
W ostatnim czasie jest głośno o pewnym typie z Augustowa, który przywiązał swojego psa do bramy schroniska w upale. Powiem szczerze, że ani przez moment nie wątpiłem w to, co o nim mówią znajomi ze środowisk ultra. Dno i metr mułu, szkoda się rozwodzić. W tym samym czasie tylko, że za oceanem też wrzało. Sprawa dotyczy profesjonalnego biegacza, Nicka Symmondsa, który pomimo spełnienia wszystkich wymogów (w USA zasady kwalifikacji na imprezy mistrzowskie są jasne i klarowne, nie to co u nas), nie pojedzie na Mistrzostwa Świata. Dlaczego? Sprawa dotyczy jednego podpisu, ale o tym poniżej.
USA Track & Field (USATF, amerykański odpowiednik naszego Polskiego Związku Lekkoatletyki) ma ważny kontrakt sponsorski z Nike. Na mocy tego kontraktu, wszyscy amerykańscy lekkoatleci są zobowiązani do ubierania odzieży marki Nike. Wszystko byłoby w porządku, gdyby ta zasada ograniczała się do samych zawodów. To normalne, że na zawodach tej rangi zawodnicy rozgrzewają się i startują w strojach reprezentacyjnych. Jednak umowa idzie dalej. Wszyscy amerykańscy sportowcy są zobowiązani do ubierania odzieży Nike w przestrzeni publicznej. Ciekawe, prawda? Jak to się ma ze sportowcami, którzy mają podpisane kontrakty sponsorskie z innymi markami? No właśnie, nijak. Co najlepsze, spośród szerokiej kadry USA jedynie Nick Symmonds powiedział veto (spośród 130 powołanych zawodników). Jasnym jest, że nie wszyscy zawodnicy są sponsorowani przez Nike.
Kim jest Nick Symmonds? Czołowym amerykańskim biegaczem na dystansie 800 metrów. Dwa lata temu zdobył srebrny medal Mistrzostw Świata (Moskwa 2013) na tymże dystansie. Ulegając jedynie Mohamedowi Ammanowi. W tym samym biegu Marcin Lewandowski dobiegł czwarty. Polecam obejrzeć poniższy film.
W 2014 roku zawodnik podpisał indywidualny kontrakt z Brooks Running. Jest to główny powód odmowy podpisania warunków członkostwa w kadrze. Ponadto, Nick powołuje się na badania profesora Andrew Zimbalista ze Smith College, które wskazują, że lekkoatleci dostają jedynie 8% przychodów federacji. Podczas gdy zawodnicy innych dyscyplin otrzymują od 25 do 40% przychodów. Sam zawodnik słynie ze swojej przedsiębiorczości. Na Igrzyskach w Londynie zrobił sobie tymczasowy tatuaż, za który zainkasował parę tysięcy dolarów.
To pewne, że tego zawodnika nie zobaczymy w Pekinie. Jak mogę to skomentować? Coraz mniej sportu w sporcie, a coraz więcej polityki i kasy. Na pierwszym miejscu jest interes wielkich korporacji, które muszą wyjść na swoje. Rywalizacja zawodników jest tłem tego wielkiego biznesu. Swoją drogą, Nicka można porównać do legendarnego Steve’a Prefontaine’a, który również walczył z amerykańskim systemem. Muszę przyznać, że Symmonds ma jaja. Spośród 130 osobowej kadry tylko on się postawił. Może jest mu łatwiej, bo swój medal już zdobył. Tak czy inaczej, szkoda. #LetNickRun
Czytelniku, a Ty co byś zrobił?
Zdjęcie: MICHAEL SCOTT
13 sierpnia, 2015
Widzę, że nie ma różnicy, czy polski PZLA i ich próba wprowadzenia kart biegacza – dla kasy, czy polski PZPN i ich wiadomo co, czy też USATF. Podziwiam koleżkę. A z drugiej strony dziwię się, że cała reszta się nie zbuntowała. Dobrze, że Nike nie każe im nosić dresów zamiast garniturów. Chociaż… kto to wie…? 😉
13 sierpnia, 2015
W USA zawodnicy i tak mają eldorado ;). Tak czy inaczej, USATF trochę przegięło i trafili na charakternego typa. Gdyby wyłamało się kilku zawodników to może związek by uległ. Chociaż z tego co się orientuje większość kadrowiczów Stanów Zjednoczonych jest wspieranych przez Najka 😉
13 sierpnia, 2015
Kompletny absurd! Rozumiem umowę sponsorską związku. Piłkarze, siatkarze, koszykarze mają tak samo. Umowa indywidualna dotyczy w tych przypadkach tylko butów. Z jednej strony rozumiem Symmondsa, który ma swoje zobowiązania kontraktowe, ale z drugiej strony jest członkiem kadry narodowej i powinien wypełniać warunki kontraktu jaki ma reprezentacja. Przecież w innych dyscyplinach tak jest. Inna broszka to podział zysków… W stanach pewnie mają jaką śumowę zbiorową z USATF
13 sierpnia, 2015
Dla mnie te warunki kontraktu są dyskusyjne. Nike ewidentnie nagina regulamin do granic możliwości. Przykład, idziesz na stadion kibicować, ubierasz się w Nike, idziesz na kawę, ubierasz się w Nike, idziesz na spacer… I tak dalej. Zawodnik ma biegać określoną funkcję na zawodach. Regulamin powinien ograniczać się do właśnie do tego. Zawodnik nie może być niewolnikiem systemu.