningiem na urlopie? 😉 Miłej lektury!
 

Po pierwsze planuj!

Nie od dziś wiadomo, że sukces w jakiejkolwiek dziedzinie to konsekwencja planowania. Jak masz plan, to działasz regularnie. Mało komu udaje się coś osiągnąć spontanicznie. Oczywiście zdarzają się takie przypadki, ale nie jest to regułą. Jeżeli jedziesz na dwutygodniowe wakacje z myślą, że coś tam pobiegasz, to myślę, że Ci się uda. Coś tam zrobisz, ale po urlopie stwierdzisz, że mogłeś to zrobić dużo więcej. Jedź na wakacje z planem działania i trzymaj się go. Zaznaczaj wykonane sesje, co z pewnością będzie działało budująco. Jestem przekonany, że zrealizujesz więcej aniżeli ktoś, kto jedzie bez najmniejszego planu. Oczywiście grafik nie może być przeładowany, ale o tym poniżej.

Wakacje to czas wyprzedaży. Być może myślisz o nowych butach do biegania? Polecam to aktualne zestawienie.
 

Mierz siły na zamiary

No właśnie… Wiele osób ma z tym problem. Czysta teoria mówi, że na urlopie jesteś w stanie zrobić więcej, aniżeli w zwykły dzień roboczy. Praktyka pokazuje, że jest inaczej. Rano nie chce się wstać, w końcu urlop jest. W dzień jest zbyt ciepło, żeby biegać, a wieczorem zimne piwo smakuje wybornie. Wypoczynek sprawia, że po 2-3 dniach przegranych walk o trening odpuszczamy całkowicie. Dlatego lepiej zaplanować mniej treningów! Na przykład, jak na co dzień trenujesz 4x w tygodniu, to na urlopie zaplanuj 2-3 aktywności na tydzień. Lepiej wykonać plan minimum i utrzymać formę, niż zaplanować plan maksimum i wrócić bez formy. 😉

6 porad dla biegaczy na urlopie
 

Nie za wszelką cenę

W tym punkcie chciałbym zaapelować do Waszego zdrowego rozsądku. Posłużę się pewnym przykładem. Mam znajomego, który był na wczasach z gatunku all inclusive w ciepłych krajach. Jednego dnia, jak to na wakacjach poimprezował ze znajomymi, nie żałując sobie alkoholu (w konsekwencji nieźle się odwodnił). Kiedy wstał, było już południe, a dworze był totalny ukrop. Chyba go jeszcze trzymało, ponieważ zdecydował się ruszyć na spokojny trening. To był najgorszy trening w życiu. Już po 15′ czuł się jak kurczak na rożnie. Ledwo wrócił do hotelu o własnych siłach. Przez kolejne dwa dni dochodził do siebie. Miał szczęście, że organizm poradził sobie z tym bez interwencji lekarza… To było skrajnie głupie zachowanie i przestrzegam Was przed podobnymi pomysłami. Czasami rozsądniej jest przełożyć trening na inny dzień.
 

Pamiętaj o właściwym źródle motywacji

Wiele osób o tym zapomina. Aktywność fizyczna to ma być przyjemność. Biegasz, bo lubisz to robić. Chcesz, a nie musisz. Robisz to dla siebie. Każdy trening to kolejna cegiełka do zbudowania życiowej formy. Łączy się to z punktem czwartym…
 

Nie zapominaj o celu

Zawsze jak coś planujesz, to na samym końcu jest cel. W bieganiu jest to bardzo istotny aspekt, który pomaga nam potrzymać motywacje wtedy, kiedy mamy kryzys. Uwierzcie mi, że każdy miewa kryzysy. Niezależnie od stażu i poziomu biegowego. Warto wtedy usiąść i przypomnieć sobie, po co to wszystko robisz. Po chwili układania myśli dużo łatwiej jest zebrać się na trening – nawet na urlopie! W końcu plany i marzenia same się nie zrealizują, a czas i tak upłynie.

Cel w bieganiu jest bardzo ważny, dlatego warts go ustalić.

urlop i bieganie
 

Połącz urlop i roztrenowanie…

Ostatnia opcja jest dla wygodnych oraz dla zawodników, którzy naprawdę intensywnie trenują. Prawie każdy biegacz ma w swoim makro cyklu treningowym roztrenowanie. Chyba nie muszę przypominać, czym jest roztrenowanie? To bardzo wygodna opcja, ponieważ w trakcie odpoczynku od biegania możemy z czystym sumieniem odpoczywać lub poświęcać się innym aktywnościom. Widzicie – i tym sposobem wróciliśmy do punktu pierwszego. Warto planować! 🙂

Mam do Was prośbę – napiszcie w komentarzach, jak radzicie/radziliście sobie z bieganiem w trakcie urlopu. Jestem ciekawy, czy ktoś zastosował rady, które napisałem powyżej. A może macie swoje sposoby, jak tak to jakie?

Na koniec życzę tym, którzy urlop mają przed sobą, aby to były udane wakacje! Uważajcie na siebie! 🙂

4 Comments
  • Mariusz
    28 lipca, 2016

    Zawsze biorę buty biegowe na wyjazd czy dłuższy czy krótszy 🙂 Zazwyczaj na wyjezdnym robię same rozbiegania (przy okazji jest czas na większą regenerację organizmu). Jeśli jadę w góry i dla przykładu mam w palnie 6 godzin wędrówki to preferuję biegi spokojne max 40-50 min bardzo spokojnym tempem i najlepiej jeszcze przed śniadaniem i wycieczką w góry. Zazwyczaj znam plan dnia czy kilku dni wcześniej i pod to dopasowuję bieganie. Szczerze polecam bieganie rano na urlopie kiedy jeszcze rodzina czy znajomi śpią – można przy okazji zrobić małe zakupy na śniadanie 🙂

  • BiegamazACL
    28 lipca, 2016

    Ja w tym roku przetestowałem na poważnie biegowe i się udało. Biegałem z samego rana przed śniadaniem, praktycznie na czczo. Przez 8 dni zrobiłem około 70 kilometrów biegowo plus wycieczki, plan wypalił, a raczej został zmodyfikowany na miejscu. Powiem szczerze, że jest to fajne bo potem i tak cały dzień jest dla rodziny i z rodziną. Na urlopie da się biegać, na pewno, ale raczej nie trzeba się nastawiać na specjalistyczne treningi, raczej siła albo roztrenowanie jak pisał autor.

    pozdrawiam

  • Kriss Gliwice
    28 lipca, 2017

    niby zawsze sie chce ale znajdzie sie tysiac powodów które powodują iż ambitny plan zmienia sie w min.
    Moje wakacje to: 6 treningów które ustalił mi Paweł, wykonane 4 w 85%

  • marta
    16 sierpnia, 2019

    Dzięki za super wpis 🙂 Sama wróciłam z 2-tyg urlopu, który zaniósł mnie na Wyspy Brytyjskie i do naszej pięknej Bukowiny. Dla mnie ważnym było powiedzenie sobie od samego początku, co chcę osiągnąć – odpocząć, nie spinać się obciążeniem treningowym i zwiedzać – biegając! Wychodziłam na luźne przebieżki, bo pozwalały mi więcej zobaczyć w krótszym czasie. A do tego, mogłam opitolić moje ulubione wegańskie burgery z piwem w Belfaście 🙂

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.