Ekstremalna turystka biegowa – cztery biegi w dwa dni

3 No tags Permalink 0

Podróżowanie autem bywa męczące. Przypomina sobie o tym każdy, kto spędza kilka godzin w aucie. Nie trzeba być kierowcą, aby odczuwać ten specyficzny rodzaj zmęczenia. No dobra, a co jeśli dodamy do tego zawody biegowe?

Pomysł na ten wpis zrodził się spontanicznie. Wiem, że wiele osób nie zdaje sobie sprawy, z tego, jak często można startować. Zawodnicy Benedek team lubią podróżować i startować. Nazywam to ekstremalną turystyką biegową. Swoją drogą, jeżeli nie słyszałeś wcześniej o tej drużynie biegowej, to możesz nadrobić zaległości. Przeczytaj TEN wpis (klik).
 

Dwa dni cztery biegi

Zwiedzanie zaczyna się w sobotę. O 9:00 wystartował Półmaraton Solidarności, trzech zawodników i dwie zawodniczki rywalizują na trasie ze Świdnika do Lublina. Pogoda nie jest zła, ale mogłaby być lepsza. Mężczyźni zajmują całe podium. Kobiety dobiegają na pierwszym i drugim miejscu.

Zawodnicy:

  • Pierwsze miejsce: Hillary Kiptum Maiyo Kimaiyo 1:07:34
  • Drugie miejsce: Nelson Kipkogei Cherutich 1:08:16
  • Trzecie miejsce: Marn Kipchumbo Rotich 1:08:21

Zawodniczki:

    1. Yunes Moraa Onyancha 1:20:12
    2. Zita Kacser 1:20:19

Pełne wyniki Półmaratonu Solidarności.

Oryginalna pisownia imion i nazwisk zawodników z wyników online.

Tego samego dnia ekipa melduje się w Suwałkach. Na rozgrzewkę sztafeta 3×3,516.25m. Pewne zwycięstwo z czasem: 28:20 (średnie tempo 2:41/km). Nie widać międzyczasów na poszczególnych zmianach. Wyniki pokazują jedynie łączy czas na mecie (klik). Jestem prawie pewny, że sztafetę tworzyli zawodnicy, którzy zgarnęli podium w Lublinie.

Oczywiście to nie wszystko. Rozgrzewka to rozgrzewka. O 21:00 wystartowała Suwalska ćwiartka, czyli bieg na dystansie 10.548,75 m. Tu już było takiej mocy jak przed południem, ale część ekipy miała już dwa biegi w nogach.

Zawodnicy:

  • Pierwsze miejsce: Nelson Kipkogei Cherutich 32:11 (dycha po drodze 30:28)
  • Drugie miejsce: Hillary Kiptum Maiyo Kimaiyo 32:13 (dycha po drodze 30:31)
  • Siódme miejsce: Mars Kipchula Rotich 32:33 (dycha po drodze 30:53)

Zawodniczki:

  • Drugie miejsce: Zita Kacser 37:24 (dycha po drodze 35:26)
  • Szóste miejsce: Yunes Moraa Onyancha 38:46 (dycha po drodze 36:46)

Pełne wyniki Reso Suwałki.

Pełne wyniki Pogodne Suwałki Team (sztafeta).

Oryginalna pisownia imion i nazwisk zawodników z wyników online.

Impreza w Suwałkach trwała prawie do północy, ale to nie jest wymówka, aby nie wystartować w niedzielę. Ekipa Benedek team ruszyła na zachód. Raczej nie znaleźli czasu, aby choć chwilę odetchnąć w Krainie Wielkich Jezior Mazurskich. O 11:00 rozpoczął się Bieg Piekarczyka. Trasa biegu to dwie pagórkowate pętle po 5 km. Jeden zawodnik był niedysponowany.

Zawodnicy:

  • Pierwsze miejsce: Hillary Kiptum Maiyo Kimaiyo 30:51
  • Czwartek miejsce: Mark Kipchumba Rotich 31:43

Zawodniczki:

  • Pierwsze miejsce: Zita Kacser 37:23
  • Drugie miejsce: Yunes Moraa Onyancha 37:24

Pełne wyniki Biegu Piekarczyka.

Oryginalna pisownia imion i nazwisk zawodników z wyników online.
 

Dwa dni trzy województwa

Nie wiadomo, skąd ekipa przyjechała do Lublina. Z pewnością dojazd zajął im dobre kilkanaście godzin. Wiem, że z Lublina do Suwałk jest 372 km, co przekłada się na 5 godzin i 7 minut jazdy. Z Suwałk do Elbląga jest 284 km, co daje 4 godziny w aucie (według Google Maps). Ponad 9 godzin w aucie w ciągu doby. Znam efektywniejsze sposoby regeneracji. 😉
 

Nagrody finansowe

Ekstremalna turystyka biegowa ma swoją motywację w nagrodach finansowych. Wspominam o tym dopiero teraz, bo to oczywiste. Regulaminy biegów są transparentne – zawierają dokładne kwoty za poszczególne miejsca. Nie poruszam tematu noclegów, zwolnienia z opłaty startowej, a nawet premii za udział w danej imprezie, bo nie mam takich informacji. Oczywiście nie można ich wykluczyć.

Półmaraton Solidarności:

2000+1800+1500+2000+1800 = 9100 zł.

Regulamin nagród.

Reso Suwałki:

1500+1500+1200+400+1200+500 = 6300 zł.

Regulamin nagród.

Bieg Piekarczyka:

1000+500+1000+800 = 3300 zł.

Regulamin nagród.

Łącznie: 18 700 zł.

 

Podsumowanie

Tekst jest moją odpowiedzią na film dokumentalny o Kenijskich biegaczach. TUTAJ można go obejrzeć. Trwa około 40 minut. Jestem biegaczem, prowadzę bloga biegowego, więc czytają go… biegacze. Bieganie to nic innego jak praca fizyczna. Ciężka praca fizyczna! Nie muszę tłumaczyć, ile wysiłku kosztuje przebiegnięcie półmaratonu, czy choćby dziesięciu kilometrów. Zwłaszcza przy temperaturze, która wskazuje okolice 30°C. W tym wpisie nie będzie insynuacji o dopingu. Chciałbym jedynie pokazać, jak działa ten biegowy biznes. Oczywiście, nikt nikogo nie przymusza. Jest podział ról. Menadżer wykonuje swoją pracę. Zawodnicy biegają swoje. Drużyna Benedek team w jeden weekend zarobiła 18 700 zł. Nie wnikam, ile procent dostaje menadżer, a ile zawodnicy. Wiem tylko tyle, że nie zazdroszczę tym drugim. Nie chciałbym być na ich miejscu. Co Wam przypomina taka częstotliwość startów?

3 Comments
  • Maciek
    3 czerwca, 2018

    Ciężki temat. Problem nie tkwi w zawodnikach i zawodniczkach, dla których często to jedyna szansa na wyrwanie się z Afryki do lepszego życia. Myślę, że nam – Europejczykom trudno jest postawić się przed wyborami, których oni muszą dokonywać. Sportem rządzą pieniądze i to zjawisko będzie się potęgowało. Zrodził się pomysł na biznes i coraz więcej osób robi na nim pieniądze. Brutalne realia sportowego kapitalizmu. Duch sportu i zdrowie sportowców schodzą na drugi plan. Niestety organizatorzy nie mają żadnej kontroli nad startującymi zawodnikami i teamami i to praktycznie w każdym aspekcie (kwestia ew. dopingu, klauzule kontraktowe, etc.). Niestety ma to coraz mniej wspólnego z rywalizacją sportową. Dla biegaczy to praca, od której może zależeć ich życie, a dla właścicieli teamów – maszynka do robienia pieniędzy. Smutne, ale prawdziwe.

  • ssxtreme
    4 czerwca, 2018

    dlatego większość zawodników z afryki kończy bieganie(definitywnie i ostatecznie) po około 3-4 latach takiego kieratu i ze sportem nie ma póżniej nic wspólnego. żadnego sport nawet dla zdrowia!
    tylko wygodne życie na kanapie przed telewizorem z wagą 40+. trudno się dziwić. nie zazdroszczę nawet za 10 razy większe sumy

  • runmoregirl
    6 czerwca, 2018

    Taka sama reprezentacja zapewne pojawi się na Biegu Świętojańskim w Gdyni, gdzie do zgarnięcia jest dodatkowo premia górska – warto obserwować wyniki. Trochę to smutne, bardziej frustrujące. Może gdyby organizatorzy mniejszych biegów za
    czołowe miejsca wręczali nagrody rzeczowe sytuacja uległaby zmianie – nie wyobrażam sobie by jakikolwiek team bawił się w sprzedaż takiej nagrody celem uzyskania pieniędzy do podziału, kiedy trzeba pędzić na kolejne zawody.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.