Kto czeka na podsumowanie lipca? Przyznawać się! Pewnie części z Was przemknęła myśl, że podsumowania lipca nie będzie. Nic bardziej mylnego. To by było do mnie niepodobne. W ostatnim czasie dzieją się dziwne rzeczy. Kiedy siadałem do podsumowania, to dopadała mnie wena na tworzenie innego wpisu. Zestawienia nie wymagają ogromnej dawki kreatywności, z której trzeba korzystać tu i teraz. Statystyki rządzą się swoimi prawami. Dobra, przejdźmy do konkretów.
Zanim przejdę do tradycyjnych podpunktów mam do Was pytanie – jak Wam upływa lato? Trenujecie czy odpoczywacie? 😉
Lipiec był wymagającym miesiącem, ale nie twierdzę, że był zły. Czasami było ciężko, ale tak to w życiu bywa, raz jest lepiej, a raz gorzej. Nie zawsze jest z górki. Można zwolnić tempo, ale nie wolno się poddawać. Dobrowolna i świadoma przerwa od jakiejkolwiek aktywności świadczy o szeroko pojętym wypaleniu. Czasem to konsekwencja niewłaściwych wyborów (lub pozornie dobrych). Wszyscy jesteśmy poddawani różnorakim próbom, ale tylko od nas zależy, jak do tego podejdziemy. Nie ma lekko, a nasze podejście w rzeczach małych jest pewną wskazówką, jak zachowamy się w istotnych momentach. Dlaczego o tym wspominam? Niezależnie od okoliczności robiłem swoje.
„Lepiej spłonąć niż zwiędnąć” – Aleksander Macedoński
- Podsumowanie czerwca.
- Podsumowanie maja.
- Podsumowanie kwietnia.
- Podsumowanie marca.
- Podsumowanie lutego.
- Podsumowanie stycznia.
Treningowy lipiec
W miniony miesiącu dopadł mnie wyraźny spadek formy i samopoczucia. Trudno precyzyjnie stwierdzić, co domagało się odpoczynku, ale dla mnie ciało i głowa są zintegrowane. Biegało mi się naprawdę ciężko, ale ani myślałem, aby odpuścić trening. Powyższy akapit nie jest przypadkowy. Wiem, że słabsza dyspozycja nie trwa bez końca. Jak wyglądał mój trening w liczbach? Przez 31 dni wybiegałem 414,2 km na 28 jednostkach treningowych [średnio 14,79 km na trening]. Biegałem przez 27 dni, a przez 4 odpoczywałem.
Często powtarzam, że jak coś jest nie tak, to trzeba szukać przyczyny, a nie czekać na samoistne naprostowanie. Zrobiłem podstawowe badania, które potwierdziły, że wszystko jest w normie. Pomiar składu ciała pokazał, gdzie może być problem. Czułem się słabo, więc odpuściłem City Trail On Tour, choć kusiło mnie, żeby pościgać się na wymagającej trasie w Dąbrowie. Co prawda zaliczyłem jeden start w pierwszej połowie lipca, ale nie chcę się o nim rozpisywać. Organizator wystartował bieg przed czasem. Jak pojawiłem się na starcie, to rywalizacja trwała w najlepsze. Ruszyłem z opóźnieniem i dobiegłem na trzecim miejscu. To był mój pierwszy bieg pościgowy w życiu. Przyznaję, że było to ciekawe i nietypowe doświadczenie. Miałem okazję poczuć, jak wygląda bieg z perspektywy ostatniego zawodnika, który przesuwa się do przodu.
Mówi się, że trzymanie diety w 80% powinno dać niezły efekt. W końcu jesteśmy tylko ludźmi. Moje ostatnie doświadczenia pokazały, że wcale tak nie jest. Być może to była kumulacja odstępstw i diety z minimalną ilością tłuszczy. Zazwyczaj był to jeden dzień w tygodniu, a w skrajnych przypadkach część soboty i niedzieli. Podkreślam, że wolne od diety nie oznaczało kompulsywnego objadania się, jakbym nie widział jedzenia przez tydzień. Efekt? Spadek masy mięśniowej, a wzrost tkanki tłuszczowej. Myślę, że w dużej mierze to była główna przyczyna słabszego samopoczucia oraz dyspozycji na treningach. Aktualnie z każdym tygodniem czuję się coraz lepiej.
Blogowy lipiec
W minionym miesiącu poczułem blogową wolność. Być może trochę mi jej brakowało? W każdym razie postanowiłem tymczasowo zrzucić kajdany i tworzyć treści pod wpływem chwili. Lubię planowanie, ale lipcu czułem, że prędzej by mnie zablokowało, niż zmotywowało do działania. Wiem, jakie korzyści daje planowanie, więc nie mam wątpliwości, że wrócę do tego w najbliższym czasie. Dyscyplina to podstawa!
- Badania dla biegaczy – o krok przed tragedią.
- Jak skutecznie zniechęcić dzieci i młodzież do biegania?
- Adidas Adizero Boston 6 – recenzja.
- 7 porad dla biegaczy po kontuzji.
- Trening do maratonu – długie wybieganie.
- Mistrzostwa Polski w Lublinie – będzie się działo.
- Poradnik biegacza – trzeci zakres.
- Taktyka w biegach o wysoką stawkę.
- Bernard Lagat – biegacz, który przechytrzył czas.
- Badanie krwi, a bieganie – na przykładzie.
- Bieganie z pulsometrem. Zalety i zagrożenia.
- AfterShokz Trekz Titanium – słuchawki dla aktywnych – recenzja.
Plany na sierpień
Sierpień to druga część wakacji. Większość ludzi koncentruje się na wypoczynku. Sam mam taki zamiar. W związku z tym spodziewajcie się nieco mniejszej aktywności na blogu. Nie zapowiadam absencji w publikowaniu treści. Czasem dopada ogromna potrzeba uwolnienia się z jakiejś inspiracji. Siadam i wyrzucam z siebie myśli, które powstają w głównej mierze na treningach. Dla przypomnienia podaje zaległe pomysły na wpisy:
- Świadoma praca nad talentami.
- Przepis na danie około treningowe.
- Test skarpet biegowych – relacja wideo.
Test skarpet biegowych zbliża się wielkimi krokami. Cały czas biegam, więc skarpety są w ciągłej eksploatacji.
Biegowe plany na sierpień to spokojny trening oraz jeden start z treningu – Bieg Jacka w Siedlcach (5 km, 26/08/2018). Aby zdrowie było!
9 sierpnia, 2018
cześć
spróbuj diety kenijskich biegaczy( z modyfikacjami):
-rano przed treningiem tylko kawa
-po treningu posiłek regeneracyjny(jaki stosujesz)
-obiad-warzywa na parze+surówka+strączki(lub chude mięso,ryba)
-kolacja-placki owsiane
mniej białek zwierzęcych -mleka ,jajek,mięsa a więcej warzyw+strączki