1/6 City Trail Lublin – relacja

2 No tags Permalink 0

Pierwszy bieg, drugiej edycji City Trail za nami. Pogoda nie zachęcała do wyjścia z domu. Padał deszcz, a temperatura oscylowała w okolicy 11°C. Frekwencja dopisała, na mecie sklasyfikowano 263 zawodników. Jednak kilku zawodników (w tym ja) nie może zaliczyć tego biegu do udanych. Pomyliliśmy trasę, a to przełożyło się na wyniki końcowe. O tym poniżej.

Trasa

Zacznę od kwestii, która dotyczy wszystkich zawodników. Nowa trasa jest wymagająca, techniczna. Pierwsza połowa to ciągła zmiana rytmu. Mieszanka zbiegów i podbiegów. Jeden zbieg jest naprawdę ostry, na dodatek w grząskim piachu. Równocześnie trzeba patrzeć pod nogi, nie brakuje wystających korzeni. Dzisiaj było mokro, więc w pakiecie mieliśmy głębokie kałużę i trochę błota. Tego ostatniego jest naprawdę mało – porównując z ubiegłoroczną trasą.

Bieg

Do pierwszego kilometra biegliśmy zwartą grupą. Jednak zawodnik z numerem 1 (Artur Kern) postanowił podkręcić tempo. Stawka się rozerwała, a ja biegłem w okolicy 6 miejsca. Za drugim kilometrem dałem się wyprzedzić dwóm zawodnikom z myślą, że przyspieszę na trzecim kilometrze. W pewnym momencie Bartek Ceberak krzyczy do mnie, że źle biegniemy:

Paweł, w sierpniu skręcaliśmy tutaj w lewo!

A było to jakieś 70 metrów za leśnym skrzyżowaniem. Potwierdza to fakt, iż trasa była źle zabezpieczona. Taśma, którą zawiesił organizator była luźna, co miało negatywne konsekwencje. Wiatr zwiał ją w lewą stronę, przez co chcąc skręcić w lewo… należało pobiec pod taśmą. W ferworze walki nikt na to nie wpadł. Sam Bartek ocknął się dopiero po jakimś czasie. W newralgicznym punkcie zabrakło osoby, która pokieruje rozpędzonym tłumem.

mapa City Trail Lublin

Wpadki się zdarzają. W tym przypadku skumulowały się dwie rzeczy:

  1. Luźna taśma (brak wolontariusza),
  2. Ślepe podążanie za czubem.

Brawo dla Bartka za trzeźwe myślenie! 🙂

Jak uświadomiliśmy sobie pomyłkę, to nikt nie miał ochoty na ściganie. W mieszanych nastrojach doczłapaliśmy w okolice mety. Na koniec dodam, że linii startu była naprawdę mocna ekipa: Artur Kern, Jarek Bimkiewicz, Mateusz Chyliński, Michał Biały, Bartek Ceberak… W przyszłości nikt nie pomyli trasy. Tak czy inaczej, gratuluję wszystkim, którzy ukończyli dzisiejszy bieg. Wszyscy jesteście ZWYCIĘZCAMI 🙂

P.S: Dzisiaj musiałem odreagować.

2609 dycha

Zdjęcia: City Trail

 

2 Comments
  • Wojtek
    2 października, 2015

    A czemu Pan zszedł z trasy w okolicach mety? Nie lepiej dobiec do końca. Bardzo sportowa postawa, gratuluję wskazania przykładu dla biegaczy amatorów.

    • Paweł Wysocki
      2 października, 2015

      Dlaczego zszedłem z trasy? Bo nie chciałem być klasyfikowany. Pomyliłem trasę? Tak. Biegłem na maksimum swoich możliwości? Do 2 kilometra tak, a potem wyścig przestał mieć znaczenie.

      Pozdrawiam

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.