Rynek biegowy rośnie z roku na rok. Przybywa imprez, a co za tym idzie, zwiększa się konkurencyjność. Organizatorzy biegów mają niełatwe zadanie. Muszą dokładać wszelkich starań, aby organizowane przed nich imprezy były jak najwyższej jakości. Jedną takich rzeczy, która była kiedyś domeną imprez mistrzowskich, jest atest trasy. Atestacja to nic innego jak precyzyjny pomiar dystansu. Czy ma to jakieś znacznie dla uczestników? Jak najbardziej. Wszystkie wyniki uzyskane na trasach atestowanych są wiarygodne.
Atest trasy
Wbrew pozorom nie jest to taka łatwa sprawa. Organizator musi zgłosić zlecenie przeprowadzenia atestu minimum dwa miesiące przed datą biegu. Dodam, że stosowne uprawnienia do atestowania tras posiada tylko kilka osób w Polsce. Najpopularniejszym atestatorem jest pan Tadeusz Dziekoński (pełnomocnik PZLA do spraw atestacji tras w biegach ulicznych).
Trasa powinna spełniać następujące kryteria:
- różnica wysokości nad poziomem morza nie powinna przekraczać 1 m/km (między startem, a metą).
- odległość między startem, a metą nie powinna przekraczać 50% długości trasy.
- trasa biegu musi być poprowadzona po drogach utwardzonych: kostka, beton, asfalt. Wyjątkiem są okolice startu i mety.
Na czym polega sam atest? W skrócie jest to mierzenie dystansu na rowerze. Widz tkwi w specjalnym liczniku, który liczy obroty na mierzony odcinku trasy. Skalibrowany licznik jest najprecyzyjniejszym narzędziem pomiarowym. Całe przedsięwzięcie odbywa się w asyście policji. Atest jest ważny przed 5 lat. Warto wiedzieć, że każdorazowa zmiana trasy biegu lub roboty drogowe powodują utratę atestu.
Załączam regulamin atestacji tras w biegach ulicznych.
Koszty atestu
Jestem przekonany, że jesteście ciekawi, ile kosztuje taki atest. W naszych wyobrażeniach są to kwoty liczone w tysiącach złotych, prawda? Rzeczywistość jest nieco łagodniejsza. Zgodzę się, że nie każdy organizator może sobie pozwolić na atest, ale nie popadajmy w paranoję. Biegi bez atestu też mogą być cool. W koszta całego przedsięwzięcia wchodzą: diety i inne należności w trakcie podróży oraz opłata za atestację, która jest zależna od mierzonego dystansu (5 km – 450 zł; 10 km – 500 zł; 15 km – 550 zł; półmaraton – 600 zł; maraton – 900 zł).
Nie ma atestu = nie ma rekordu życiowego
Stale przybywa imprez biegowych. Mamy coraz więcej opcji, ale pamiętajcie, że nie zawsze ilość przekłada się na jakość. Zwróćcie uwagę, jak istotną rolę odgrywają osoby, które stoją za organizacją biegu. Jeżeli bieg tworzą ludzie wywodzący się ze środowiska biegowego, to wiedzą, co jest istotne dla biegaczy. Po drugiej stronie barykady są osoby niezwiązane ze sportem. Dużo łatwiej dogadać się z tymi pierwszymi, prawda? Nie ma w tym nic dziwnego. Nie każdy bieg musi być atestowany. Przyczyny mogą być różne. Czasem można zrobić mocny trening. Pamiętajcie, że brak atestu oznacza, iż nie możecie uznać osiągniętego czasu za oficjalny. Nawet gdy zegarek z GPS pokazuje więcej niż deklarowany dystans. Dlaczego? Atest gwarantuje, że trasa ma regulaminową długość. Dlatego, jak jesteś w życiowej formie i chcesz poprawić życiówkę, to wybieraj biegi atestowane. Będziesz miał pewność, że pokonałeś prawidłowy dystans. No, chyba że organizator pomyli trasę, ale takie sytuacje zdarzają się niezwykle rzadko. 🙂
16 września, 2015
Dzięki za ten wpis! Pamiętam gównoburzę w internetach w zeszłym roku po „drugiej dyszce do maratonu”, że niby nie było 10km, bo ludziom garminy i endomondo pokazywały 9,8 🙂
16 września, 2015
Nie ma za co dziękować! 🙂
19 października, 2017
Powiem szczerze, że nie sądziłem, że ktokolwiek jeszcze Nie robi atestu. Przy wszystkich kosztach imprezy, to ten jest wprost śmieszny. Szczególnie, że w większości przypadków rozkłada się na kilka lat.
I nie jest wcale tak, że każde roboty drogowe unieważniają atest. Musi być ingerencja w krawężniki lub ogólnie rzecz biorąc- zwężenie lub poszerzenie trasy.
1 czerwca, 2018
cześć. podobno na tegorocznym maratonie coś pokręcono z długością trasy. bieg koziołka też miał o około 300m. mniej. jeśli tak to lipa. jeśli ktoś ma kółko do pomiaru długości z licznikiem(około 150zł) może znależć ciekawą pętlę i odmierzyć co 1km -na treningi bc2 ibc3. oznaczyć można farbą do kostki brukowej.
12 września, 2018
To, niestety, nieprawda. PZLA daje atest tylko i wyłącznie na długość trasy. Dwa pozostałe punkty dotyczą liczenia rekordów przez IAAF. Stąd takie cuda (z atestem!): http://www.festiwalbiegowy.pl/festiwal-biegowy/zyciowa-dziesiatka-5#.W5izjfYwi70
12 września, 2018
Dystans może jest domierzony, ale trasa nie spełnia punktu:
– odległość między startem, a metą nie powinna przekraczać 50% długości trasy.
To tak jak z maratonem w Bostonie. Trasa mierzy 42,195m, ale żaden poważny biegacz nie traktuje rekordu życiowego z tej trasy.
Pozdrawiam,
Paweł