
Siódma edycja Biegu Jacka za nami. Przyjechałem tam kolejny raz, ale już teraz wiem, że w 2017 będą tam ponownie! Dobra organizacja, szybka trasa, kibice – to wszystko powoduje, że chce się tam biegać. Na dodatek czuć, że organizator stawia na pierwszym miejscu biegaczy! Imprezę tworzą pasjonaci. Czuć, że bieg się rozwija! Trochę zazdroszczę Siedlcom. Startowałem w biegu na 5 km. Trasa uległa lekkim modyfikacjom względem ubiegłego roku. Pogoda była zbliżona – znowu było gorąco. Czas na mecie – przyzwoite 16:34, ale mam świadomość, że trochę mogę z tego zrzucić. Dlatego nie odpuszczam. Trzeba biegać! Kolejny start już w jutro! 🙂
Rozgrzewka
Nie musiałem odbierać pakietu startowego, ponieważ zrobiła to Marta. W związku z tym nie musiałem przyjeżdżać wcześniej. Postanowiłem być kilka minut przed 9:00. Traf chciał, że byłem trochę później, ale nie chce wdawać się w szczegóły. Rozpocząłem przyspieszoną rozgrzewkę o 9:25. Było ciepło, więc to nie stanowiło większego problemu. Krótki trucht, sprawność dynamiczna, kilka rytmów i ogień.
Rywalizacja
Na starcie spotkałem kilka znajomych osób (Kamil, Iza), z którymi zamieniłem parę zdań. Było lekkie opóźnienie, bo mnóstwo osób odbierało pakiety na ostatnią chwilę. Biegacze! To był ukłon organizatora w Waszą stronę. W przyszłości pamiętajcie, żeby przyjeżdżać kilkadziesiąt minut wcześniej. W innym wypadku nie zostaniecie sklasyfikowani!
Maratony Polskie – reportaż z 5 km
Na wstępie podkreślę, że relacja nie będzie obszerna. Nie lapowałem, co kilometr, toteż nie znam międzyczasów. Piątka mija bardzo szybko, a poza tym niewiele pamiętam. Krótkie odliczanie i ruszyliśmy! Mniej więcej do połowy dystansu czułem się całkiem dobrze. Nagle puściłem grupę i sekundy zaczęły uciekać.
Z tego co pamiętam, ale nie jest to pewna informacja, znacznik trzeciego kilometra mijałem w 9:40. Najwięcej straciłem na czwartym kilometrze. Żałuję, że nie przetrzymałem kryzysu. Nie poddaje się! Muszę częściej startować. Czas do poprawki! Bieg w Siedlcach był doskonałą okazją do wykręcenia przyzwoitego czasu, ponieważ Iza Trzaskalska (brawa dla Ciebie!) trzymała równe tempo. Tak wyglądam na ostatnich metrach.

Bieg życia sam się nie zrobi, więc… Mam w planach następny start – Gorzycka Piątka. Obiło mi się o uszy, że trasa posiada atest, chociaż w regulaminie nie ma o tym ani słowa. Mam nadzieje, że trasa będzie szybka, domierzona, a pogoda mnie nie zmasakruje! 🙂
Zdjęcia: Bieg Jacka
Leave a Reply