
Jakiś czas temu komunikowałem na blogu, że przeprowadzę wywiad z Sebastianem Smolińskim. Dla przypomnienia Sebastian jest aktualnie najszybszym średniodystansowcem w województwie Lubelskim. Reprezentuje klub AZS UMCS Lublin. Mam nadzieje, że ten wywiad przybliży Wam jego sylwetkę, a jednocześnie przypomni o tym, iż jest takim samym człowiekiem jak my wszyscy. Ze swojej strony dodam – mam cichą nadzieje, że Seba nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i będzie walczył o poprawianie rekordów życiowych, a tym samym o minimum na Igrzyska Olimpijskie w Rio. Talent ma, oby zdrowie dopisało. Zachęcam do lektury obszernego wywiadu 🙂
Sebastian Smoliński
Data urodzenia: 01.07.1991
Trener: Wojciechowski Leszek
Rekordy życiowe:
400 metrów: 49,39
800 metrów: 1.47,87
1500 metrów: 3.46,68
Jak zaczęła się Twoja przygoda z bieganiem?
Sebastian: W podstawówce brałem udział w biegach przełajowych, gdzie zawsze byłem drugi lub trzeci. W szóstej klasie, po biegu ulicznym, mój aktualny trener zaproponował mi współpracę. Jednak w tym samym czasie zacząłem grać w piłkę nożną w miejskim klubie, więc się do niego nie odezwałem. Pogrążyłem się w tym słabym sporcie na trzy lata (śmiech). Dopiero w technikum pod koniec drugiej klasy, po Biegu Solidarności ponownie podszedł do mnie trener z tą samą propozycją i się zgodziłem. Jednak do tej pory żałuję, że wtedy, w podstawówce nie postawiłem na lekkoatletykę.
Sebastian: Trenuję regularnie 6 razy w tygodniu. Sam trening właściwy zajmuję od jednej godziny do lekko ponad dwóch. Dojazd na stadion, to około godziny. Także wychodzi od dwóch do trzech godzin 6 dni w tygodniu.
Który medal jest dla Ciebie najcenniejszy?
Sebastian: Medale już nie wydają się takie cenne jak świadomość, że idę do przodu, osiągam co raz, to lepsze wyniki. Medale cieszą, fakt, bo przychodzi po nich tzw. prestiż, chociażby na ziemi Polskiej i zawsze zostaje jakaś pamiątka po ciężko przepracowanym sezonie.
Sebastian: Chciałbym wystartować na hali, po raz pierwszy… Liczę na szczęście początkującego i pobiegnięcie lepiej od mojego rekordu życiowe na stadionie otwartym. W części letniej powalczę z samym sobą, żeby pobiec w końcu poniżej 1.47.00
Może czas postawić na 1500 metrów?
Sebastian: W tym roku przytrafiła się kontuzją kolana, która w okresie: połowa stycznia-końcówka marca uniemożliwiła mi bieganie, przez co nie miałem możliwości pracy nad szybkością. W rezultacie miałem dobrą wytrzymałość, która dużo lepiej sprawdza się na dystansie 1500 metrów niż 800. Cały czas skupiałem się na krótszym dystansie, frustrowało mnie, to trochę, że nie mogę pobiec w takim czasie, jaki zakładaliśmy z trenerem. Uważam, że powinienem w tym sezonie skupić się na bieganiu dłuższego dystansu do którego byłem lepiej przygotowany. W tym sezonie można było postawić na 1500 metrów, ale ostatecznie na dwa okrążenia nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa.
Sebastian: Trener cały czas powtarza, że jestem w stanie pobiec w granicach 1.44 – 1.45 na 800 metrów i poniżej 3.38.00 na 1500 metrów. Zgadzam się z tym w 100%, wystarczy mądrze, systematycznie trenować i z wiarą w swoje możliwości iść, biec do przodu, po co raz, to lepsze wyniki z roku na rok.
Sebastian: Ze snem bywa różnie, ale staram się złapać wszystkie fazy snu. W okresie przygotowawczym korzystam z sauny i jacuzzi. Praca z fizjoterapeutami parę razy w miesiącu w okresie przygotowawczym. Z kolei w okresie startowym odwiedzam ich częściej. Regeneracje wspieram odpowiednia suplementacja i dietą. Staram się dbać o czynniki zewnętrzne jak to tylko możliwe.
Sebastian: Pierwsze co mogę powiedzieć początkującym biegaczom, to to, że stawiając na bieganie podejmują jedna z najlepszych decyzji w swoim życiu. Sport ten uczy wielu pięknych rzeczy, takich jak wiara w swoje możliwości, świadomości, że porażki tylko nas wzmacniają i dają siły do przeciwstawieniu się losowi, pokory do otaczającego nas świata. Wszystkie te idee prowadzą do sukcesu, a oznacza, to wykonywanie czegoś szczerze i całym sercem. Aby osiągnąć sukces, musisz też otrzymać pomoc ze strony innych ludzi, odpowiedni trener, bliscy, którzy motywują cię do działania. Wszystko, to sprawia, że na trening wychodzi się z przyjemnością! Warto dodać, że na początku przygody z bieganiem nie wolno przesadzać. Trening musi być systematyczny, ale spokojny. W innym wypadku bardzo łatwo o kontuzję. A nie ma nic gorszego dla biegacza niż przerwa w treningu…
Biegacze, lekkoatleci w Polsce są bardzo niedoceniani. Najlepszym przykładem tego jest Sebastian. Za swoje osiągnięcia z ubiegłego roku otrzymuje stypendium – około 900 zł miesięcznie. Brak medalu w tym roku oznacza wstrzymanie stypendium. Ktoś zapyta, a co ze stypendium z uczelni? Sebastian łączy naukę ciężkiego kierunku (studiuje budownictwo na Politechnice Lubelskiej) z regularnym treningiem. Niestety, ostatnia sesja egzaminacyjna okazała się na tyle trudna, że ma warunek. Co oznacza warunek na studiach? Brak prawa do stypendium za wybitne osiągnięcia. Przyszły rok będzie ciężki dla najlepszego średniodystansowca naszego województwa. Przy odrobinie szczęścia może uda mu się pozyskać sponsora, ale o takowego w Lublinie niezwykle ciężko. Trzeba mieć nadzieję… i trenować, aby za rok los się odwrócił.
Zdjęcia: AZS UMCS Lublin
Leave a Reply