Nie tylko objętość – apel o zdrowy rozsądek

0 No tags Permalink 0

Jeszcze parę lat temu zegarek z GPS posiadała nieliczna garstka biegaczy. Każdy nazywał ich zawodowcami, bo osiągali ponadprzeciętne wyniki, a takie urządzenie wiązało się ze sporym kosztem. Jakiś czas temu sytuacja diametralnie się zmieniła. Rynek akcesoriów pomiarowych cały czas dynamicznie się rozwija. Pojawiły się zegarki pieruńsko drogie, ale również takie, które może nabyć praktycznie każdy. Wspomnę też, że prawie każdy ma telefon, na którym można zainstalować użyteczne aplikacje. Szeroko pojęte media społecznościowe, to dynamiczna społeczność internetowa. Najpopularniejsze serwisy społecznościowe są zaprojektowane w ten sposób, aby zbierać o nas informacje. Po co? Ano po to, aby potem bombardować nas informacjami, które potencjalnie nas zainteresują. Od dłuższego czasu obserwuję niepokojące zjawisko i doszedłem do wniosku, że to jest odpowiedni moment, ażeby opublikować wpis na ten temat. O co chodzi? O kilometry, a więcej dowiesz się w dalszej części tego wpisu. Mam nadzieję, że nikogo nie urażę, a nawet jeśli – po pierwsze, wyrażam własną opinię opartą na doświadczeniu. Po drugie, publikuję ten wpis w trosce o zdrowie – Twoje lub Twoich znajomych.

Codziennie widzę zapis aktywności w mediach społecznościowych. Jestem trenerem biegania, więc to zupełnie normalne. Co ważniejsze, jestem biegaczem, a to oznacza, że mam mnóstwo biegowych znajomych. Nie będę pokazywał, jakie aktywności są poprawne, a jakie nie, bo to nie jest przedmiot tego tekstu. Otwarcie przyznaję, że aż mnie nogi bolą, kiedy widzę trening początkującego biegacza, a w nim nierzadko ponad dwadzieścia, trzydzieści kilometrów. Tempo i czas są nieistotne – każdy biega, jak potrafi i nic mi do tego. Co gorsze, pod taką aktywnością jest góra łapek i hurra optymistycznych komentarzy. Zdradzę Ci w sekrecie, jak to widzę:

  1. Biegacz idzie na trening z myślą o zaimponowaniu znajomym. Kręci kilometry dla sławy w mediach społecznościowych, która trwa kilka minut lub w optymistycznym przypadku godzin.
  2. Znajomi są podjarani wyczyniem. „Lajkują” i publikują komentarze, które podbudowują EGO biegacza i nakręcają go do coraz śmielszych wyczynów.
  3. Sława nie trwa wiecznie, więc trzeba posuwać się do coraz to dłuższych aktywności, bo wrzucając drugi raz ten sam dystans, sławy już nie będzie.

Powyższa sytuacja wskazuje, że reakcja znajomych jest w pewnym sensie szkodliwa. Głównie dla biegowego bohatera, który choć przez chwilę chce być na świeczniku. Kiedyś zdarzało mi się zareagować, ale teraz już tego nie robię. Zauważyłem, że większość ludzi nie chce czerpać z wiedzy innych. Wolą doświadczać. Nieważne, że w tym konkretnym przypadku owe doświadczenia są z reguły bolesne. Musisz wiedzieć, że najgorszym, co może zrobić początkujący biegacz, to rzucenie się na wysoki kilometraż (jednostkowy/tygodniowy/miesięczny). Na początku biegowej przygody zawsze są postępy, ale w pewnym momencie okaże się, że stoisz w miejscu. Mało tego. Inni znajomi biegają mniej, a są w lepszej formie. Jak to? Ano tak to.

Zastanawiasz się nad startem w maratonie? W tym artykule znajdziesz odpowiedź, czy jesteś na to przygotowany.

Specjalnie dla Ciebie wypunktowałem zagrożenia związane z dużą objętością treningową:
 

Kontuzje o podłożu przeciążeniowym

Przyczyną kontuzji przeciążeniowych u biegaczy jest monotonia związana z naszym ukochanym sportem. Dziesiątki tysięcy razy wykonujemy ten sam ruch. Do tego wszystkiego dochodzi słaby i nieustabilizowany układ ruchu (brak stabilizacji). Często jest tak, że bieganie to narzędzie do redukcji masy ciała. Nie brakuje biegaczy z nadprogramowymi kilogramami. Mieszanka wybuchowa, prawda?
 

Przetrenowanie

Czasem jest tak, że biegacz boryka się z różnymi urazami, ale za wszelką cenę nie chce odpuścić. Niezwykle ciężko jest doprowadzić organizm do stanu przetrenowania, ale to nie jest wykluczone. Wyjałowiony organizm dochodzi do siebie przez kilka miesięcy… Pamiętaj, że przetrenowanie ma aspekt fizyczny oraz psychiczny.


 

Niepoprawne nawyki ruchowe (techniczne)

Biegacze amatorzy to bardzo szeroki przekrój społeczeństwa. Biegać każdy może. Dzieci i młodzież oraz ludzie w podeszłym wieku. Niestety, moja obserwacja wskazuje, że wiek nie ma związku z biegowym rozsądkiem. Niektórym wydaje się, że najtrudniejszy krok, to ruszenie tyłka z kanapy na pierwszy trening. Niestety, tak nie jest. Biegacze zapominają, że każdy rok sportowej absencji niepostrzeżenie osłabiał ich organizm. Coraz więcej ludzi ma siedzący tryb pracy. Pamiętaj o tym, że większość początkujących biegaczy jest zwyczajnie słaba (fizycznie). Wątły organizm i wysoki kilometraż, to destrukcyjne połączenie. Nasze ciało dostosuje się do każdej sytuacji. Coś za coś – spójrzcie, ilu biegaczy amatorów może się pochwalić nienaganną techniką… Bieganie z pięty, krótki krok, siedzenie na biodrach – to wierzchołek góry lodowej problemów z techniką.
 

Zamulenie organizmu

Kolejnym skutkiem jest zamulenie organizmu. Niektórzy biegacze twierdzą, że postęp na krótszych dystansach nie jest im pisany. Mogą biegać coraz dalej, ale nie coraz szybciej. To błędne myślenie. Jestem przekonany, że każdy może poprawić swoje rezultaty – dystans jest bez znaczenia. Niestety, jeżeli wpadniesz w wir treningów objętościowych, to możesz mieć z tym problem. Wypaczona technika oraz mięśnie przyzwyczajone do monotonnej pracy na niskim obciążeniu z pewnością Ci w tym nie pomogą.
 

Odwodnienie organizmu

W okresie letnim łatwo o odwodnienie organizmu. Nie będę się rozpisywał o szeroko pojętych konsekwencjach odwodnienia, bo to można wyguglować. Pamiętaj, że kości, stawy, mięśnie mogą nieprawidłowo funkcjonować, a to może mieć swój udział w potencjalnym urazie. Patrz punkt pierwszy.


 

Niedobory witamin i minerałów

Podobnie ma się sprawa z niedoborem witamin i minerałów. Temat ma ścisły związek ze zbilansowaną dietą oraz suplementacją. Jeżeli Twoja dieta ma jakieś słabe strony, to długie treningi z pewnością dołożą swoją cegiełkę do osłabienia organizmu. Twój organizm może dawać sygnały o niedoborach w trakcie codziennej aktywności. Przypominam o regularnych badaniach – morfologia to podstawa. 

Nie wiesz, jak długie powinno być rozbieganie? W tym tekście znajdziesz odpowiedź.

Po drugiej stronie medalu są imprezy biegowe na dystansach ultra [dystans ultra to wszystko powyżej maratonu]. Obserwuję rynek i widzę, że jest ich coraz więcej. Absolutnie mnie to nie dziwi, bo jest popyt. Biegaczu! Apeluję o zdrowy rozsądek. Znam takich, co biegają dystanse ultra dosyć często i nie narzekają na brak zdrowia. Podkreślam, że są to przeważnie doświadczeni biegacze. To nie jest tak, że ktoś biega kilka miesięcy czy rok i nagle skutecznie biega po 60 km. Wytrenowanie silnego, wytrzymałego i stabilnego ciała wymaga czasu. Nie ma drogi na skróty. Niestety, obserwowałem też sylwetki niezłych biegaczy, którzy zasmakowali ultra i nagle zniknęli z biegowych ścieżek. Nie wspomnę o początkujących, których dystans zwyczajnie przerastał. Kończyli zawody w limicie, ale to był początek końca sielanki. Przeważnie zaczęło się to, o czym wspominam wyżej – pasmo kontuzji.

Nie szastajmy naszym najcenniejszym zasobem, jakim jest zdrowie. Prawie każdy z nas przechodzi przez taki etap, gdzie wydaję mu się, że jest niezniszczalny, kuloodporny. Każdy trening wchodzi jak w nóż w masło, a problemy zdrowotne znamy z opowieści. Pamiętaj, że jak organizm zacznie się sypać, to nie masz bezpośredniego wpływu na czas pełnej regeneracji. Może to być tydzień, a może pół roku? Różnie z tym bywa i niejeden biegacz zawiesił buty na kołku, ponieważ zabrakło mu cierpliwości. Ile można biegać z przewlekłym bólem? Biegajcie dla siebie, wyciągajcie z tego sportu maksimum przyjemności, bo większość z nas biega w czasie wolnym. Pasja, hobby nie powinna być przyczyną jakichkolwiek problemów. Nie tędy droga.

Moje zdanie już znasz, a Ty jak to widzisz? 😉

No Comments Yet.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.