Przyznaję, że jestem w lekkim szoku. To kolejna impreza biegowa, która pokazuje Lublin, jako rozbiegane miasto. 800 pakietów rozeszło się jak świeże bułeczki. Na mecie zameldowało się 687 osób. Pytanie, co stało się z pakietami? Przepadły? Bo widziałem, że kilku biegaczy chciało się dopisać w ostatniej chwili, ale nie było jak. Od razu podkreślę, że pytam z ciekawości, nie z przekorą. Jeżeli chodzi o samą imprezę, to w mojej opinii się udała. Trafiona lokalizacja doprawiona świetną pogodą.
W tym miejscu chciałbym serdecznie podziękować mieszkańcom Węglina Północnego. Za zdrowe podejście! Jestem przekonany, że niejedna osoba mogła czuć lekkie poirytowanie zagęszczeniem ludzi i samochodów.
Relacja z biegu
Temperatura świetna, brak wiatru, czego chcieć więcej? Piątka to krótki dystans, toteż relacja nie może być długa. Od pewnego czasu startuje w zawodach na wyczucie. Co to oznacza? Ano tyle, że nie włączam stopera i nie kontroluje czasu. Przyznaje, że zerkanie na zegarek mi nie pomaga. Jestem typem zawodnika, który musi skupić się na biegu. Staram się wyłączyć wszystkie rzeczy, które mogą mnie zdekoncentrować. Póki co zauważyłem, że to się sprawdza. Przed biegiem wykonałem typową rozgrzewkę. Kilka minut przed dwunastą byłem na linii startu. Jedno wydarzenie zapadło mi w pamięci. Krzesimir zapytał, w jakim tempie planuje biec, bo zapowiadało się, że nie będzie komu prowadzić. W tym samym momencie przez barierki przeskoczył Bartek Ceberak. Już było wiadome, kto będzie nadawał tempo. Krótkie odliczanie i start! Początek był trochę kręty, ale mi to specjalnie nie przeszkadzało. Ustawiłem się w prowadzącej grupie i robiłem swoje. Zanim się obejrzałem, przekroczyliśmy flagę oznaczającą pierwszy kilometr. Zakręt w prawo i biegniemy Aleją Jana Pawła II. Czuć lekkie wzniesienie, ale nie puszczamy tempa. Po drugim kilometrze mieliśmy lekką przewagę nad grupą pościgową. Kolejny zakręt w prawo i jesteśmy na Alejach Kraśnickich. Bartek podkręca tempo, a ja staram się nie puszczać. Tuż przed zakrętem w ulicę Roztocze Bartek podkręca tempo. Jest lekko z górki, czuć trudy biegu. To tutaj, około 1500m do mety rozegrał się bieg. Bartek mi uciekł. Powstała bezpieczna przewaga, która utrzymała się do mety. Czas 16:19 netto, drugie miejsce. Szkoda, następnym razem dam z siebie więcej! Nie oznacza to, że ten bieg był beznadziejny. Zaliczam go do całkiem udanych, ponieważ czuję zwyżkę formy – głównie tej mentalnej. Na dodatek przełamałem niefortunne wpadki z tą przeklętą kolką. Mam wrażenie, że zdiagnozowałem przyczynę i obrałem skuteczną metodę naprawczą. Chcę mi się ścigać i przekraczać mentalne bariery. To jest najważniejsze. Aby zdrowie było. 😉
Wrażenia po biegu
- Niedzielna piątka zrobiła na mnie pozytywne wrażenie. W końcu doczekałem się wartościowej trasy! Fajnie, jakby wpisała się na stałe w biegowym kalendarzu. Trasa była zróżnicowana, ale nie zawierała stromych podbiegów i zbiegów, które masakrują nasze mięśnie.
- W trakcie biegu odniosłem wrażenie, że jest naprawdę szeroko i bezpiecznie. Z pewnością przełożyło się na to komfort większości biegaczy.
- Zabezpieczenie trasy było OK. Nie mam nic do zarzucenia, wolontariusze wypełniali swoje obowiązki.
- Długo nie chciałem o tym pisać, ale czuję się w obowiązku. Nie biegam dla nagród. Postuluje za całkowitą likwidacją nagród rzeczowych. Z biegu na bieg jest coraz skromniej. Jeżeli brakuje sponsorów, to poprzestańmy na pamiątkowych pucharach. Lepsze to niż kolejny gadżet, który leżał zakurzony na półce w sportowym markecie.
- Dlaczego jest klasyfikacja dla służb mundurowych? Dlaczego akurat ta konkretna kategoria? 😉 Pytam poważnie, bo kiedyś były inne klasyfikacje, ale ostała się tylko ta. Nie wspominam o klasyfikacji dla mieszkańców dzielnicy, ponieważ jest tylko przy okazji Chęć na Pięć.
- Jeżeli już jestem przy finansach, to mam pytanie: kto płaci za Urazym w pakiecie? Nie wnikam czy to działa, czy nie. Osoby zainteresowane mogą kupić tabletki w aptece. Wchodzę na stronę pierwszej lepszej apteki i widzę, że to kosztuje 18,49 zł.
Zachęcam do dzielenia się własnymi doświadczeniami i przemyśleniami w komentarzach. Jak wspominacie piątkę po Węglinie?
Zdjęcia: Biegołaki, Maraton Lubelski
26 października, 2016
Nie jestem organizatorem, ale zgaduję, że URAZYM dodawany jest jako promocja, Nie sądzę, żeby organizatorzy dokładali do tego choć grosz.
26 października, 2016
Nawet na 100% jestem pewny, że jest gratis. Zwłaszcza obserwując pakiety „w czasie” to zawsze cechą charakterystyczną URAZYMu w pakiecie jest krótki termin ważności (około 3 miesiące od biegu). Nie wiem jaki termin ma lek z apteki, ale zakładam, że jednak sporo dłuższy.
26 października, 2016
Tak, zgadza się – Urazym jest za darmo. Potwierdzone info.
Pozdrawiam,
Paweł
1 listopada, 2016
Dodatkowo na opakowaniu jest napisane, że oryginał posiada 30 tabletek, a te maja mniej 🙂
26 października, 2016
Gratulacje!
Czy możesz napisać coś więcej o metodzie na pozbycie się kolki?
26 października, 2016
Dzięki!
Regularne wzmacnianie mięśni brzucha. 😉
Pozdrawiam,
Paweł
27 października, 2016
Eee, myślałem że jakiś sekret zdradzisz, w stylu nie pić zimnej wody, nie najadać się itp. 🙂
27 października, 2016
To już każdy wie, że się nie najadam, a o zimnej wodzie nie wspomnę! 😉
Sekretem są dobrze dobrane ćwiczenia (czytaj: na cały brzuch).
Pozdrawiam,
Paweł
26 października, 2016
Trasa faktycznie bardzo fajna i dość szybka. Też próbuje biegać na wyczucie, ale kiedy brak ludzi podkręcających tempo przed Tobą, ciężko jest utrzymać wysokie tempo 🙂 Testowałem Urazym i nie widziałem żadnej różnicy więc w moim przypadku nie ma sensu brać „To”.
26 października, 2016
Gdyby nie to że policja zajechała mi drogę na trasie co wyrwało mnie z rytmu to impreza byłaby udana dla mnie w 100 %
pozdrawiam biegaczy
26 października, 2016
Dla mnie Gość z nr 746 Miszcz. Ustawiony w pierwszej linii. Ludzie dajcie ścigać sie tym co myślą o czołowce. Czas ponad 25 min. Mam nadzieje ze czytasz i na przyszlosc nie popelnisz tego bledu.
26 października, 2016
Do tego Pan pantoflarz(Adrian) i Pani 227. Zadziwia mnie pomysłowość tych osób. Pewnie jest ich wiecej ale to już 2-3 linia startu.
26 października, 2016
Jesli nie mam racji to usuncie moje komentarze.
26 października, 2016
Miałem to samo napisać :/
26 października, 2016
Każdy kiedyś zaczynał. 😉 Staram się nie podchodzić krytycznie. Organizator powinien sygnalizować, jak należy się ustawić. Chociaż wielu biegaczy zwyczajnie ignoruje zalecenia… Kiedyś to się poprawi!
Pozdrawiam,
Paweł
26 października, 2016
Na zdjęciu ze startu widać, że faworytów trochę zblokowano na początku 😉
Fajne macie biegi w Lublinie i trzeba przyznać, że jest ich mega dużo w ciągu roku, a jeszcze cały cykl City Trail dochodzi do tego, maraton, półmaraton…Zazdroszczę.
Pozdrawiam!
26 października, 2016
Lublin biega. 😉 Nowi biegacze nie wiedzą jak się zachować, ale na szczęście piątka to na tyle długi bieg, że można to nadrobić na dystansie. 😉
Pozdrawiam,
Paweł
26 października, 2016
Dobry bieg, fajnie znowu poczuć prędkość po maratonie 😉
Co do plusów, to zdecydowanie organizacja i zabezpieczenie trasy! Tak właśnie powinno to wyglądać już zawsze.
Na minus dalej za wąski start (pomijam tutaj obecność osób wolniejszych) oraz samą kwestię pomiaru – ty Paweł stałeś przede mną,a masz różnicę brutto/netto 2s, ja byłem w trzecim rzędzie na mam czasy netto i brutto takie same :(, wynika z tego, że zostało mi odjęte przynajmniej 2 sekundy. Nie będę płakał, ale to samo miałem w tamtym sezonie na 4 dyszce. Przyznam, lekko demotywujące.
Na koniec nagrody. Fajnie, że jakieś są. Ich wartość, to oczywiste, określa budżet, ale uważam, że bardziej użyteczne były by bony np. do Decathlona o równowartości nagród.
Pozdrawiam
26 października, 2016
Dzięki za komentarz. Przetarłeś się po maratonie. 😉 Nie wiem z czego wynikają rozbieżności w czasach. Start dyktuje szerokość maty, dopóki się jej nie zdubluje, dopóty będzie bez zmian. Bony to dobry pomysł.
Pozdrawiam,
Paweł
26 października, 2016
Oj tam 2s, lepiej napisz ile Ci dodali na business run!
26 października, 2016
Niejednokrotnie analizowałem wyniki biegów i sposób klasyfikowania zawodników nadal stanowi to dla mnie zagadkę. I naprawdę nie chodzi o to czy jestem np. 222 czy 218, ale o samą zasadę zasadę. W opisywanym biegu zostałem sklasyfikowany na 78 miejscu z czasami 19:53 (netto) i 20:06 (brutto), natomiast Robert, który uzyskał czasy 20:01 (netto) i 20.06 (brutto) został sklasyfikowany oczko wyżej czyli na 77 miejscu. Orientuje się może ktoś jak to jest liczone?
26 października, 2016
Marcin,
Klasyfikacja po czasach brutto. Widocznie byłeś za Robertem (setne, dziesiąte) na finiszu. Wysłałem Ci zdjęcie, które to potwierdza.
Pozdrawiam,
Paweł
26 października, 2016
Zabezpieczenie trasy było kiepskie, na skręcie w ul. Roztocze. Akurat przede mnie wpakowały się 3 samochody, wolontariuszka rozłożyła ręce, ja zakląłem i tą małą górkę biegiem obok samochodu, który pięknie kopcił z dizelka. Na szczęście 200 m dalej Policja ich ściągnęła, bo mogła być powtórka z czerwca. Zresztą Twoi biegacze to widzieli bo biegli za mną, a potem się jeszcze z nimi tasowałem.
Tak poza tym trasa fajna, aczkolwiek zawijasy na początku i na końcu zbędne.
Pozdrawiam
27 października, 2016
Ja osobiście ciesze się ,że jest klasyfikacja dla służb mundurowych bo już nie długo sam będę mógł w niej startować. Tylko dla czego w wynikach niema podanych kto jaki ma czas w tej kategorii. Albo ja nie jestem w stanie tego znaleźć… Ogólnie klasyfikowanie miejsc po czasie brutto się nie sprawdza. Fajnie ,że jest coraz więcej ludzi którzy interesują się bieganiem tylko w Lublinie im więcej ludzi tym gorzej… Stałem chyba w 9 rzędzie jako ,że niewiele poniżej 20 min biegam to nagle zaczęli się pchać przede mną a potem standard ruszyli po 3:30 i dwa km wyprzedzałem po lewej całe tłumy. Całe szczęście że samochody nie jeździły. Czy organizator w końcu zrobi strefy ? Czy jest to takie trudne ?