Lekkoatletyka w wydaniu ogólnoświatowym przeżywa kryzys. Kto nie słyszał o skandalu dopingowym, który miał miejsce w Rosji? W związku z tym nie zobaczyliśmy reprezentantów tego kraju w Amsterdamie. Nie zobaczymy ich również na Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro. Kolejną piekącą sprawą są transfery zawodników spoza Europy. Sprawa nie jest jednoznaczna, ponieważ jest to następstwo postępującej globalizacji. Prawdą jest, że część zawodników mieszka od lat w kraju, który reprezentuje. Po drugiej stronie są zawodnicy, którzy mają obywatelstwo tylko po to, aby zdobywać medale na imprezach mistrzowskich. Czy tak powinno być?
Na samym początku nie sposób napisać o wielkim sukcesie naszych lekkoatletów. Polacy zdobyli 12 medali (6 złotych, 5 srebrnych, 1 brązowy), co przełożyło się na zwycięstwo w klasyfikacji medalowej. Brawo! Dla porównania dodam, że przed dwoma laty nasi rodacy zdobyli identyczną liczbę medali (2 złote, 5 srebrnych, 5 brązowych).
Sprytna Turcja
Turcja została sklasyfikowana na 4 miejscu w klasyfikacji medalowej. Kto oglądał mistrzostwa, ten wie, że część reprezentacji tego kraju raczej nie potrafi mówić po turecku. Wątpię w ich znajomość tureckiej kultury. O przodkach w tym kraju nie wspomnę, choć kto wie… Myślę, że nazwanie ich najemnikami nie jest przesadą. Niektórzy z poniższych zawodników dostali obywatelstwo w iście sprinterskim tempie. Co mają robić w zamian? Zdobywać medale. Przypomnę, że Turcja zdobyła 12 krążków (4 złote, 5 srebrnych, 3 brązowe). Dzięki informacjom ze strony European Athletics można dowiedzieć się podstawowych informacji o pochodzeniu większości zawodników. Poniżej odkrywam, skąd tak naprawdę pochodzą:
Kenia: Yasemin Can (właściwie: Vivian Jemutai) Polat Kemboi Arikan (właściwie: Paul Kipkoskei Kemboi) Ali Kaya (właściwie: Stanley Kiprotich Mukche) Aras Kaya (brak danych), Kaan Kigen Ozbilen (brak danych)
Etiopia: Sultan Haydar (właściwie: Chaltu Gırma Mesmesha)
Kuba: Yasmani Capello Escobar
Azerbejdżan: Ramin Guliyev
Jamajka: Jak Ali Harvey (właściwie Jacques Harvey)
Zawodnicy Ci zdobyli w sumie 10 medali. Sultan Haydar przyczyniła się do brązowego medalu w drużynie (półmaraton). Wydaje mi się, że import zawodników to sposób tureckiego związku lekkoatletyki na kryzys, z jakim się mierzą. Jedne kraje wolą inwestować w szkolenie dzieci i młodzieży, a inne wolą zainwestować w zawodników. To drugie działanie to droga na skróty. Większość z Was pewnie nie wie, ale tureccy biegacze świetnie sobie radzą w biegach górskich. Ciekawe czemu to się nie przekłada na biegu długie. Pozostaje pytanie, czy importowani zawodnicy są bohaterami w swojej nowej ojczyźnie? Według mnie postawa Turcji jest naganna. IAAF (Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych) powinno się za to wziąć, ponieważ w pewnym sensie wypacza to rywalizację. Z drugiej strony, jeżeli ktoś od dziecka mieszka w innym kraju niż się urodził (przykład: Mo Farah), to nie mam nic przeciwko, żeby reprezentował kraj, z którym się utożsamia. Jak już wcześniej napisałem, jest to konsekwencją otwarcia granic i postępującego procesu globalizacji.
To nie wszystko…
Dotyczy to też innych krajów. Choć muszę przyznać, że ich obywatelstwo jest dużo mniej dyskusyjne. Poniżej prezentuję listę medalistów z Amsterdamu, którzy urodzili się poza Europą (kolejność przypadkowa):
- Ilias Fifa, Adel Mechaal (Maroko => Hiszpania)
- Sifan Hassan (Etiopia => Holandia)
- Tadesse Abraham (Erytrea => Szwajcaria)
- Meraf Bahta (Erytrea => Szwecja)
Polecam obejrzeć poniższy finał biegu na 5000 metrów z 1986 roku. Zwróćcie uwagę na sylwetki biegaczy oraz ich czas na mecie.
W jaką stronę zmierza królowa sportu?
13 lipca, 2016
Nie mam nic przeciwko jeśli ktoś obywatelstwo nabywa w sposób standardowy i reprezentuje jakieś państwo jak Mo Farah, Yared Shegumo czy cały zaciąg holenderskich biegaczy z Surinamu i Antyli (w sumie to Holandia) czy chociażby trwająca akcja w siatkówce z Wilfredo Leonem.
W przypadku piłki nożnej i siatkówki temat rozwiązano karencją. W piłce jak się rozegrało mecz o punkty w jednej reprezentacji to sorry, ale już kadry nie zmienisz. W siatkówce musisz odbyć 2 letnią karencję przed reprezentowaniem innego państwa. Może to jest droga dla lekkiej.
13 lipca, 2016
Cześć Kuba,
Wydaje mi się, że niebawem przyjdzie czas na uregulowanie tego w lekkoatletyce. Przykład Turcji to prztyczek w nos IAAF 😉
Pozdrawiam,
Paweł
14 lipca, 2016
Oby, bo to co robią to jakaś kpina. Brakuje tylko, żeby byli nakoksowani.