Pułapka spalonych kalorii

11 No tags Permalink 0

Uważam, że nie ma lepszego dnia w roku na poruszenie tematu biegania i kalorii. Tłusty czwartek to dzień, w którym na zmianę słyszymy o pączkach i faworkach. To już niedługo! Niebawem każdy usłyszy: ile kalorii ma pączek; ile minut trzeba biegać, żeby go spalić; ile minut trzeba pływać, żeby go spalić; jakie są najskuteczniejsze metody spalania kalorii. Media nadają o tym bez końca. Uwierzcie mi, że przez ten jeden dzień zbytnio nie przytyjecie, niezależnie od tego, ile skonsumujecie smakołyków. Zatem gdzie jest haczyk? W przekonaniach, nawykach oraz statystyce. Bardzo serdecznie zapraszam do lektury poniższego wpisu. 

Być może macie podobne zdanie, ale według mnie najgorsze pączki są właśnie w tłusty czwartek. Obstawiam, że piekarnie wychodzą z założenia, że tego dnia wszystko się sprzeda. Stawiają na ilość, a nie jakość. Przeżyłem trochę tłustych czwartków. Zjadłem jeszcze więcej pączków w swoim życiu. Takie wnioski wyciągnąłem na bazie własnego doświadczenia, dlatego w najbliższy czwartek raczej nie zjem żadnego pączka. No chyba, że… Los podsunie mi produkt premium, który sprawi, że nogi się pode mną ugną. 😉

Motywacja do aktywności fizycznej

Ogromna rzesza osób rozpoczynających swoją przygodę z różnego rodzaju aktywnością fizyczną ma podobną motywację – chce schudnąć (zmniejszyć masę ciała). Nie ma w tym nic złego, ale według mnie nie jest to najlepsza motywacja do długotrwałej przygody ze sportem. Prędzej przypomina romans niż stały związek. Oczywiście, że znajdą się osoby zaczynające w ten sposób, ale są w mniejszości. Ich motywacja z czasem ewoluowała. Dlaczego tak się dzieje? Najprawdopodobniej przez efekty, które są poniżej oczekiwań. Budowanie formy, spadek masy ciała, budowanie masy mięśniowej – każdy z nas może to zrobić, ale bez wytrwałości, konsekwencji i poświęcenia się nie obejdzie. Jaka jest Twoja motywacja? Sam uwielbiam biegać. Lubię czuć rozwój, a bieganie mi to umożliwia. Ten prosty sport nauczył mnie jednocześnie dwóch przeciwstawnych cech: pokory i wiary w siebie.Wyścig z czasem nakręca mnie do działania. Rywalizacja z innymi biegaczami to dodatkowy smaczek. Nie mam watpliwości, że bieganie ukształtowało mnie jako człowieka.
 

Intensywność – wyższe spalanie*

Większa intensywność przekłada się na wyższe spalanie kalorii. Tak samo działa silnik w aucie – im wyższe obroty, tym większe spalanie paliwa. To logiczne. Ta gwiazdka (*) nie jest przypadkowa. Intensywność przekłada się na obciążenie, jakiemu poddawany jest nasz organizm. Długotrwałe przeciążenie układu ruchu prowadzi do problemów ze zdrowiem, a to przekłada się na przerwy lub brak aktywności. Nie ma drogi na skróty. W tym tekście nie napiszę, jak należy trenować, ale podpowiem, że małą łyżeczką też da się najeść. 😉 Obserwuję, że rośnie popularność super intensywnych treningów (HIIT) – w końcu to oszczędność czasu, ale weźcie pod uwagę to, o czym wspomniałem wyżej.

Kaloryczność popularnych produktów

Spożyte i spalone kalorie są na przeciwnych biegunach. Nasz organizm potrzebuje składników odżywczych, aby móc normalnie funkcjonować. Nie podlega to dyskusji. Pamiętajcie, że kaloryczność to nie wszystko! Najważniejsze są makro i mikroskładniki. Korzystając z okazji, zachęcam Was do czytania etykiet. Sam napis, że produkt jest fit, o niczym nie świadczy. Poniżej przybliżam kaloryczność popularnych produktów, bez których da się żyć. Cukier, utwardzone tłuszcze na pewno nie przyczynią się do poprawy zdrowia.

Kaloryczność jest podana w przybliżeniu. Nie traktujcie tego,  jako prawdy objawionej. 😉

  • pączek (70g) 300 kcal.
  • drożdżówka z serem (105g) 300 kcal.
  • gniazdko z lukrem (100g) 350 kcal.
  • faworki (100g) 500 kcal.
  • baton z orzechami, karmelem w mlecznej czekoladzie (51g) 260 kcal.
  • czekolada mleczna z całymi orzechami (100g) 576 kcal.
  • popularny rogalik z czekoladą (80g) 352 kcal.
  • herbatniki (100g) 440 kcal.
  • szklanka Coli (250 ml) 96 kcal.
  • chipsy solone (100g) 530 kcal.
  • piwo (500 ml) 250 kcal.
  • duży jogurt truskawkowy (400g) 380 kcal.
  • Monte (100g) 195 kcal.
  • szklanka soku pomarańczowego (250 ml) 100 kcal.
  • chleb pszenny (100g ) 260 kcal.
  • chleb żytni (100g) 260 kcal.
  • płatki kukurydziane (100g) 374 kcal.
  • płatki czekoladowe (100g) 379 kcal.
  • Cheeseburger (115g) 291kcal.

Aktywność, a spalone kalorie

Każda aktywność jest dobra, a najlepsza to ta, która sprawia Wam najwięcej przyjemności. Lubisz pływać? Pływaj. Lubisz ćwiczenia siłowe? Idź na siłownię. Lubisz biegać? Biegaj. Nie kierujcie się tym, gdzie spalicie najwięcej kalorii. Nie ulegajcie modnym aktywnościom, bo one szybko przemijają. Nie będę wypisywał, ile kalorii spalicie w trakcie danej aktywności. Dlaczego? Bo to kwestia indywidualna. Wiek, płeć, waga, procent tkanki tłuszczowej, procent tkanki mięśniowej, czas trwania wysiłku, intensywność treningu – to wszystko wpływa na dynamikę spalania. Zdradzę Wam, że to nie jest takie łatwe. Sam przez godzinę spokojnego biegu spalam około 800 kcal. Łatwo policzyć, że wybieganie trzech pączków zajmie mi ponad godzinę. Nie ma lekko, co?

Pułapka spalonych kalorii

Wiecie, jaka jest największa pułapka spalonych kalorii? Nagradzanie się. Często robimy to w sposób nieświadomy. Nagradzamy się za wysiłek fizyczny. Pozwalamy sobie na kaloryczne produkty, bo wykonaliśmy kawał dobrej pracy. Tu kawałek pizzy, tam kawałek ciasta – mogę sobie na to pozwolić, bo jestem aktywny (otóż nie, nie możesz). Nierzadko dochodzi do kuriozalnej sytuacji, że tyjemy, a przecież nasz cel jest inny. Wylewamy pot na treningach, a waga nawet nie drgnie. Oszukujemy samych siebie, ale obiektywnych wskaźników nie da się przeskoczyć.

Jeżeli masz ochotę na pączka – zjedz go. Absolutnie nie mam nic przeciwko. Ten pączek z pewnością nie zrujnuje Twojego metabolizmu. Nasza forma to efekt codziennych nawyków. Chcesz do wakacji zrzucić kilka kilogramów? Zacznij już teraz, bo nim się obejrzysz, będzie lato. Postaw na zbilansowaną dietę i polub to, a masz ogromną szansę na sukces. Będę powtarzał do znudzenia – każdy moment jest dobry na dobre zmiany.

Dieta ≠ głodówka

Nie bądź niewolnikiem odchudzania, bo to przygoda na krótką chwilę. Życie jest zbyt krótkie, aby robić smutne rzeczy.

11 Comments
  • Kolega
    8 lutego, 2018

    Cześć, ogólnie fajny post, ale komentuje tylko dlatego, że piszesz głupoty o treningu HIIT. Nie tłumaczysz, nie wyjaśniasz ogólnych założeń i zasad, ale piszesz ZŁY! Bo przeciąża organizm a to niezdrowe! No proszę Cię….

    • Paweł Wysocki
      8 lutego, 2018

      Cześć Kolego,

      Fajnie jest krytykować pod osłoną anonimowości. Dlatego nie będę się tłumaczył, a odpowiem krótko: to moje zdanie na temat treningu HIIT. Twoje może być inne. Masz rację, że nie zagłębiałem się w szczegóły, bo ten wpis nie był na ten temat.

      Pozdrawiam,
      Paweł

      • Kolega
        8 lutego, 2018

        Jakby moje imię i nazwisko cokolwiek wniosło do poprawności Twojego postu,
        I ja nie krytykuje, tylko wytykam błąd i złe przesłanie. Tak jakby powiedzieć, że długie wybiegi obciążają stawy i to niezdrowe 😀 Ludzie nie chodźcie na siłownię, bo to można by rzec odmiana HIIT więc to niezdrowe 😀 Więc się nie spinaj, tylko zwyczajnie napisałeś w tym aspekcie głupotę i tyle. Pozdrawiam.

  • ssxtreme
    8 lutego, 2018

    hiit to kit dla leniwych cukrzyków typu2. podobno bardzo krótkie serie po minutę na rowerku lub sprintu dają więcej niż 30 minut spokojnego biegu. ciekawe tylko jak ktoś bez ogólnej wydolności układu krążenia i oddychania coś z tego zyska. tłuszcz spala się przy długim spokojnym obciążeniu powyżej godziny. oczywiście dieta to podstawa. nie tylko kalorie ale i proporcje białka tłuszczy węglowodanów witamin minerałów i innych mikroskładników. tak na marginesie hiit jest beztlenowym wysiłkiem kwasomlekowym. człowiek to nie krokodyl co cały dzień leży i wykona raz na dzień kilkusekundowy zryw. hiit ale jako uzupełnienie aerobów

    • Kolega
      8 lutego, 2018

      Bo jakbyś doczyta,ł to za HIIT nie biorą się lajki, którzy po 3 seriach na wysokim tętnie padają bo wtedy faktycznie nie ma to sensu 🙂

      „człowiek to nie krokodyl co cały dzień leży i wykona raz na dzień kilkusekundowy zryw.”- znowu jakbyś doczytał, to też byś wiedział, że takiego treningu nie robi się codziennie, bo to właśnie nie wskazane codziennie tak obciążać organizm. No ale naczytałeś się, że „HIIT jest niezdrowy” i powielasz głupoty.

  • ssxtreme
    8 lutego, 2018

    nie niezdrowy ale niewystarczający. jak biegałem na 1500m raz czasem dwa razy w tygodniu robiłem 1 lub 2 serie po 12 stacji obwód na siłowni po 20 sekund każda jedna po drugiej na maksa jedna po drugiej. po takich 1 lub dwóch obwodach jak zrobiło się na maks ledwo sie wychodziło po schodach z siłowni. a i tak po tym robiło się 8km rozbiegania.( przed też było 4km na rozgrzanie. oprócz tego na tygodniu był i drugi zakres 10-12km i rozbiegania i siła biegowa (tętno-165-175\m) a w niedzielę 20-26km. i co niby sam intensywny hiit ma wystarczyć. nawt wilki cały dzień przemierzają 50-100km i tylko jak atakują włączają 3 bieg. krokodyl codziennie zrywu też nie robi. może nie jeść parę tygodni. jak miałem kontuzję i robiłem tylko intensywne obwody na sali po powrocie do biegania i tak przerwa wyszła na pierwszym bc2

  • ssxtreme
    8 lutego, 2018

    byla w kulturystyce metoda heavy duty. bardz intensywne krótkie sesje z seriami łączonymi ,ruchami wymuszonymi itp 1-2 serie na grupę. do zupełnego wyczerpania ćwiczonych mięśni a nie jak normalnie 2-3 ćwicz po 3-5 seri na grupę. po każdej sesji było nawet do tygodnia przerwy na grupę ćwiczyło się 3razy na tydzień tak trenował np dorian yates . każdy w temacie wie kto to. jeśli chodzi o przyrosty masy dawało to efekty ale to kulturystyka nie bieganie i ogólna forma

  • ssxtreme
    8 lutego, 2018

    pączki (1 sztuka) to posiłek przed zawodami jednego znanego z tras lubelszczyzny biegacza. najwięcej w temacie diety orientował się kulturysta Paweł Fileborn. byłem kilkanaście lat temu u niego i więc ej wiedział niż dietetycy i lekarze razem wzieci

  • ssxtreme
    8 lutego, 2018

    a o hiit ne tylko czytałem ale też stosowałem . niezdrowy to jest bezruch na kanapie z pilotem w reku i żarciem na stole cały dzień

  • ssxtreme
    9 lutego, 2018

    paweł daj wpis o diecie-posiłek przed porannym treningiem

    • Renia
      19 lutego, 2019

      Takie wpisy już były o posiłku przed treningiem, przejrzyj sobie blog ssxtreme.Dla mnie najgorsze że pączki robią na smalcu ja sobie sama zrobię wegańskie a 'la pączki albo zjem słoik masła orzechowego i też będzie tłusty czwartek.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.