Wczoraj, przeglądając tablicę na serwisie społecznościowym, który nie wymaga reklamy, natknąłem się na ciekawą informację. Bieg Rzeźnika się rozwija! Będzie nowy dystans i to nie byle jaki. 500 kilometrów, tak, dobrze widzicie. Pół tysiąca kilometrów biegowej uczty po Głównym Szlaku Beskidzkim. Jasne jest, że dystans nie powstał bez przyczyny. Jest zapotrzebowanie na tego typu hardcore. Ja tego nie czuję, ale moim zdaniem Bieg Rzeźnika robi świetną robotę. Rozwijają imprezę, która ma branie. I bardzo dobrze! 😉
Od dwóch dni w sieci jest pełno tekstów na ten temat. Nie chciałem pisać tekstu po omacku. Dzisiaj pojawiła się publikacja na stronie organizatora, także śmiało mogę poruszyć ten projekt. Jak ma wyglądać sam bieg? 500 km to bardzo dużo, ale planowany jest limit 192 godziny, co daje równo 8 dni. Sama inicjatywa ma bardzo luźną formę. Wyzwanie będzie można podjąć dowolnego dnia o dowolnej porze. Organizator zapowiedział, że będzie dokładał starań do tego, żeby Rzeźnik 500 startował w ramach Festiwalu Biegu Rzeźnika. Strzałem w dziesiątkę jest bieg w parach (względy bezpieczeństwa). Regulamin jest na etapie planowania, ale podstawy podstaw to:
- Pakiet startowy zawiera formularz, na którym trzeba podbijać kolejno punkty kontrolne. Mają być sztywne reguły rywalizacji. Obstawiam, że trasa zostanie podzielona na etapy.
- Będzie opcja śledzenia online. Być może nawet śledzenie GPS.
- Będzie dekoracja najlepszych drużyn.
- Opłata startowa ma być symboliczna.
W internecie nie brakuje komentarzy. Ilu ludzi, tyle opinii. Jednym pomysł się podoba, a innym nie. Niektórzy twierdzą, że to próba przejęcia Głównego Szlaku Beskidzkiego. Dla mnie to żaden problem. Mamy wolny rynek. Kto chce, to wystartuje, a kto nie to nie. Jeśli można zrealizować ten projekt z korzyścią dla Fundacji Biegu Rzeźnika (organizatora)? Mam na myśli korzyść marketingową, ponieważ o to głównie chodzi. Jeżeli to dojdzie do skutku, to z pewnością będzie szum medialny. Abstrahuje tutaj od samej aktywności. Nie biegam ultra. Nie jestem fanem ultra. W ogóle nie czuję tego klimatu. Lecz widzę, co się dzieje. Biegi tego typu przeżywają prawdziwe oblężenie. Ludzie chcą biegać po górach i czerpią z tego satysfakcję. W górach jest mniejsza presja na wynik, a większa na walkę z samym sobą. Dochodzi też element obcowania z naturą. Góry mają swój niepowtarzalny klimat.
&nbps;
Przedstawię Wam ciekawą postać. Idealnie wkomponowaną w tematyką ultra. Kojarzycie sylwetkę Janisa Kurosa? 🙂 Rekordzista Świata w wielu biegach na odległość i czas. Przedstawię kilka ciekawszych:
- 162 km w 12 godzin.
- 290 km w 24 godziny.
- 1028 km w 6 dni.
Szaleństwo, prawda? Ciekawe, jaki poziom będzie reprezentował Rzeźnik 500.
Co Wy sądzicie o tym projekcie?
Zdjęcie: Bieg Rzeźnika
29 października, 2015
290 w 24h
29 października, 2015
Poprawione. Błąd w druku 😉