Temat poruszany w tym wpisie jest bardzo istotny. Rzekłbym społecznie potrzebny. Czytelnicy tego bloga, to w większości osoby biegające regularnie. Niepokojący jest fakt, iż biegacze nie mają świadomości tego, jak istotne są ich wyniki krwi. Większość osób badających się regularnie, zazwyczaj wtedy, kiedy musi zrobić okresowe badania do pracy. Lepsza taka motywacja niż żadna. Po drugiej stronie medalu są osoby, które nie odczuwają potrzeby badań. Dopóki nie dostaną jakiegoś bodźca (zazwyczaj negatywnego), dopóty nie pójdą do laboratorium. Moim zdaniem lepiej zapobiegać, aniżeli leczyć, ale o tym poniżej. Polecam zaparzenie kawy lub herbaty i życzę owocnej lektury.
Posłużę się pewnym porównaniem, aby ułatwić zrozumienie istoty tego wpisu. Porównam organizm człowieka do… samochodu. Układ kostno-stawowy to zawieszenie. Serce wraz z krwią to silnik każdego biegacza. Przegląd Techniczny auta musisz robić raz do roku. Za jazdę bez ważnego przeglądu czekają Cię negatywne konsekwencje. Każdy zdaje sobie z tego sprawę. Jak to się ma do badań diagnostycznych? Zaleca się, aby własny przegląd (badania) robić raz na pół roku. Absolutne minimum to raz do roku.
Przykład mojego zawodnika – ku przestrodze
Wszystko zaczęło się dosyć niewinnie. Na początku tętno wskazywało ponadprzeciętne wyniki, ale zrzuciliśmy to na karb słabej baterii w pasku Heart Rate. Po jakimś czasie pojawił się efekt ciężkich nóg. Treningi szły zgodnie z planem, ale w raportach tygodniowych brakowało luzu. Sytuacja trwała w najlepsze. W międzyczasie pojawiło się przesilenie wiosenne. Idealne wytłumaczenie dla zaistniałej sytuacji. Po drodze kilka treningów, które nie powinny mieć miejsca. Potwierdza się stare porzekadło, że lepiej stosować się do zaleceń trenera. Wreszcie nadszedł dzień zawodów. Czwarta Dycha do Maratonu obnażyła wszelkie braki i niedociągnięcia. Zawieszenie dało radę, ale silnik się zatarł. Regularny trening wzmocnił organizm na tyle, że skończyło się „jedynie” na umieraniu za linią mety. Czas poniżej oczekiwań, a w głowie setki myśli, co dalej? Przy luźnej rozmowie z innym zawodnikiem doszliśmy do wniosku, że przymusowe są dokładne badania krwi. I tak też zrobiliśmy. Dla otuchy poszedłem z zawodnikiem do laboratorium i zrobiliśmy ten sam zestaw badań. Wyniki potwierdziły jeden z niedobrych scenariuszy: na granicy anemii (niski poziom hemoglobiny). Inne parametry również pozostawiały wiele do życzenia. Specjalista powiedział, że takie wyniki są niedopuszczalne dla młodej osoby, która nie ma związku ze sportem. A dla biegacza to już w ogóle dramat. Ktoś zapyta, gdzie jest przyczyna obecnej sytuacji? Nie ma jednej przyczyny, na zaistniałą sytuację złożyło się kilka czynników:
- Byle jaka dieta.
- Za mało odpoczynku.
- Zbyt intensywny trening.
Co dalej? Spokojny trening i odbudowa zrujnowanego organizmu. Ile to potrwa? Około trzech miesięcy.
Zestaw badań, które warto zrobić
Badania robiłem w laboratorium u Witolda Dąbrowskiego, znajomego, który również biega. Witold to mikrobiolog, który zaproponował zestaw badań dedykowany dla biegaczy.
- Cholesterol – frakcje.
- LDH.
- Glukoza.
- Wapń.
- Sód.
- Potas.
- Fosfor.
- Żelazo.
- Magnez.
- Kinaza kreatynowa.
- Witamina D3.
- Morfologia.
Co z tym żelazem?
Magazyn Bieganie w jednym z artykułów powołuje się na opinię dr. Grzegorza Bagińskiego, który jest specjalistą medycyny sportowej. Biegacze mają wzmożone zapotrzebowanie na żelazo, a ma to związek ze zwiększonym zużyciem tego pierwiastka w trakcie wysiłku fizycznego. Zagłębiając się w szczegóły, biegacze mają tendencję do niższego poziomu żelaza, niż osoby, które prowadzą siedzący tryb życia. Poniżej prezentuje przyczyny takiego stanu rzeczy (na podstawie książki Maraton Zaawansowany, autorzy: P. Pfitzinger, S. Douglas):
- biegacze mają zwiększoną objętość krwi.
- niskie spożycie żelaza w diecie.
- hemoliza wysiłkowa (rozpad czerwonych krwinek w momencie kiedy stopa uderza o twarde podłoże).
- utrata żelaza z potem i moczem.
- utrata żelaza przez układ pokarmowy.
Dieta
W związku z powyższym biegacze muszą zwracać uwagę na produkty bogate w żelazo. Nie będę pisał szczegółowego menu, ponieważ to kwestia indywidualnych preferencji. Korzystając z okazji, podzielę się pewną ciekawostką, którą podsunął mi Piotr. Jak myślicie, czy szpinak jest dobrym źródłem żelaza? Przyjęło się, że tak, ale prawdę mówiąc to jedna z najsłynniejszych literówek w historii medycyny (źródło: Szpinak doskonałym źródłem żelaza?). Co nie zmienia faktu, że szpinak jest rośliną bogatą w cenne składniki odżywcze. Żeby Wam ułatwić planowanie menu bogatego w żelazo, wypisałem produkty bogate w ten pierwiastek.
Warzywa bogate w żelazo: soja, fasola biała, soczewica, ciecierzyca, ziemniaki, pietruszka.
Owoce bogate w żelazo: suszone morele, suszone śliwki, suszone brzoskwinie, oliwki w puszce
Przyprawy i zioła bogate w żelazo: kminek nasiona, seler nasiona, liść laurowy, kurkuma, cząber, anyż, przyprawa do kurczaka.
Produkty zbożowe bogate w żelazo: otręby ryżowe, otręby pszenne.
Mięso bogate w żelazo: śledziona wołowa, wątroba wieprzowa, śledziona wieprzowa, płuca wieprzowe, wątróbka z kaczki, wątróbka z gęsi, wątróbka z kurczaka, wątróbka z indyka.
Jak oceniasz swoją dietę na podstawie wyżej wymienionych produktów? Jest bogata czy uboga w żelazo?
Sam lubuje się burakach w każdej postaci. Od gotowanych po sok. Dodatkowo staram się jeść czerwone mięso oraz rośliny bogate w żelazo. W ostatnim czasie trochę zluzowałem w tym temacie i wyniki badań to obnażyły. Dolna granica normy żelaza nie jest moją ambicją. Obiecuję poprawę. 😉 Dodatkowo można się posiłkować suplementami diety, ale podkreślam, że to tylko dodatek do prawidłowej diety!
Regularne badania wpisują się w metodologię biegania #runsmart. Najpierw konkretne badanie, a potem mocne bieganie! 😉
21 kwietnia, 2016
Bardzo ważna sprawa, a niestety często pomijana. Również i ja zrobiłem ostatnio pełne badania krwi, minerałów, wit. D3 etc itp. itd. Wstyd przyznać, ale pierwszy raz w życiu…Efektem czego jest suplementacja witaminą D3, której poziom miałem prawie zerowy 🙂
Polecam Laboratorium Dąbrowscy. Miła, fachowa obsługa.
21 kwietnia, 2016
Brawo Paweł!
Za taki artykuł należą się Tobie wielkie uznania. Szkoda, że musimy się uczyć na błędach innych, ale tak ten świat jest skonstruowany. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia Twojemu zawodnikowi, a sam dzwonię do laboratorium umówić się na wizytę. 🙂 A nawiązując do wypowiedzi Tomka Michalaka, wstyd to kraść :). A na poważnie, rzadko kto z nas ma jako taki poziom D3. Nie wspomnę o właściwym. Ale przed nami sporo słońca, więc „ładujmy się”, chociaż podobno nie jest to takie proste.
21 kwietnia, 2016
Cześć Piotr,
Dzięki za miłe słowo. Cieszę się, że wpis ma wartość dodatnią.
Powodzenia na OWM!
Pozdrawiam,
Paweł
21 kwietnia, 2016
Robię takie badania minimum raz do roku, dzięki czemu pilnuję aby moja dieta miała wszystko. Ostatnio pokusiłam się o dodatkowe – badanie jakości krwi – tu to jest skarbnica wiedzy. Polecam jeszcze dodatkowo takie badania zrobić 🙂
21 kwietnia, 2016
Cześć Ola,
Tak trzymaj! Wzór do naśladowania!
Pozdrawiam,
Paweł
21 kwietnia, 2016
Ja również korzystam z pomocy Witka i jego laboratorium. Zdecydowanie polecam. Oprócz samego badania dostaje fachową interpretację wyników badań z punktu widzenia mikrobiologa i biegacza.
21 kwietnia, 2016
Czy trzeba sie wczesniej umawiać do tego laboratorium? czy wystarczy przyjechać rano? Super pomysł z tym rabatem, w Luxmedzie za takie badania bym fortunę zapłaciła. Czy tylko trzeba być na czczo, czy inne warunki trzeba spełniać?
21 kwietnia, 2016
Wystarczy być między 7, a 11. Trzeba być na czczo. Jeżeli chodzi o inne warunki, to proponuję kontakt z laboratorium 🙂 Z pewnością pomogą!
Pozdrawiam,
Paweł
21 kwietnia, 2016
Paweł zapomniałeś napisać o bardzo ważnych trzech kwestiach związanych z przyswajalnością żelaza:
– wit. C kilkukrotnie zwiększa przyswajanie żelaza
– wyrożniamy dwa rodzaje żelaza hemowe i niehemowe (zawarte w produktach roślinnych). Niehemowe jest dużo słabiej wchłaniane.
– produkty takie jak kawa, herbata czy zawierające wapń wypłukują żelazo
Co do badań. Sam poziom żelaza nic nam nie powie. Powinniśmy przede wszysrkim zbadać poziom ferrytyny czyli białka, które żelazo magazynuje. Dodatkowo można zbadać poziom transferyny i poziom zdolności żelaza.
Do samych badań dorzuciłbym próby wątrobowe ALT i AST.
22 kwietnia, 2016
Zrobiłam badania.Poziom Wit. D tragiczny.tylko 19 a norma od 30.Chyba czeka mnie suplementacja.
25 kwietnia, 2016
ja miałem 13 🙂
28 kwietnia, 2016
Polecam suplement diety: VITRUM OSTEO.
Pozdrawiam,
Paweł
28 kwietnia, 2017
Ja nigdy się nie suplementowałem i zbadałem ją i miąłem 39,
mało i to bardzo mało, zacząłem brać 10 000 jednostek + k2mk7 200mcg przez 6 miesięcy i potem znowu badania, i poziom wzrósł do około 80, a Wit A też około 80.
I dalej biorę aby utrzymać poziom między 95-100. a potem zmniejszę dawki, bądź przestanę brać, bądź będę brał co 2-3 dni.
No i jak badamy witaminę D3, to i trzeba zbadać też witaminę A, bo jak jednej jest mało to drugiej również będzie mało.
Działają synergicznie jak magnez i wapń.
28 kwietnia, 2016
Cześć Mateusz,
Dzięki za komentarz. Przyznam, że specjalnie poruszyłem tych tematów, aby nie rozmazać głównego przekazu tego tekstu. Liczę na to, że czytelnicy, którzy poczują potrzebę badań, zgłębią temat i Twój komentarz okaże się bardzo pomocny!
Pozdrawiam,
Paweł
7 grudnia, 2016
Hej
Dzięki za artykuł. Do jakiego specjalisty należy się wybrać z takimi wynikami? Nie mogę skorzystać z lubelskiego laboratorium.
Mam ogólnie dolegliwość z niskim żelazem, co jakiś czas robię badania krwi, głównie pod tym kątem – ostatnio miałem słabe wyniki, blisko anemii. Niestety do poprawy dieta (za dużo kawy, za mało produktów bogatych w żelazo) Do jakiego specjalisty i czy powinienem udać sie do takiego aby zweryfikować możliwości biegowe?
Pozdrawiam
7 grudnia, 2016
Cześć Piotr,
Do jakiego specjalisty należy się wybrać? Ja bym uderzał do lekarza sportowego. Ewentualnie do lekarza rodzinnego lub hematologa chociaż tam możesz być traktowany jak zwykły człowiek z ulicy. Zresztą, co masz na myśli, pisząc o weryfikacji możliwości biegowych? 😉
Pozdrawiam,
Paweł
7 grudnia, 2016
Dzięki za odpowiedź 🙂
Jestem biegaczem amatorem, trenuję 3-4 razy w tygodniu. Poprawiam wyniki z każdą imprezą (głównie 5 i 10km). Mówiąc o weryfikacji możliwości miałem na myśli to czy przy mojej sytuacji zdrowotnej – często niskim żelazie oraz wynikach badań krwi wskazujących na stan zbliżony do progu anemii, mogę trenować mocniej i więcej? Chciałbym za pewien czas wystartować w maratonie i po tym artykule bardzo się zastanowiłem czy mój stan zdrowia może mi na to pozwolić.
Podsumowując, aby rozwiać wątpliwości najlepiej udać się do lekarza sportowego? 🙂
Pozdrawiam
Piotr
8 grudnia, 2016
Jeżeli masz tendencję do niskiego poziomu żelaza, to koniecznie musisz zadbać o odpowiednią dietę. W innym wypadku trening będzie nieefektywny, a samopoczucie słabe. Ostatecznie zamiast ukończyć maraton – zrujnujesz organizm. Wskazana konsultacja z lekarzem i dietetykiem.
Pozdrawiam,
Paweł
4 stycznia, 2017
Witam, Jak Pan sądzi, czy oferta na badania jest nadal aktualna? Pozdrawiam
4 stycznia, 2017
Witam,
Oferta powinna być aktualna, ale nie mogę tego zagwarantować.
Pozdrawiam,
Paweł
3 kwietnia, 2017
No to ja się załamałam. Całe życie problemy z żelazem. Przygotowuję się do swojego pierwszego maratonu. Nie dość, że z braku czasu nie idzie tak, jak bym chciała. To odebrane wyniki krwi w zasadzie mnie dyskwalifikują.
Na tym etapie nie zrezygnuję, ale zwyczajnie dopuszczam możliwość, że mogę tego maratonu nie ukończyć.
Choć mam wrażenie, że to takie zostawianie sobie furtki, która brzmi jak wymówka 🙁
3 kwietnia, 2017
Cześć Julia1000,
Nie załamuj się. Ja bym uderzył do dobrego dietetyka, który pomógłby Ci w tej kwestii. Wszystko jest do ogarnięcia.
Pozdrawiam,
Paweł
6 maja, 2017
Witam
Mam 42 lata.Trenuję od 3 lat początkowo 3 razy w tygodniu a od 2 lat 4 razy w tygodniu. W pierwszym roku progresja wyników. Po mocno przepracowanej zimie myślałem, że na wiosnę będzie jeszcze lepiej. Okazało się, że wyniki na tym samym poziomie a dodatkowo wyższe tętno i większe zmęczenie. Trener modyfikuje plany treningowe – zmniejsza obciążenie. Nic nie pomaga. Nie kończę treningów. Myślimy, chyba przeciążenie. Zrobiłem badanie w laboratorium: morfologia,żelazo,sód, potas, magnez. Przeraziłem się: hemoglobina 12, żelazo 11. Przerwałem treningi na 3 miesiące ( tylko lekka siłka bez biegania). Brałem Sorbifer. Dzisiaj mam hemoglobine 15,7 a żelazo 91. Samopoczucie b.dobre. Martwi mnie tylko niski poziom ferrytyny. Norma 21-275 a mam 12. Wznowiłem treningi. na razie bardzo spokojnie. Pytanie tylko czy z taką ferrytyną można biegać i czy mając takie niskie żelazo można trenować ? Czytam różne artykuły w necie i wszyscy piszą, że żelazo jest bardzo ważne w diecie biegacza, ale czy można biegać mając go mało? Na pewno warto robić badania. Morfologia + żelazo to wydatek około 20zł
30 października, 2017
Szczególnie przy czynnym uprawianiu sportu należy wykonywać badania kontrolne regularnie, bo inaczej i w sporcie i zdrowiu będzie słabiej.
12 lipca, 2018
witam. co do badań krwi mam uwagi:
-cholesterol największy przekręt -normy ustalone przez firmę która wyprodukowała pierwszą statynę LIPITOR iustawiła normy tak nisko żeby mieć co leczyć. norma chol. całkowity<200 to bzdura.cholesterol jest substancją ochronną (szczególnie chroni układ nerwowy). produkowaną w wątrobie wedle potrzeb.
dieta ma tutaj marginalne znaczenie-jajka, masło wcalenie podnoszą cholesterolu. cholesterol7 to jest problem. wysoki poziom kwasu moczowego może powodować zapalenie ścięgien.sam w sobie też jest antyoksydantem. na wysoki poziom czasem wystarczy dieta.
-gdy bolą nadmiernie mięśnie można zbadać kinazę kreatynową -wysoki poziom świadczy o uszkodzeni mięśni
vitd3 to kolejny pic -lek na wszystko:tocznia,raka itp.wystarczy aby nie było awitaminozy:poziom 15-30, a nie jak ostatni moda poziom wystarczający 50-100.nadmiar może być śmiertelny!
-i ostatnie b12 poziom w surowicy. ale o wiele lepiej odzwierciedla poziom tej witaminy badanie HOLO-TC-aktywna formavitb12 i kwas metylomalonowy w moczu-informuje najdokładniej o rezerwach vit b12 w tkankach a nie tylko we krwi. poziom vit b12(norma okło 200-1000)powyżej 3000 świadczy żę coś z wątrobą nie tak! o tych badaniach piszę z własnej praktyki.
pozdrawiam
4 czerwca, 2019
Cześć Paewł. Czy nadal można liczyć na zniżkę na badania w laboratorium na Czwartku?
Pozdrawiam.
6 czerwca, 2019
Część,
Ręki sobie nie dam uciąć, ale wydaje mi się, że można liczyć na rabat!
Pozdrawiam,
Paweł