Sierpień to kluczowy miesiąc przygotowań do maratonu. Swoista kumulacja objętości i jakości, a to wszystko zwieńczone startem kontrolnym w półmaratonie. Nie było czasu na nudę, a ja mogę pisać to podsumowanie z poczuciem dobrze wykonanej roboty.
Trening w sierpniu
Ilość treningów: | 42 |
Ilość dni treningowych: | 30 |
Ilość dni wolnych: | 1 |
Kilometraż: | 665 km |
Średni kilometraż: | 15,8 km/trening |
Łączny czas treningu biegowego: | 47h 37 min |
Średni czas treningu biegowego: | 1h 08 min |
Plan na sierpień był prosty. Cztery tygodnie konkretnej roboty, a potem lekkie odpuszczenie pod półmaraton w Siedlcach. Kolejne treningowe tygodnie wyglądały tak jeżeli chodzi o objętość (173,7 km, 159,1 km, 160,9 km, 109,6 km). Dodam jeszcze, że ostatni tydzień lipca to było 170,4 km. Robota do maratonu nie jest skomplikowana. Trzeba kręcić kilometry, a do tego wpleść akcenty tak, aby to miało ręce i nogi. Akceptacja stanu permanentnego braku świeżości to absolutna podstawa.
Nieprzypadkowo pokazuje, ile biegałem w poszczególnych tygodniach. Chcę w sposób obrazowy pokazać, jak rosło i utrzymywało się obciążenie. Pojedynczy mocny tydzień działa na organizm inaczej niż kilka takich tygodni. Wspominam o tym, bo kolosalna różnica. Kto tego doświadczył, ten wie, o co biega. 🙂 Kumulacja robi swoje.
W sierpniu korzystałem z szerokiego wachlarza narzędzi treningowych. Tutaj już nie było na co czekać, trzeba było kręcić. Najdłuższym rozbieganiem było 35 km po 3:55/km. Miałem obawy przed tym treningiem, jak zniosę go energetycznie i mięśniowo. Weszło bez przygód i kryzysów. Były grane odcinki szybkościowe – 400m w tempie do dychy/półmaratonu. Wykonywałem też biegi progowe w formie odcinków. Najwięcej pewności dał mi ostatni tego typu trening przed półmaratonem, a mianowicie 4×3 km na 3 min przerwie w truchcie. Zrealizowane założenia bez rzeźbienia, co potwierdzało dobrą dyspozycję pomimo obciążenia. Nie zrezygnowałem z drugich zakresów, ale ten typ treningu zaczął się przenikać z tempem maratońskim. Praktycznie przez cały miesiąc wykonywałem podbiegi. Wyjątkiem był tydzień przed półmaratonem w Siedlcach.
Myślę, że warto przybliżyć sam tydzień przed startem kontrolnym w Siedlcach. W poniedziałek miałem wolne od biegania. To drugi dzień bez aktywności w całych przygotowaniach. W planie mam trzy takie dni, a kolejny będzie w tygodniu przed samym maratonem. W środę i piątek biegałem dwa razy. W środę wykonałem dyszkę w okolicach tempa maratońskiego, a tak to wychodziłem tylko na 'easy’. W niedzielę start w Siedlcach. Ruszyliśmy o 8, więc o tej samej porze, co start docelowy.
Pogoda była sprzyjająca. Temperatura lekko powyżej 10 stopni Celsjusza. Praktycznie bezwietrznie. Trasa składała się z 3 pętli po około 7 km. Szczerze mówiąc, nie było płaskiego odcinka, ale podbiegi i zbiegi były dyskretne. Finalnie wyszło ponad 22 km, więc o kilometr za długo, ale dla mnie to nie problem. Przyjechałem zrobić dobry trening w zakładanym tempie. Połówka weszła w około 1:11:30, więc zgodnie z planem.
Jeżeli chodzi o samą rywalizację, to nie działo się zbyt wiele. Większość trasy biegłem z Michałem Białym. Na końcu drugiej pętli wciągałem żel energetyczny, co przy prędkości 3:20-3:25/km nie jest łatwe (przynajmniej dla mnie). Odrobinę zwolniłem, a Michał szarpnął. Zrobiła się przerwa, a tym samym zaczęła się zabawa. Michał uciekał, a ja go goniłem. Bieg wygrał Andrzej Leończuk, drugi dobiegł Michał, a ja trzeci. Na mecie nie byłem skrajnie wyczerpany. To był dobry prognostyk przed nadchodzącym pracowitym tygodniem, który miał otworzyć wrzesień. Półmaraton od maratonu dzieli cztery tygodnie. Start docelowy 26 września, więc niedługo.
Od początku
Jeżeli chodzi o statystyki przygotowań od 21 czerwca do 31 sierpnia. Wybiegałem 1480,9 km, składa się na to 92 treningów. W biegu spędziłem 104 h i 55 minut. Wszystko idzie zgodnie z planem. Zdrowie dopisuje i oby tak pozostało do końca.
Jak tam Wasze przygotowania do maratonu i nie tylko. Mam nadzieję, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Jak macie ochotę podzielić się swoimi doświadczeniami, opinią na temat mojego lub własnego treningu – odsyłam do sekcji komentarzy. Śmiało. 🙂
11 października, 2021
👍👍👍
28 stycznia, 2022
Świetny blog. Bardzo pomocny 😉